#anonimowemirkowyznania
Mirki, radzę wam zostawić blackpill. Mówię poważnie. On tylko sieje spustoszenie w waszej psychice, gorsze niż szkolne prześladowania. Mam 31 lat. Więc okres burzy hormonów mam za sobą. Największy czas desperacji miałem w przedziale 25/26 lat. Jednak po latach zorientowałem się, że to było dla czystej zasady niż naprawdę wewnętrznego pragnienia. Neetowałem trzy lata i to był najlepszy okres w moim życiu. Przez cały okres szkoły,a nawet studiów marzyłem, by obudzić się w takiej rzeczywistości, gdzie będę mógł ochłonąć, zweryfikować życie na nowo wiele rzeczy, chillować, czy douczać się na jakiś tutorialach. Nie zrywać się o szóstej rano.
Smutno mi się czyta Neetów, którzy nie wiedzą co zrobić z wolnym czasem. Kiedyś będziecie musieli pójść do pracy i zatęsknicie za Neetowaniem. I wtedy będziecie sobie pluli w brodę, że ten czas przepuściliście przez palce.
Co do blackpilla. Mam jak wspomniałem 31 lat. Od wielu lat nie poczuję motyli w brzuchu. A laski, które w pracy zaczęły się do mnie kleić olewam. Bo kiedy ja byłem przegrywem one pewnie skakały na wiadomo czym. A nawet jak nie bają bachora to nie jara mnie chęć wpuszczenia do domu kogoś kto nagle np. wprowadzi się ze swoim inwentarzem kosmetyków, będzie wybrzydzać o moje domowe nawyki. Po prostu na tym temacie postawiłem krzyżyk dwa lata temu. Wolę być sam, a dziewictwo straciłem u divy( ale nie było warto po balem się, że załapałem jakieś choróbsko).
Wam balckpill nic nie da. Zamknijcie wykop i np. udzielajcie się na innych forach, tam gdzie np. są wasze zainteresowania. Rodzice się pogodzili, że wnucząt nie będzie, ale sami są sobie winni, trzeba było nie besztać dojrzewającego chłopaka konserwatywnymi bredniami, gdzie miałeś szansę nie być tym po pięćdziesięciorgu chłopakach. No, a swego czasu życiowe IQ było na tyle niskie, że zamiast zrobić swoje biernie protestowałem, ale to inna historia. A długo mi zajęło wyswobodzić się z konserwatywnego kieratu, zwłaszcza jak nie miałem przez lata pieniędzy, ani pracy, by się usamodzielnić. Balckpill to teoria, że nie ma szans i koniec. Ale wy ciągnięcie nadal to samo w kółko, powodując, że wielu faktycznie zaczyna blackpill utożsamiać tag ze spermiarzami, którym nie dano. Nie bawię się też w MGTOW, choć ma wiele racji, po prostu żyję sam. Ale przyjaciół mam i z nimi da się iść przez życie.

#
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Radzę wam zostawić ateizm. Mówię poważnie. On tylko sieje spustoszenie w waszej psychice!!! Lepiej wierzyć że naszym losem kieruje dziadek na chmurce wtedy żyje się łatwiej niż w nihilistyczno-ateistycznej pustce! Wam ateizm nic nie da, po co znać prawdę jak lepiej żyje mi się w kłamstwie?
  • Odpowiedz