• 1
@zt_im: Sam kurs (dwa etapy po których możesz przystąpić do egzaminu aby zdobyć papiery na samodzielne latanie) kosztuje ok 3-4K (zależnie od szkoły). Sprzęt to też jest rozjazd spory można kupić używki i zamknąć się w 5-6k ze wszystkim na początek a można kupić nowy sprzęt i wydać 15-20k :)

Sam wyjazd to już kwestia indywidualna, można jechać samemu, z ekipą albo ze szkołą. Wiec tutaj się nie wypowiem. ( ͡
#paralotnie #paralotnia #paralotniarstwo

Jak często zdarza się z ang. "collapse" skrzydła? Zdarzyło wam się w ogóle kiedyś? Chciałbym pójść w ten sport, ale naoglądałem się jak te skrzydła się zwijają, poczytałem komentarze rozprawiające o filozofii życia po takich incydentach i powiem szczerze - zwątpiłem w bezpieczeństwo ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@walzky parafrazując Twoją wypowiedź.
"Jak często zdarzają się wam "crashe" drogowe ? Zdarzyło się wam w ogóle kiedyś ? Chciałbym pójść na egzamin na prawo jazdy, ale naoglądalem się jak te auta sie zdarzają, poczytałem komentarze rozprawiające o filozofii życia po takich incydentach i powiem szczerze zwątpiłem w bezpieczeństwo."

Oczywiście wpis z dużą dozą humoru i lekkim przymrużeniem oka, więc proszę z góry o wybaczenie
@walzky: To zależy. W lataniu to zawsze kwestia jak najszybszego nabrania doświadczenia przy minimalnym ryzyku. Jesteś w stanie to uzyskać latając na skrzydłach bezpiecznych i nie pozwalając sobie na zbytnią brawurę. Klapy na skrzydłach klasy EN-A i EN-B nawet jeśli wejdą, zwykle są niegroźne.

Ogólnie latanie jest proste technicznie i wiele osób po opanowaniu podstaw, ma wrażenie, że osiągnęło już bardzo dużo. Wtedy wchodzi brawura i pojawiają się wypadki, a tak
@tylkodobregeesy: a teraz w ogóle ktoś lata tandemy? Czy chcesz kupić teraz, ale lot na wiosnę? Jeśli nie ma problemu, żeby dojechać 250 km to polecam udać się do Trzęsacza. Mega dobry pilot tam lata i różowa będzie zadowolona :)
Siemanko latające Mirki. Od niecałego roku latam na paralotni, ale kursy (podstawowy + "doskonalący") robiłem we Francji. Od razu po kursie kupiłem skrzydło EN-A (gin bolero 5) i w sumie zaliczyłem na nim około 50 lotów do tej pory. W tym zloty i pierwszą termikę. Do rzeczy. Mam wrażenie, że w Polsce większość pilotów zaraz po kursie zaczyna interesować się sprzętem klasy EN-B, a EN-A traktowane są wyłącznie jako skrzydła szkolne.

Czy
piloci są w pełni przygotowani do latania na EN-B w każdych warunkach?


@monsieur_mm: absolutnie nie są. Prawdziwa szkoła latania zaczyna się na wyjazdach na tzw. "trzecim etapie", tutaj głównie są to Włochy/Słowenia no i własne doświadczenie.

Jeszcze niedawno było takie przekonanie, że EN-A to tylko szkolne materace, ale powoli to się chyba zmienia, bo jednak te skrzydła nie odstają specjalnie osiągami od EN-B.

Ja po szkole kupiłem używkę EN-B i zdecydowanie
@monsieur_mm: Ja po kursie wsiadłem na EN-B i moim zdaniem to był błąd. Generalnie na kursie szło mi bardzo dobrze, bo wcześniej już latałem na patykach i ogarniałem temat, ale podejrzewam, że na jakimś Nemo mniej bym się nastresował, co przyczyniło się też pewnie do tego, że szybko zrezygnowałem z latania na glajtach, gdzieś tak po 30-40h w powietrzu.