Przed zaplanowanymi na sobotę manifestacjami przeciwników i zwolenników prezydenta Nicolasa Maduro w stolicy Wenezueli, Caracas, doszło do starć części protestujących z policją. Ulice są pilnie strzeżone przez siły bezpieczeństwa.

Brak dostaw prądu spowodował, iż Wenezuela w czwartkowy wieczór i noc pogrążyła się w totalnej ciemności. Władze Nicolasa Maduro mówią o sabotażu, opozycja oskarża rząd. Obywatele cierpią w mrokach socjalizmu.

Chaos komunikacyjny panuje w stolicy kraju, Caracas.

Wystepujący u ujścia rzeki Catatumbo do jeziora Maracaibo w Wenezueli. Pioruny uderzają tu 140-160 dni w roku przez ok. 10 godzin dziennie. Prawdopodobnie największy na świecie naturalny generator ozonu. Światło generowane przez wyładowania wykorzystywane było do nawigacji przez załogi statków.

Węgierski rząd, od lat agresywnie sprzeciwiający się przyjmowaniu jakichkolwiek migrantów, akceptuje uchodźców z pogrążonej w kryzysie Wenezueli. „To Węgrzy wracający do domu” – podkreślają władze. Na Węgrzech schronienie znalazło na razie ok. 350 osób, a kolejne 750 czeka na dalszą pomoc w Caracas

Juan Guaido, lider opozycji i przewodniczący parlamentu, który ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli, przyleciał w poniedziałek z Ekwadoru do kraju, mimo zakazu podróży wydanego przez reżim w Caracas. Na lotnisku witali go jego zwolennicy.

Jest współwinny ludobójstwa. Rodziny ofiar Holokaustu protestują przeciwko temu, że w komitecie instytucji upamiętniającej Zagładę zasiada obecny wysłannik prezydenta Trumpa do Wenezueli, osoba odpowiedzialna za wspieranie masakr w Ameryce Środkowej.