Wpis z mikrobloga

438076,00 - 10,00 = 438066,00

Piekło zamarzło - dziś pobudka o 5:50 i po godzinie 6tej - czyli w środku nocy ( ͡° ͜ʖ ͡°) ruszyłem na podbój okolicy. Wczoraj zmotywowany faktem, że nie będzie dziś wieczorem czasu na bieganie (praca+pomoc w remocie + kino) postanowiłem wstać i rano biegać, więc w środku dnia o 23:30 już grzecznie lecę w kimono. W skrócie: pobudka - tragedia, w świadomośi fakt,że ciepłe łóżko,że godzina snu jeszcze itd. Mówię - przejdzie... Nie przeszło ¯\_(ツ)_/¯ - jednak fakt,że trening zrobiony, wieczór już bez spiny, no i wieczorem też tak bywa po całym dniu, że się nie chce. Nie powiem bo ok 8km było już fajnie, ale to wynikało z racji dzisiejszego treningu. A więc chwila o nim:

Poniedziałek i wtorek prawie 30km zrobiłem, jak na mnie to nie jest mało, więc wczoraj (środa) zrobiłem dzień wolny, na dziś zaplanowałem trening (tak szczerze - po prostu chciałem dziś pobiegać a jak się uda - a się udało to zrobić tak jak dalej) 4km truchtu w okolicy, po tym wpadam na bieżnię i tam 10x~200m tempo ok 4:50-5min/~120m odpoczynku w truchcie + 2 km rozbiegania do domu (I cyk dyszka wpadła). W sumie to nie lapowałem tak jak powinienem, ale przeglądając wykres wychodzi na to,że nie jest źle i tempo faktyczne trzymało się poniżej 4:50.

Jutro prawdopodobnie wolne - sobota może jakieś 5km truchtu? W niedzielę 10km bieg i jeszcze zobaczę jak samopoczucie i siły. Choć jako realista sił brak na spektakularne wyniki, więc plan by fun z biegu mieć. Jak wyjdzie - się okażę.

Cóż mogę powiedzieć po tym teście - utwierdza mnie on w przekonaniu,że jestem sową, i do rannego biegania jeszcze długa droga. Teraz w pracy jednak wiem, że ten spokój po treningu na cały dzień i pewnie wieczór bez spinania się będę szczęśliwy,że dziś biegałem. Choć tutaj i tak pobudka była przed 6tą a nie jak tutaj spotkane sportowe świry przed 5tą ( ͡ ͜ʖ ͡)

Ależ dziś z racji chwili "wolnego" się rozpisałem, no nic pozostaję mi życzyć Wam:

Miłego dnia Mirki i Węgierki.

#biegajzwykopem #tomekbiega

#sztafeta #ruszmiasto

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

  • 11
  • Odpowiedz
@Kinja: Dziękuję bardzo!
Tak szukam w google informacji, czy to nie była jedna z metod tortur - budzenie ludzi przed 6tą w nocy i kazanie im biegać ale chyba tak brutalnych metod nie było na szczęście nigdy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@tomekkp: Brawo! Może po prostu za późno wstałeś? My nie bez powodu wstajemy wcześniej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A na serio to do porannego biegania trzeba się przyzwyczaić, ja miałem o tyle łatwiej że wcześniej biegałem w okolicy 8-9 i potem tylko przesunąłem to mocno przed śniadanie...
  • Odpowiedz
@tomekkp: Pan @enron ma rację z tym, że mogło być za późno już. ( ͡º ͜ʖ͡º) Mi też się lepiej biega jak wstanę o 5 niż o 6. Wyjątek to ten tydzień, bo jakoś ciężko mi się żyje niezależnie od godziny. XD
  • Odpowiedz
@tomekkp: Pan @enron ma rację z tym, że mogło być za późno już. ( ͡º ͜ʖ͡º) Mi też się lepiej biega jak wstanę o 5 niż o 6. Wyjątek to ten tydzień, bo jakoś ciężko mi się żyje niezależnie od godziny. XD


@Kinja: ja ten tydzień też jakiś ciężki mam, ale może to dlatego że zbyt późno chodzę spać
  • Odpowiedz
@tomekkp: Owszem, jest bardzo zaraźliwe. ʕʔ Poza tym ta myśl, kiedy po takim poranku wiesz, że masz cały dzień dla siebie. :D

@enron: A ja w sumie nie wiem czemu. Jakoś tak jest słabo, a wczoraj to było u mnie apogeum zła. Ale dzisiaj już jest lepiej, więc liczę, że odbiłam się od dna. :D
  • Odpowiedz
@Kinja: a u mnie tendencja spadkowa. Dzisiaj tempo znowu słabe, a teraz chyba drugą kawę wypiję bo mnie sieka coś ()
Dawno takiego spadku formy nie miałem.
  • Odpowiedz
Do niedzieli na pewno przejdzie


@Kinja: trzymam za słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak by nie patrzeć, w sobotę i niedzielę ładnie się wyśpię (ʘʘ)
  • Odpowiedz