Zadzwoniłem dziś ponownie do sądu w sprawie, którą tu opisywałem.

Facet zza granicy nie wrócił i zapewne nie wróci, usłyszałem optymistyczną wiadomość, że "na pewno wróci" i mogę jak chcę zgłosić sprawę do komornika, który tak czy siak zapewne niewiele zdziała bo jest za granicą i nikt go szukał nie będzie.

Chcąc nie chcąc sprawę rozwiązał ciekawie, odsiedział zasądzony wyrok, dostał miesiąc na spłatę kasy i w tym czasie uzbierał na wyjazd
Kisnę normalnie...

Od 4 lat się sądzę o skradziony mi telefon. Widziałem wszystkich, przez czyje ręce ten telefon przeszedł.

Za każdym razem pytano mnie czy nie znam tej osoby przypadkiem, czy nie sprzedałem jej tego telefonu i musiałem ponownie opowiadać całą historię.

Mimo, że gość zgłosił się sam, przy innej kradzieży (bał się, że mu dowalą więcej), to ja i tak przez 3 lata musiałem jeździć pod groźbą doprowadzenia i kary pieniężnej
@stekelenburg2: to jeszcze powiem tak, że na różnych ludzi działają różne dawki, a im częściej i więcej zażywasz tym bardziej kolejne dawki na ciebie nie działają. trudno więc też mówić o jakiejś konkretnej niedozwolonej lub dozwolonej ilości
Jak można być tak głupim to ja nie wiem...

W listopadzie kupiłem od gościa z forum (elektroda.pl - wiem, temat pewnie był poruszany tysiąc razy...) moduł gsm do alarmu.

Oczywiście nie wysłał, najpierw zwodzenie, później brak kontaktu. Stwierdziłem, że nie odpuszczę, sprawa trafiła na policję u mnie w mieście - mówią, żeby kontaktować się bezpośrednio z komisariatem docelowym - okazało się, że dane były poprawne. Na policji się przyznał i powiedział, że
Nie polecam zgłaszania kradzieży na policję...

To jest niesamowite jak wszystko wolno działa, jeśli sprawa byłaby poważniejsza to pewnie bym kojtnął zanim by się skończyła.

Skradziono mi telefon, zgłosiłem więc to na policję... a właściwie sami się zgłosili, że ktoś się przyznał do kradzieży* a nic nie było zgłoszone. Okej, fajnie myślę - sprawa z głowy. NIE! Zgłosiłem kradzież, wsio trwało ok. 30min, zeznania, podawanie imei i inne pierdoły. Przecież ktoś się
+ za wytrwałość...

Zgodziłbym się, ale... Problem pojawia się w momencie, kiedy nasz kiedyś skradziony przedmiot, przypadkiem znajdzie się na miejscu przestępstwa... Jeśli nie zgłosiliśmy wcześniej jego kradzieży będzie nas to kosztować co najmniej wielokrotnie więcej czasu, niż czas poświęcony na zgłoszenie kradzieży...

Inna sprawa, że w mojej opinii 90% pracy policji to biurokracja...