Ostatni śmiertelny wypadek na poziomie F3 miał miejsce nieco ponad 30 lat temu na brytyjskim torze Thruxton, kiedy to zginął Marcel Albers, który swego czasu był uważany za wielką nadzieję holenderskiego motosportu.

Albers ściganie rozpoczął dość późno, nie jeździł nigdy w kartingu, a przygodę z wyścigami rozpoczął dlatego że spontanicznie zapisał się do akademii Malboro, która w całej Europie szukała młodych talentów. Po początkowych sukcesach w Formule Ford, rozpoczął starty w brytyjskiej Formule Lotus, gdzie rywalizował na równi z takimi kierowcami jak David Coulthard czy Rubens Barichello. Jego pierwszym poważnym sukcesem było 3 miejsce podczas zawodów Malboro Master w 1991 rozgrywanych w samochodach F3 na Zandvoort, gdzie zajął 3 miejsce.

W 1992 dostał się do czołowego zespołu F3 i był jednym z głównych faworytów do tytułu, co pokazał w 2 pierwszych wyścigach. Wszystko skończyło się 20 kwietnia, podczas 3 rundy sezonu brytyjskiej F3. Albers zakwalifikował się na P2 lecz zaraz po starcie objął prowadzenie, jednak na 4 okrążeniu w skutek chwilowych problemów ze skrzynią biegów spadł na dalszej miejsce, gdy problemy ustały Holender chciał za wszelką cenę dojechać czołówkę. Szybko dogonił Eltona Juliana, swojego partnera z zespołu i wtedy doszło do kontaktu. Albers najechał przednim lewym kołem o tylne prawe koło Juliana, co spowodowało wystrzał samochodu Holendra, który w powietrzy wykonał salto, przeleciał przez siatkę i zatrzymał się na betonowym murku tuż przed trybunami. Bolid upadł do góry kołami, przez co kierowca uderzył głową w beton. Kierowca zmarł w drodze do szpitala.

Śmierć
tumialemdaclogin - Ostatni śmiertelny wypadek na poziomie F3 miał miejsce nieco ponad...

źródło: comment_1656179926RfzgS1lwK1E3vGgxMcc7bW.jpg

Pobierz
Podczas GP Japonii 1976 Kazuyoshi Hoshino zaliczył jeden z najbardziej nietypowych powodów DNFa w F1. Japończyk mimo tego że w swoim debucie jechał na wysokiej 4 pozycji, musiał wycofać się z wyścigu, po tym jak jego opony nie nadawały się już do dalszej jazdy a on nie miał już żadnego dostępnego kompletu opon, gdyż wszystkie dostępne opony pozarzynał w treningach.

Hoshino zadebiutował w F1 jako gość, w tamtych czasach organizatorzy wyścigów, mieli
tumialemdaclogin - Podczas GP Japonii 1976 Kazuyoshi Hoshino zaliczył jeden z najbard...

źródło: comment_165609186050L7qF4WXlu8GGIcFMxL2D.jpg

Pobierz
@Michvlw92: to z ciekawostek. Czytam już z półgodziny o oponach a właściwie statystykach. Jestem w olbrzymim szoku jak małą firmą jest pirelli w porównaniu do konkurencji.

Dane z 2020
Bridgestone reve 15,7mld usd
Continental reve 15,7 mld usd
Michelin reve
  • Odpowiedz
Wszyscy zrobili z Juriego Vipsa naczelnego rasistę F1, lecz jego incydent jest niczym w porównaniu do tego co hiszpańscy kibice lub raczej kibole zafundowali Lewisowi Hamiltonowi podczas zimowych testów w Barcelonie na początku 2008 roku.

Sezon 2007 jak wiadomo został zapamiętamy głównie z wojny domowej w Mclarenie jaką stoczyli ze sobą Alonso z Hamiltonem, która przeniosła się także na kibiców, którzy odrzucali gooownem zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Lecz incydent z początku 2008 był zdecydowanie po niżej pasa.
W lutym F1 rozpoczęła sesję zimowych testów w Barcelonie, jazdy te były otwarte dla kibiców i każdy mógł przyjść. Jak wiadomo Barcelona jest w Hiszpanii i na torze pojawiła się grupka fanów Fernando, którzy doskonale mieli w pamięci wojnę sprzed kilku miesięcy i na tor przyszli pomalowani na czarno i mieli na sobie koszulki z napisem Hamilton Familii.

Mimo iż w 2008 roku media nie miały jeszcze aż takiego zasięgu jak obecnie to jednak zdjęcia szybko rozeszły się po całym świecie i zbudziły poruszenie. Co ciekawe główny poszkodowany Lewis Hamilton nie przejął się zbytnio całą sprawą i stwierdził że go to nie ruszyło w żadnym stopniu, gdyż jest odporny na hejt, z którym z pewnością spotkana się jeszcze nie raz.
tumialemdaclogin - Wszyscy zrobili z Juriego Vipsa naczelnego rasistę F1, lecz jego i...

źródło: comment_1656004976li52PztVlSrmvxl8EF455U.jpg

Pobierz
@tumialemdaclogin: jak mowa o hiszpanach to niezapomnijmy o Carlosie Sainzu Juniorze, ktory kilka lat temu ( albo i mniej nie pamietam) przebrany za jednego z 3 króli smigal po torze kartingowym ze znajomymi. Nie bylo by w tym nic dziwmego gdyby nie falt ze jeden znich byl pomalowany pastą do butow xd oczywiscie w Hiszpani to normalne i nikt sie oto nie przysral ale carlos musial usunac to nagranie (
  • Odpowiedz
Co miał wspólnego Bin Laden z F1? Otóż to że Bin Laden był kiedyś jednym ze sponsorów Williamsa, lecz nie był nim sam Osama, lecz jego ojciec Mohammet.

Williams pod koniec lat 70 był w kłopotach finansowych i Frank za wszelką cenę szukał inwestorów, którzy by uratowali zespół. Frank Williams udał się na Bliski Wschód wraz z dyrektorem technicznym Patrickiem Headem i umówił się na spotkania z biznesmenami z Arabii Saudyjskiej. Wyjazd
tumialemdaclogin - Co miał wspólnego Bin Laden z F1? Otóż to że Bin Laden był kiedyś ...

źródło: comment_1655750859wK6v5sHaF3hge0Au10OWNV.jpg

Pobierz
GP Kanady 1998 i jeden z najdziwniejszych powodów wyjazdu SC, spowodowany przez Pedro Diniza.

Brazylijczyk podczas tego wyścigu zmienił swojego Arrowsa w kosiarkę. Diniz wypadł z toru na 11 okrążeniu zakopując się, udało mu się wyjechać z pułapki lecz przy okazji zabrał ze sobą na spory kawał trawy, który przyczepił mu się do spodu bolidu. Po drodze po boksu, z jego bolidu odpadła spora kempa ciągniętej trawy, przez co sędziowie zdecydowali się
tumialemdaclogin - GP Kanady 1998 i jeden z najdziwniejszych powodów wyjazdu SC, spow...
  • Odpowiedz
Aby dostać się do F1, należy przejść przez drabinkę serii juniorskich, wybijając się coraz wyżej. Chyba że nazywasz się Kimi Raikkonen to wtedy możesz awansować już po zaledwie jednym sezonie w serii będącej na poziomie dzisiejszej F4.

Kimi po zakończeniu jazd w kartingu w 1999 szykował się do jazdy w single seaterach. Pod koniec 99 pojechał w kilku wyścigach małych brytyjskich serii, takich jak Renault UK Winter Championship, czy Formuła Ford Festival, cieżko to nazwać było nawet seriami wyścigowymi, gdyż były to bardziej turnieje rozgrywane w ciągu paru dni na jednym torze, składające się z zaledwie 4 wyścigów.
W 2000 roku Kimi rozpoczął 1 sezon startów w prawdziwej serii wyścigowej, którą była brytyjska Formuła Renault(seria znana obecnie jako brytyjska F4) Kimi wygrał 7 z 10 rozegranych wyścigów i zdobył tytuł mistrzowski, przez co zwrócił na siebie uwagę Petera Saubera, który zaprosił na testy na Mugello odbywające się w połowie września. Kimi pierwszy raz w życiu jechał tak mocną maszyną, przez co pierwszego dnia wypadł dość słabo i borykał się z bóle pleców. Testy te trwały jednak 3 dni i z dnia na dzień Kimi poprawiał swoje rezultaty. Na co uwagę wrócił Michael Schumacher także obecny na tych testach, który chwalił nikomu wcześniej nie znanego dzieciaka. Podobno to on właśnie miał doradzić Peterowi Sauberowi aby dał szansę Kimiemu.

Testy z Sauberem sprawiły że notowania młodego Raikkonena wzrosły i on sam prowadził negocjację z czołowymi zespołami F3 w sprawie startów w 2001. Sytuacja zmieniła się w listopadzie kiedy, Kimi ponownie został zaproszony na posezonowe testy z Sauberem w Jerez i wypadł na nich jeszcze lepiej niż we Włoszech. Czego efektem była propozycja kontraktu dla Fina na starty w F1 już w 2001. Decyzja Petera Saubera była na tyle kontrowersyjna, niż Kimi tak naprawdę nie miał żadnego poważnego doświadczenia, przejechał zaledwie 1 sezon w serii juniorskiej plus parę startów w pokazowych seriach, co łącznie dało rezultat zaledwie 23 startach w wyścigach samochodowych. W tamtych czasach nie było systemu punktów do super licencji i SL otrzymywali nawet kierowcy, którzy nigdy nie zdobyli ani 1 punktu w F3. Ale byli oni często weteranami tych serii i mieli na koncie liczne testy, starymi bolidami F1.
tumialemdaclogin - Aby dostać się do F1, należy przejść przez drabinkę serii juniorsk...

źródło: comment_1655372275R3GrHmW2f7HyxVmXUu2TFX.jpg

Pobierz
Ferrari 312D2 jedna z największych taczek w historii Ferrari, która doprowadziła do tego że ten zespół w trakcie sezonu 1973 zawiesił swoją działalność.

Model 312B2 tylko rozwinięciem udanego 312 z 1970. problem Ferrari polegał na tym że był on zbyt długo modernizowany i rozwijany zamiast stworzenia nowego samochodu. O ile w 1970 to auto wygrywało wyścigi to o tyle z upływem lat zaczęło słabnąć, poprawki nie zawsze okazywały się trafione a konkurencja szła na przód. Już w 1972 było zaledwie P4 siła w stawce.

Sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej rok później, Ferrari przechodziło rekonstrukcje personelu, wraz z wyrzuceniem głównego dyrektora technicznego wyrzucono, plan gruntownej przebudowy samochodu. Z tego powodu Ferrari zaczęło sezon starym autem. Sezon ten okazał się totalną porażka, wprawdzie udało się 2 razy szczęśliwie zająć 4 miejsce to ogółem Ferrari punktowali zaledwie 5 razy na 15 rozegranych wyścigów.

Punktem
tumialemdaclogin - Ferrari 312D2 jedna z największych taczek w historii Ferrari, któr...

źródło: comment_165522096099KBctLK5AyRIYUwZ8f39G.jpg

Pobierz
Ferrari w swojej długiej historii ustanowiło kilka personalnych rekordów, w które aż trudno uwierzyć że są prawdziwe.

Na początek warto zacząć od wczorajsze GP Azerbejdżanu, które nie zostało ukończone przez oba samochody z powodu awarii. Ostatni raz taki przypadek miał miejsce podczas GP Wielkiej Brytanii w 1997, kiedy to przez problemy techniczne odpadł zarówno Michael Schumacher oraz Eddie Irvine. Od tego czasu oczywiście było kilka przypadków podwójnych DNF zaliczanych przez Ferrari w jednym wyścigu, lecz przynajmniej jeden z nich był spowodowany kolizją z innym samochodem lub rozbiciem się o ścianę. Wczoraj podobnie jak 25 lat temu mieliśmy przypadek podwójnego DNF z powodów wyłącznie technicznych. Kwestią sporną tutaj jest GP Australii 2008 kiedy to najpierw z powodu awarii silnika odpadł Massa, a na ostatnim okrążeniu wyścigu ten sam los spotkał Raikkonena, lecz Kimi przejechał ponad 90% dystansu i został sklasyfikowany w oficjalnych wynikach.

Drugim ciekawym przypadkiem jest to że Ferrari od GP Malezji 1999 do GP Japonii 2002 w każdym wyścigu zdobywało podium co najmniej jednym samochodem. Malezja 1999 była przed ostatnim wyścigiem sezonu 1999 a Japonia ostatnim wyścigiem sezonu 2002, więc przez 3 bite lata Ferrari co najmniej jednym bolidem zaliczało podia. Sytuacja zmieniła się wraz z sezonem 2003, kiedy to została wprowadzona mini rewolucja mająca na celu osłabić dominację Ferrari i po części się udało gdyż Scuderia słabo zaczęła sezon i żaden z jej kierowców nie stał na podium w Australii. Warto zauważyć że sam Michael Schumacher mocno przyczynił się do tego rekordu, gdyż w sezonie 2002 w każdym wyścigu stał na podium. Takiej serii podiów z rzędu nie miał nikt inny w historii, nawet Mercedes podczas największej dominacji w latach 2014-16 od czasu do czasu zaliczał drobne wpadki, podczas których żaden z ich kierowców nie stawał na podium.

Skoro
tumialemdaclogin - Ferrari w swojej długiej historii ustanowiło kilka personalnych re...

źródło: comment_165509821456jUdAjg4gwLTy2biMlAjL.jpg

Pobierz
@tumialemdaclogin: W tym wszystkim najbardziej szkoda Charlesa. Robi świetną robotę, z pewnością dalej szedłby łeb w łeb z Maxem w generalce, gdyby Ferrari wzięło się za robotę, aniżeli ciągnęliby sjestę za sjestą w fabryce i na pitwallu.
  • Odpowiedz
6 lat temu podczas kwalifikacji do pierwszego w historii wyścigu w Baku, Valtteri Bottas uzyskał prędkość 378km/h ustanawiając nieoficjalny rekord prędkości bolidu F1 podczas weekendu wyścigowego.

Rekord ten nie jest jednak oficjalnie uznany przez FIA, gdyż prędkość ta nie została zmierzona w tzw speed trapie, tylko pochodziła z zapisów telemetrii jaka opublikował Williams.
Warto jednak zauważyć że w 2016 speed trap był umieszczony nie dokonca poprawnie i tuż po jego przekroczeniu dało się jeszcze rozwinąć większą prędkość. Oficjalnie zmierzył on prędkość Bottasowi 366km/h. Lecz Bottas jechał za bolidem Verstappena i dzięki strugę cieniu aero mógł uzyskać jeszcze większa prędkość tuż przed punktem hamowania, a już po minięciu punktu pomiaru prędkości. Z drugiej jednak strony telemetria nie jest również 100% dowodem na to że kierowca na prawdę uzyskał taka prędkość, gdyż jest oba obarczona pewnym marginesem błędu.

Z tego też powodu rekord Bottasa jest nie oficjalny, a w oficjalnych statystykach rekord wciąż należy do Montoyi który w 2005 roku pojechał 372km/h na Monzie.
tumialemdaclogin - 6 lat temu podczas kwalifikacji do pierwszego w historii wyścigu w...

źródło: comment_1654890192H2G64zRgNaZn7vMhkodX3S.jpg

Pobierz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
To teraz po poszerzeniu bolidów w 2017 ten rekord chyba możnaby pobić tylko gdyby wyrzucono tylny spojler
  • Odpowiedz
Kiedyś samochody z Le Mans były szybsze od bolidów F1, a na przynajmniej na prostej, prędkości które uzyskiwały nieraz przekraczały 400km/h co jest nie do pomyślenia w obecnych czasach.

Zdecydowanym rekordzistą jest Peugeot WM P88 zaprojektowany przez Gerarda Weltera i Michela Meuniera. Panowie założyli własny zespoł wyścigowy WM(skrót od nazwisk) już w latach 70 i próbowali swoich sił w Le Mans od 1976 wraz ze wsparciem Peugota, niestety nigdy nie odnieśli znaczących sukcesów. W drugiej połowie lat 80 zmienili koncepcję i postanowili ustawić rekord prędkości podczas wyścigu torowego. W 1987 zaprojektowali model P87, który na testach po zamkniętej autostradzie rozpędzał się do 416km/h lecz w samym wyścigu już tak kolorowo nie było. Samochód ten okazał się niezwykle awaryjny i zepsuł się zanim zdążył zbliżyć się do rekordu prędkości.

Rok później Panowie dopracowali swój pojazd, tworząc nowy model P88, którego cel był jeden, rekord prędkości. Kierowca Rogera Dorchy pokonał w Le Mans kilka okrążeń podczas których na prostej Mulsanne Straight kilkukrotnie przekroczył prędkość 400km/h a podczas swojego najlepszego przejazdu osiągnął w szczytowym momencie 407km/h co do dnia dzisiejszego jest rekordem prędkości na torze w Le Mans. Samego wyścigu Peugot nie ukończył z powodu awarii, ale tam naprawdę nikogo to nie obchodziło, zespół osiągnął swój cel.
Co ciekawe na potrzeby marketingowe Peugeot celowo zaniżył rekord do 405km/h gdyż w ten sposób reklamował swój nowy model 405. Marketingowe kłamstewko utarło się w świadomości do tego stopnia że niektóre statystyki do dzisiaj podają wartość 405km/h jako oficjalny rekord.
tumialemdaclogin - Kiedyś samochody z Le Mans były szybsze od bolidów F1, a na przyna...

źródło: comment_1654755271EucF9ptfh9CKYEHk5LcY5d.jpg

Pobierz
Ostatni śmiertelny wypadek podczas wyścigu 24h Le Mans miał miejsce stosunkowo nie dawno, gdyż w 2013 roku. Zginął wtedy kierowca klasy GTE AM, Allan Simonsen jadący Astonem Martinem Vantage.

Simonsem był czołowym kierowcą klasy GTE, co potwierdził w kwalifikacjach do ostatniego w swoim życiu wyscigu, gdzie zdobył Pole Position dla swojego zespołu. Wyścig rozpoczął się na mokrym torze, Simonsen obronił prowadzę, lecz na zaledwie 4 okrążeniu w zakręcie Tetre Rouge, który wchodził na szybką prostą najechał na śliski kraweżnik, z powodu czego jego samochód nagle skręcił w lewo i mocno uderzył w barierę ochroną. Uderzenie zmiażdżyło dach samochodu i podtrzymującą go klatkę bezpieczeństwa, następnie siła uderzenia wyrzuciła go z powrotem na tor z oderwanym kołem i drzwiami od strony kierowcy. Wypadek może nie wyglądał szczególnie spektakularnie, lecz na nieszczęście Duńczyka tuż za barierą rosło drzewo, w które także uderzył Aston po przebiciu bariery. Foto do miejsca wypadku, gdzie widać ślady na drzewie

Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa oraz medyczny do rozbitego Astona. Początkowo Simonsen był przytomny i rozmawiał z medykami, lecz w drodze do centrum medycznego stracił przytomność i już jej nie odzyskał. Około 40 minut później została podana informacja o śmierci kierowcy. Przyczyn śmierci nie podano do publicznej wiadomości, lecz był nią prawdopodobnie krwotok wewnętrzny.

Po
tumialemdaclogin - Ostatni śmiertelny wypadek podczas wyścigu 24h Le Mans miał miejsc...
Skoro tag F1 obchodzi pride month to poznajcie jedynego w historii kierowcę, który oficjalnie przyznał się do bycia gejem.

Mowa tu o Mike Beuttlerze, kierowcy startującym w latach 1971-73 w zespole założonym przez jego przyjaciół maklerów giełdowych. Zespół nazywał się Clarke-Mordaunt-Guthrie Racing i zawierał on w sobie nazwiska tychże maklerów. Zespół nie był pełnoprawnym konstruktorem, gdyż przez cały okres swojego istnienia startował z prywatnego zgłoszenia, wystawiając kilku letnie bolidy Marcha.

Mimo tego że Beuttler dostał się do F1 po znajomości, to jednak miał po drodze sukcesy w seriach juniorskich, wygrywał zarówno w F3 jak i F2 mając za rywala w bezpośredniej walce między innymi Jamesa Hunta. Beuttler zadebiutował w F1 w połowie sezonu 1971 podczas GP Wielkiej Brytanii, którego nie ukończył. Pozostał kierowcą zespoły CMGR do końca sezonu, lecz w żadnym z wyścigów nie został on sklasyfikowany. Starty w tym zespole kontynuował do końca 1973, osiągając najlepsze miejsce podczas GP Hiszpanii 1973 kiedy to przyjechał na metę 7, był to to także najlepszy rezultat w historii małego zespołu CMGR.

Beuttler
tumialemdaclogin - Skoro tag F1 obchodzi pride month to poznajcie jedynego w historii...

źródło: comment_1654582075pQ5NVkmDb4EppmgLDFRbjK.jpg

Pobierz
Sebastian Vettel podobnie jak George Russell też kiedyś nabawił się klątwy od swojego byłego team mate, jednak w jego przypadku była to klątwa krótkotrwała.

Relacje pomiędzy Vettelem a Webberem w czasie ich wspólnych startów w Red Bullu delikatnie mówiąc nie były najlepsze, Webber wielokrotnie skarżył się na bycie nr 2 i faworyzowanie Vettela. Apogeum ich konfliktu miało miejsce podczas GP Malezji 2013 gdy Vettel zignorował team orders i zabrał Webberowi wygraną. Te wydarzenia skłoniły Webbera do odejścia z F1 wraz z końcem sezonu. Mimo iż na koniec sezonu panowie podali sobie ręce, to jednak jak na ironię losu, Webber w 2014 miał okazać się pechowym fatum Vettela.

Mark Webber mimo odejścia z F1, nie dokonca zerwał kontakty z Red Bullem, nadal utrzymywał przyjaźń z Christianem Hornerem z czego powodu był od czasu do czasu zapraszamy na różne wyścigi, jako VIP.

Z
tumialemdaclogin - Sebastian Vettel podobnie jak George Russell też kiedyś nabawił si...

źródło: comment_1654451220pamspQZi2CKewXcOt0CbKQ.jpg

Pobierz
Daniel Ricciardo zakładał się z szefami swoich zespół o to że jeżeli stanie na podium lub jeżeli wygra wyścig to wtedy stanie się jakaś określona rzecz. Tego typu zakłady w F1 miały jednak miejsce wiele lat wcześniej.

W 1976 John Watson założył się z Rogerem Penske, szefem zespołu Penske - Ford, dla którego jeździł Watson o to że jeżeli Brytyjczyk wygra jakiś wyścig to zgoli swoją pokaźną brodę. Tak stało się podczas
tumialemdaclogin - Daniel Ricciardo zakładał się z szefami swoich zespół o to że jeże...

źródło: comment_1654163707uqJVcMqMPmt0YAXpkNikoq.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Mało znany test Alaina Prosta z zespołem Ligier, zimą 1992 roku.

Alain Prost w trakcie sezonu 1991 wszedł w konflikt z Ferrari, czego efektem było wyrzucenie Francuza z ekipy jeszcze przed końcem sezonu, Prost posiadał ważny kontrakt także na 1992 lecz z oczywistych powodów był on unieważniony. Prost próbował podbić do Willamsa, najlepszego zespołu w tamtym czasie, lecz zespół miał już kontrakt z Mansellem i Patrese. Dodatkowo lider zespołu Nigel Mansell nie chciał nawet słyszeć o możliwości bycia partnerem Prosta. Alain musiał gdzieś przeczekać aż zwolni się miejsce w wymarzonym Williamsie za rok.

Z pomocą miało przyjść samo Renault, które oprócz dostawy silników do Willamsa, dostarczało także jednostki do Ligiera, zespołu który też miał już kontakt z 2 kierowcami, lecz tutaj możliwości negocjacyjne były o wiele większe. O ile Thierry Boutsen był bezpieczny, to o tyle zagrożony mógł się czuć Eric Comas, którego pozycja w zespole była od dłuższego czasu nie pewna i zespół nie miałby problemów z jego zastąpieniem, dodatkowo Renault było gotowe wyłożyć kasę na zerwanie umowy z Comasem.
Prost testował samochód Ligiera na torze Paul Richard, co ciekawe nie tylko jeździł samochodem Comasa, ale także w jego kasku, gdyż zespół chciał zachować ten test w tajemnicy, jednak twarz Prosta była na tyle charakterystyczna że i tak szybko została zauważona na zdjęciach w mediach.
tumialemdaclogin - Mało znany test Alaina Prosta z zespołem Ligier, zimą 1992 roku.
...

źródło: comment_1654075384fIHvREJRqyRXxNRnWp7VS8.jpg

Pobierz
Niezwykły finisz GP Monako 1982, gdzie wydawało się że nikt nie chce wygrać tego wyścigu, a na podium staneli 2 kierowcy, którzy fizycznie nie przekroczyli linii mety.

Do 74 okrażenia wydawało się że to będzie łatwe zwycięstwo Prosta w Renault, kiedy jednak Francuz obrócił się i rozbił o ścianę na wyjeździe z szykany portowej. Prowadzenie objął Riccardo Patrese, który jednak chwilę później popełnił bład i obrócił się w nawrocie. Włocha wyprzedzili Didier Pironi i Andrea de Cesaris, którzy jednak na ostatnim okrążeniu odpadli z wyścigu, po tym jak skończyło im się paliwo w tunelu. W tym momencie na torze pozostało już tylko 5 samochodów, Darek Daly, Nigel Mansell, Elio De Angelis, Brian Henton i Marc Surer. Przy czym każdy z nich był już zdublowany kilka razy
Przed życiową szansą stanął Darek Daly, irlandzki kierowca, który miał najwieksze szansę na zwycięstwo, gdyż był zdublowany zaledwie 1 raz, pozostała czwórka traciła po 2-4 okrążenia. Niestety szczęście Daliego nie trwało długo i kilka zakrętów później odpadł i on z powodu awarii skrzyni biegów. Warto też dodać że Daly jechał z połamanym przednim skrzydłem.
Po tym niespodziewanie do gry wrócił Riccardo Petrese, któremu z pomocą porządkowych udało się ponownie uruchomić silnik w swoim Brabhamie i do kończyć ostatnie okrążenie aby odnieść swoje pierwsze zwycięstwo w F1. Oczywiście to nie był koniec zamieszania, linie mety za Petrese przekroczył Elio de Angelis, który przyszedł na dekorację na podium, gdyż wszyscy myśleli że zajął on drugą pozycję. Jednak bardzo szybko ktoś obliczył dystans jaki przejechał de Angelis w wyścigu i okazało się że przez to że był kilkukrotnie zdublowany, przejechal on mniej okrążeń niż Didier Pironi i Andrea de Cesaris. De Angelis został wyproszony z ceremonii podium i ostatecznie sklasyfikowany dopiero na 5 miejscu. Sędziowie ustalili że P2 należy się dla Pironiego a P3 dla de Cesarisa, co prawda obaj nie dojechali do mety, lecz Pironi przejechał kilkanaście metrów dalej, zanim się zatrzymał z powodu braku paliwa.


#
tumialemdaclogin - Niezwykły finisz GP Monako 1982, gdzie wydawało się że nikt nie ch...
@tumialemdaclogin: Pamiętam jak x lat temu zacząłem nadrabiać archiwum F1 od roku 82 i szybko trafiłem na ten wyścig, sporo się działo. Cały sezon zwariowany no i tragiczny, straciliśmy Villeneuva, wyścig później debiutującego Palettiego i w obu przypadkach w jakimś stopniu wiązano wypadki z Pironim (czy to ze względu na rywalizację z Villeneuvem czy też z powodu awarii na starcie w Kanadzie). Sam Pironi niedługo później w Niemczech miał wypadek
Gentleman_Adrian - @tumialemdaclogin: Pamiętam jak x lat temu zacząłem nadrabiać arch...
  • Odpowiedz
@Gentleman_Adrian: Do tego w tle dogorywała się wojna FISA-FOCA przez co doszło do między innymi bojkotu GP San Marino, gdzie wystartowało tylko 12 samochodów, licznych dyskwalifikacji itp

Sam Rosberg wygrał tytuł odnosząc zaledwie 1 zwycięstwo, była to też jego pierwsza wygrana w karierze, nawet gdyby nie wygrał tego wyscigu to i tak miałby tytuł, doszło by wtedy do sytuacji gdy mistrzem został kierowca bez pojedynczej wygranej w sezonie.

Przez liczne
  • Odpowiedz
Kariera Marcusa Ericssona w F1 była przede wszystkim kojarzona z jazdą na końcu stawki w taczkach Caterhamana i Saubera. Lecz na samym początku przygody Szweda z F1, miał on okazję przejechać się najlepszym bolidem w stawce, jakim był Brawn BGP001.

W 2009 roku, Ericsson miał 19 lat i dopiero zaczynał swoją poważna karierę, w tym samym roku został on mistrzem japońskiej F3, przez co zwrócił on na siebie uwagę Brawna, który szukał jakiegoś juniora, którego mógłby wystawić w grudniowych testach młodych kierowców w Jerez. Testy te były wówczas nowością w F1 i były odpowiedzą na zakazanie prywatnych testów w trakcie sezonu, przez co najbardziej byli pokrzywdzeni młodzi kierowcy, którzy po za okazjonalnymi FP1 nie mieli możliwości jazdy bolidem F1. FIA chciała w ten sposób im to wynagrodzić, stwarzając okazję do jazdy komuś spoza regularnej stawki F1. Każdy zespół potrzebował co najmniej 2 takich kierowców, między którymi musiał podzielić 3 dni jazd.
Brawn nie miał własnych juniorów, a jako mistrz nie koniecznie chciał sprzedawać fotel pierwszemu lepszemu paydriverowi z GP2. Pierwszym wyborem BGP był kierowcy Indycar Mike Conway, który w przeszłości także sporo testował z Hondą wiec jego wiedza mogłaby pomóc zespołowi w testowaniu części pod 2010. A drugim został właśnie młody Szwed, Ericsson.

Marcus jeździł na zmianę we wszystkie 3 dni testów, gdzie nie osiągnął jakiś wspaniałych rezultatów, ale też nie odstawał jakoś specjalnie od o wiele starszego i doświadczonego Conwaya. Jego postawa zaimponowała także Rossowi Brawnowi, który stwierdził że Ericsson wykazał się duża dojrzałością i potrafił przekazać dobry feedback. Po przejęciu zespołu przez Mercedesa, Ericsson był łączony z objęciem roli 3 kierowcy, lecz ostatecznie Niemcy woleli na rezerwie kogoś bardziej doświadczonego i wybrali do tej roli Nicka Heidfelda. Ericsson na kolejną okazję do poprowadzenia bolidu F1 musiał czekać aż ponad 4 lata, do zimowych testów w lutym 2014, kiedy to został etatowym kierowcą Caterhama.
tumialemdaclogin - Kariera Marcusa Ericssona w F1 była przede wszystkim kojarzona z j...

źródło: comment_1653902197PysJpjZdwgdU0ajepv0sFY.jpg

Pobierz
W ten weekend oprócz GP Monako, odbędzie się także inny klasyczny wyścig w postaci Indy 500. Dlatego warto też przypomnieć niezwykły finisz tego wyścigu z 2011 roku.

W tym wyścigu swoją życiową szansę otrzymał John Randal Hildebrand, który dzięki dobrej strategii znalazł się na prowadzeniu i był bliski sensacyjnego zwycięstwa w swoim debiucie. Do ostatniego okrążenia wszystko wyglądało dobrze i Hildebrand w myślał już otwierał szampana, wszystko prysło jednak na ostatnich metrach
tumialemdaclogin - W ten weekend oprócz GP Monako, odbędzie się także inny klasyczny ...
GP Monako 1983 i wielka wpadka Mclarena, kiedy to oba samochody brytyjskiego zespołu zakończyły swój udział w GP już w sobotę po tym jak zarówno Niki Lauda jak i John Watson nie zdołali zakwalifikować się do wyścigu. Był to ogromny, szok tym bardziej że kilka tygodni wcześniej Mclaren zdominował weekend na Long Beach i wywalczył dublet w wyścigu, a Lauda jak i Watson byli w realnej grze o tytuł.

W tamtych czasach F1, przyjmowała praktycznie każdy zespół, który się zglosił przez co stawka w 1983 składała się z 14 zespołów, lecz nie wszyscy kierowcy startowali w wyścigu, aby uniknąć tłoku i zamieszania w zależności od toru do wyścigu kwalifikowało się 20-26 kierowców. W Monaco ten limit ustawiony był na 20 aut w niedziele, oznaczało to że aż 8 kierowców odpadało w sobotę. Inaczej wyglądały również kwalifikację, były dwie sesję Q1 i Q2 z tym że jedna odbywała się w piątek a druga w sobotę, w obu sesjach brali udział wszyscy kierowcy i do ostatecznego rozrachunku brano pod uwagę ten lepszy rezultat.

Mclaren zaliczył wpadkę już w piątek kiedy to Lauda uzyskał 22 czas a Watson 23, już wtedy było wiadomo że Mclaren ma ciepło, ale była jeszcze szansa na poprawę w sobotę. Niestety następnego dnia spadł deszcz i kierowcy Mclarena nie mieli szans na poprawę swoich rezultatów. Duet Mclarena co prawda wyjechał na tor, lecz było to już jedynie zwykłe sprawdzenie warunków, tak aby zjechać odrazu do boksów licząc że może pogoda się poprawi przed zakończeniem sesji. Deszcz nie ustąpił i zespół z Woking, mógł już pakować się i szykować na weekend w Belgii.

Powodem
tumialemdaclogin - GP Monako 1983 i wielka wpadka Mclarena, kiedy to oba samochody br...

źródło: comment_1653412574JJIRZ0IouCGkyp8BVzOxYr.jpg

Pobierz
Panuje opinia że w Monako nie da się wyprzedzać, Kimi na to odpowiada że potrzymaj mi loda.

Podczas GP Monako w 2013, Kimi jechał na 5 pozycji, gdy na 69 okrążeniu zaatakował go Sergio Perez, w szykanie po wyjeździe tunelu, co skończyło się przebiciem tylnej opony w Lotusie Fina. Kimi zjechał na pit stop, po którym wyjechał na ostatniej 16 pozycji. Rozpoczynając sprint po punkty. Szybko uparł się z 2 taczkami w postaci Van Der Garde w Caterhamie i Marussia Maxa, Chiltona, awansując na 14 pozycję. Następnie awansował na 13 miejsce, po tym jak sędziowie wywiesili Perezowi czarno-pomarańczową flage, nakazując mu zjechać do boksu, Perez po kolizji z Kimim kontynuował wyścig na pół #!$%@? samochodem, z którego wystawały ostre elementy, do tego miał problem z hamulcami.

Na przedostatnim okrążeniu Kimi dojechał do 12 Guttiereza i wyprzedził go na prostej startowej, na tym samym okrążeniu w słynnym nawrocie Kimi wyprzedził 11 Bottasa, na tuż po rozpoczęciu ostatniego kółka, Kimi wskoczył do punktowanej 10 poprzez wyprzedzenie Hulkenberga. Kimi w 8 okrążeń przebił się z 16 na 10 miejsce w Monaco, lecz nie zabrakło przy tym drobnych kontrowersji, po wyścigu Bottas przyznał się do tego że puścił Kimiego bez walki, gdyż sądził że prowadzony przez Raikkonena Lotus znajduje się na prowadzeniu.
https://f1.dziel-pasje.pl/F1_news-15653-Bottas_posadzony_o_niesportowe_zachowanie.html
tumialemdaclogin - Panuje opinia że w Monako nie da się wyprzedzać, Kimi na to odpowi...
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@tumialemdaclogin: wiem, ze to bardziej odglegle czasy i całkiem inne regulacje ale w Monako w latach 80 to wyprzedzanie bylo na porządku dziennym. Chociazby przed samym Hairpinem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz