Tydzień 3 i 4 - tak jak pisałem ostatnio, że mnie żona C*V*Dem zaraziła w sobotę, tak w poniedziałek zrobiłem ostatnie rytmy na bieżni i interwały na Zwifcie.
Później przez tydzień temperatura, straciłem smak, miałem ból płuc, problemy z oddychaniem, wchodząc na piętro byłem bez sił.
Na szczęście po tygodniu dbania o siebie przeszło i od tego wtorku zacząłem powoli wchodzić w treningi (bieżnia + trenażer)
Dodatkowo na drugiej ręce zawitał ponownie Fenix i zakupiłem wagę Garmina - ważę na niej więcej niż myślałem, smalcu kupa do spalenia, ale na sezon to zrzucę.
Tydzień 3
Później przez tydzień temperatura, straciłem smak, miałem ból płuc, problemy z oddychaniem, wchodząc na piętro byłem bez sił.
Na szczęście po tygodniu dbania o siebie przeszło i od tego wtorku zacząłem powoli wchodzić w treningi (bieżnia + trenażer)
Dodatkowo na drugiej ręce zawitał ponownie Fenix i zakupiłem wagę Garmina - ważę na niej więcej niż myślałem, smalcu kupa do spalenia, ale na sezon to zrzucę.
Tydzień 3
- 3x Rower (Tlen + Interwały) - 169km
- 3x Bieganie (Podbiegi, Tlen, Interwały) - 32km
Łączny czas treningów: 7h 55m
Masa