210 544 + 314 = 210 858
Wsiąść do pociągu byle jakiego... byle tylko dowiózł do Krakowa. Pogoda na starcie wydawała się boska, prognozy obiecywały co najwyżej przelotną mżawkę więc uznaliśmy, że nic nam nie grozi. Pierwsze 100km trasy to rasowe wypalanie mięśni na podjazdach, w połączeniu z solidnym słońcem trochę dały się we znaki. Dość szybko okazało się, że po moim ostatnim opis mirkowyzwaniu z bieganiem moje mięśnie dostały w kość a
Wsiąść do pociągu byle jakiego... byle tylko dowiózł do Krakowa. Pogoda na starcie wydawała się boska, prognozy obiecywały co najwyżej przelotną mżawkę więc uznaliśmy, że nic nam nie grozi. Pierwsze 100km trasy to rasowe wypalanie mięśni na podjazdach, w połączeniu z solidnym słońcem trochę dały się we znaki. Dość szybko okazało się, że po moim ostatnim opis mirkowyzwaniu z bieganiem moje mięśnie dostały w kość a
Chciałem trochę rozjeździć mięśnie po nieszczęsnym wypadzie do Krakowa więc kiedy tylko kolega z pracy zaproponował, że chętnie wybrałby się na krótką rundkę mimo kiepskiej pogody postanowiłem się zgodzić. Clue zabawy polegał na tym, że kolega jest z Oleśnicy więc musiałem jeszcze do niego dojechać :) Stawy Rakowskie nie urzekły mnie aż tak, ale ciekawostką jest to, że są zaliczane do kompleksu Stawów Milickich mimo, że