412181,15 - 22,50 = 412158,65
Witam, przy tym pięknym, jesiennym poniedziałku (albo bardziej rano zimowym - dziś skrobanie po raz 2gi w tym roku aut).
Wczoraj (W końcu) udało się zrobić "Długie wybieganie".W planie miałem zrobić 20km, 2 godziny zapowiedziałem w domu,żeby nie czekać za mną i jazda. W tym roku raz tylko zrobiłem taki dystans, jednak był to bardziej festyn/bieg charytatywny coś w tym stylu więc tam to wspólnie robione było
Witam, przy tym pięknym, jesiennym poniedziałku (albo bardziej rano zimowym - dziś skrobanie po raz 2gi w tym roku aut).
Wczoraj (W końcu) udało się zrobić "Długie wybieganie".W planie miałem zrobić 20km, 2 godziny zapowiedziałem w domu,żeby nie czekać za mną i jazda. W tym roku raz tylko zrobiłem taki dystans, jednak był to bardziej festyn/bieg charytatywny coś w tym stylu więc tam to wspólnie robione było
Dziś wpis z wczorajszego biegania. Wczoraj pogoda nie rozpieszczała, ale już doszedł ten moment, gdzie już czułem się zły na samą myśl,że nie pójdę biegać, i choć nie chciało mi się jak nigdy chyba (wyjść na tą pogodę, nie samego biegania) - to czułem,że wieczorem w domu będę nie do zniesienia ze złości.
O 19tej wyszedłem dopiero, miałem czekać bo mój różowy też idzie "Na pewno" biegać.
To fakt, staram się pilnować jak biegam, też jestem kierowcą i wiem jak to wkurza (mnie rowerzyści aktualnie najbardziej #!$%@?ą - paniska)
Mnie też #!$%@?ą rowery, chyba jeszcze bardziej jak jadę rowerem niż samochodem.