Jak często się na to łapiemy. Złapani w sidła przekonań sami stajemy się głupimi kłusownikami.

Wrogowie prawdy. – Przekonania są bardziej niebezpiecznymi wrogami prawdy niż kłamstwa. - Nietzsche


Świat na wspak. – Krytykujemy myśliciela ostrzej, kiedy wygłasza zdanie dla nas nieprzyjemne; a jednak byłoby rozumniej czynić to wtedy, kiedy zdanie jego jest dla nas przyjemne. - Nietzsche


Nietzsche
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tu w ogóle warto zwrócić uwagę na różnicę w podejściu obu panów. Choć obaj piszą o tym samym to Nietzsche wchodzi w rolę nauczyciela, zwraca uwagę na błąd, przekazuje mądrość, jest krótko i treściwie (forma aforyzmu). Schopenhauer wręcz przeciwnie obwinia człowieka, wytyka mu próżność i zło, rozwleka swój wywód.

Ten schemat można zauważyć w całej ich filozofii.
  • Odpowiedz
@Werdandi: Jednak Schopenhauer się mylił. Zła i dobra jest dokładnie tyle ile nie przeszkadzało ludziom w rozmnażaniu się. Tyle ile przeszło przez ewolucyjny filtr. Oczywiście zła i dobra w rozumieniu intuicyjnym, bo nie wiem jak te dwa pojęcia definiował Schopenhauer, a od tego takie rozważania powinno się zaczynać.
  • Odpowiedz
@biczek: Wiedziałem, że wasze życie pozbawione jest sensu. 200 lat temu” – mówi starszy mężczyzna o aparycji złowrogiego cumulusa. Pewnie go znacie. Właśnie on każdego dnia przekonuje rzesze internautów, że istnienie człowieka to nieustanne zmaganie się z lękiem przed śmiercią i niezdarny taniec na granicy zła. Nazywał się Artur Schopenhauer, pochodził z Gdańska, zmarł przed 154 laty. Był największym pesymistą w dziejach filozofii. „Morza szum, ptaków śpiew, ból, cierpienie, pot i krew” – powiada z innego ujęcia fejsbukowego profilu o nazwie „Polecam poczytać Schopenhauera”.

Strona o Schopenhauerze to najpopularniejszy polski fanpage zajmujący się kreatywnym, satyrycznym remiksem klasycznej myśli filozoficznej: dorobił się już 25 tys. fanów. Społeczności takie jak ta, na przekór trendom i marginalizowaniu filozofii, stają się ostojami towarzyskiego upowszechniania humoru bazującego na dostojnym dorobku kulturowym. Gdy Schopenhauer wzdycha z mema: „Nie żałuję, że was nie poznałem” albo: „Keep calm and zaneguj wolę życia”, publiczność odpowiada, że dzień nie mógł się zacząć lepiej.

– Chciałbym wierzyć, że popularność profilu wynika z atrakcyjności myśli samego Schopenhauera, ale nie ma sensu się oszukiwać. Chodzi tu raczej o jego „opaczność” względem dominującej w sieci celebracji życia, motywacyjnych bzdur i wymuszonych uśmiechów – mówi Maciej, doktorant na filozofii, twórca „Polecam poczytać...”. W całym swoim schopenhauerowskim fatalizmie wierzy, że jakiś procent jego fanów zainteresował się twórczością słynnego gdańszczanina. Jednocześnie trochę boleje, że tym bodźcem musi być zwykle maksymalne uproszczenie w postaci pospolitego obrazka z krótkim
  • Odpowiedz
@Werdandi: Jeżeli będziesz wykonywać punkty po kolei nie czytając przy okazji kolejnych to po punkcie drugim czyli zgnieceniu kartki nie przeczytasz już punktu trzeciego, więc prawdopodobnie go nie wykonasz.
  • Odpowiedz