Wpis z mikrobloga

#paralotnie #paralotnia #paralotniarstwo

Jak często zdarza się z ang. "collapse" skrzydła? Zdarzyło wam się w ogóle kiedyś? Chciałbym pójść w ten sport, ale naoglądałem się jak te skrzydła się zwijają, poczytałem komentarze rozprawiające o filozofii życia po takich incydentach i powiem szczerze - zwątpiłem w bezpieczeństwo ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 10
  • Odpowiedz
@walzky parafrazując Twoją wypowiedź.
"Jak często zdarzają się wam "crashe" drogowe ? Zdarzyło się wam w ogóle kiedyś ? Chciałbym pójść na egzamin na prawo jazdy, ale naoglądalem się jak te auta sie zdarzają, poczytałem komentarze rozprawiające o filozofii życia po takich incydentach i powiem szczerze zwątpiłem w bezpieczeństwo."

Oczywiście wpis z dużą dozą humoru i lekkim przymrużeniem oka, więc proszę z góry o wybaczenie
  • Odpowiedz
@walzky: To zależy. W lataniu to zawsze kwestia jak najszybszego nabrania doświadczenia przy minimalnym ryzyku. Jesteś w stanie to uzyskać latając na skrzydłach bezpiecznych i nie pozwalając sobie na zbytnią brawurę. Klapy na skrzydłach klasy EN-A i EN-B nawet jeśli wejdą, zwykle są niegroźne.

Ogólnie latanie jest proste technicznie i wiele osób po opanowaniu podstaw, ma wrażenie, że osiągnęło już bardzo dużo. Wtedy wchodzi brawura i pojawiają się wypadki, a tak właściwie to dopiero początek (zresztą podobnie jak po zdaniu egzaminu na prawo jazdy).

W miarę zdobywania doświadczenia jest coraz lepiej. Opanowując technikę, zapoznając się z powietrzem i własnym skrzydłem jesteś w stanie zminimalizować wejście klapy a razie takiej sytuacji reagować w mgnieniu oka. Bardzo ważna jest też ocena warunków meteo i odpuszczanie gdy warunki nie są odpowiednie dla
  • Odpowiedz
@walzky: tak jak kolega wyżej napisał. Ja myślę, że prędzej, czy później trafi się jakaś klapa, ale jak to w lotnictwie bywa, 95% wypadków to wina pilota. Jestes w stanie ograniczyć ryzyko do minimum, chociażby przez używanie skrzydła, które dużo wybacza i nie wpadanie w "intermediate syndrome". Z jakich okolic jesteś?
Ja miałem teraz ponad rok przerwę od latania, ale teraz na weekend jadę chyba do Czech coś polatac.
  • Odpowiedz
  • 0
@yeloneck: Warszawa. Mi raczej to nie grozi, nie szukam wrażeń tylko chciałbym na czilu pofruwać i zależy mi na maksymalnym bezpieczeństwie, o co niestety ciężko z miękkim skrzydłem. Z tego co się naczytałem hangglidery są bezpieczniejsze ale niestety zdecydowanie większe i cięższe - zabraknie mi miejsca w kamperze i wnoszenie tego na górę kompletnie odpada.
  • Odpowiedz
@walzky: ogólnie nie jest tak, że paralotniarstwo jest jakieś mega-niebezpieczne. I na rowerze górskim się wywalisz i możesz zakończyć żywot ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@walzky: no dlatego mówię, że prędzej, czy później się to przytrafi, ale tak jak widać - nic wielkiego się nie stało. Generalnie klapa nie zawsze przytrafia się, bo dnuchlo. Pierwsza pewnie wyjście z komina, albo jakieś załamanie, a druga widać prędkość postępowa bardzo mała i wtedy skrzydło jest podatne na takie rzeczy. Ekspertem nie jestem, ale tak to wygląda.
  • Odpowiedz
@walzky: No do końca się zgadzam, moim zdaniem widać tutaj właśnie kontrolę i rozeznanie w sytuacji.

W pierwszym przypadku gość ciśnie na prawie pełnej belce (nie wdając się w szczegóły, jest możliwość przyspieszenia glajta w locie, ale kosztem bardziej dynamicznych atrakcji gdy już wejdą). Do tego widać doświadczenie pilota (znam go zresztą znam osobiście). Wyprowadził szybko i sprawnie - choć fakt, wpuścił klapę, więc spóźnił się z reakcją.

W drugim przypadku też pięknie opanowana sprawa, bez zmiany kierunku i komplikacji. Lądowanie w przewężeniu alpejskiej doliny potrafi być trudne, ale to też jest kwestia wiedzy.
Tak jak pisałem, ważny jest dobór miejsca i warunków pogodowych odpowiednio do posiadanego doświadczenia. Na początku ważne aby wybierać miejsca sprawdzone, znane i odpowiednie dla początkujących. I oczywiście szczególnie na początku, nigdy nie
  • Odpowiedz