Mirki i Mirabelki.
Szukajcie mnie po snapach/instastories/tiktokach Julek ze Śląska xD
Byłem ja sobie wczoraj wieczorem na siłowni, bo walczę z bebechem. Wędrowałem sobie z gracją ogra z Obliviona od maszyny do maszyny. Coraz bardziej przypominając kawał bekonu w piekarniku, bo zrobiłem się trochę czerwony z wysiłku no i uciekałem soczystym tłuszczem ( ͡° ͜ʖ ͡°) to znaczy potem.
W końcu przyszła pora na męczenie bicka. Podszedłem więc do stojaka na sztangi, wziąłem sobie i pokulałem kawałek dalej żeby pomachać nią. W sumie ustawiając się uważałem tylko żebym nie blokował innym przejścia i urządzeń.
No ale jednak stałem w takim miejscu, że idealnie odbijałem się w lustrze ( ͡° ͜ʖ ͡°) i jednak komuś przeszkadzałem. Pomiędzy mną a lustrem stała sobie parka, takich fit ludzików w chyba drogich ciuchach sportowych. Dziewczyna aż ociekała logami adidasa i nike (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■) facet to nie do końca jestem pewien. Nie przyglądałem mu się. Chyba był w bezrękawniku.
Skończyłem serię, opuściłem sztangę i sięgnąłem po butelkę. I wtedy do mnie podbił samiec z tej parki. Prężył muskuły i zagadał. Czy nie pójdę ćwiczyć gdzie indziej, bo psuję im
Szukajcie mnie po snapach/instastories/tiktokach Julek ze Śląska xD
Byłem ja sobie wczoraj wieczorem na siłowni, bo walczę z bebechem. Wędrowałem sobie z gracją ogra z Obliviona od maszyny do maszyny. Coraz bardziej przypominając kawał bekonu w piekarniku, bo zrobiłem się trochę czerwony z wysiłku no i uciekałem soczystym tłuszczem ( ͡° ͜ʖ ͡°) to znaczy potem.
W końcu przyszła pora na męczenie bicka. Podszedłem więc do stojaka na sztangi, wziąłem sobie i pokulałem kawałek dalej żeby pomachać nią. W sumie ustawiając się uważałem tylko żebym nie blokował innym przejścia i urządzeń.
No ale jednak stałem w takim miejscu, że idealnie odbijałem się w lustrze ( ͡° ͜ʖ ͡°) i jednak komuś przeszkadzałem. Pomiędzy mną a lustrem stała sobie parka, takich fit ludzików w chyba drogich ciuchach sportowych. Dziewczyna aż ociekała logami adidasa i nike (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■) facet to nie do końca jestem pewien. Nie przyglądałem mu się. Chyba był w bezrękawniku.
Skończyłem serię, opuściłem sztangę i sięgnąłem po butelkę. I wtedy do mnie podbił samiec z tej parki. Prężył muskuły i zagadał. Czy nie pójdę ćwiczyć gdzie indziej, bo psuję im
Znacie Krzysztofa Gonciarza. Opowiem wam jego wielką historię z perspektywy wielkiego czasu małe bulwy. Zapraszam za kotarę mali przyjaciele.
Gomciarz był wielki a teraz jest mały. Co jest tego przyczyną? Zła baba, wijący się węgorz, feministka, proto-julka, niższe stadium goldbergowego golema - Kasia. Otóż Kasia dobrała się do Gomciarza jakieś 3 lata temu. Znalazła go gdy odcinał kupony na batony (hehe). Cicha anonkowa myszka szybko wzrastała na gwiazdę vloga POTĘŻNEGO GONCIARZA i coraz bardziej była przez niego wielbiona. Stała się jego muzą przez duże M więc Muzą.
W tym samym czasie jak możecie się domyślać małe #!$%@? spijała wszystkie profity jego kanału - hajs, sławę, fanów oraz betaorbiterów cucków. Tak jest, wszystko się kręciło wokół Małego Krzysia, ale to ona zaczęła przebywać w jego umyśle niczym słowo sasis w głowie każdego ostatniego bezbeka (naprawdę, przeruchany już jest).
kamsia namówiła Gonciarza aby nikomu nie mówił o ich związku. Związek jednak to za duże słowo - nigdy nie został skonsumowany bo to bolała ją głowa, to trzeba zrobić vloga, to trzeba jechać do Budapesztu zbierać ślimaki. Doszło do całowanka jednak w którym to czasie Kasienka zamykała mocno oczy bo bokobrody krzysia wchodziły jej do nosa i robiły dźwięk hlymp hlymp przy tym.
Świat się kręcił, Krzysiu wmawiał sobie, że z nią jest ona wiedziała jak jest a widzowie jeszcze przez ten temat grzani jeszcze bardziej się nią interesowali. Zaczęła tworzyć - określona data to 16 marca 2017 roku albo inna bo nie pamiętam lol, ale słuchać.
kanał kasi https://www.youtube.com/channel/UCJG7B803J84fOgPCKllABUQ
Komentarz usunięty przez autora