Mirki,
wrzuciłem te opony, które jedni odradzali, inni bardzo polecali (Heidenau K60 Scout) i co prawda dziwnie było wyjechać na asfalt, prowadzi się inaczej (nie gorzej - inaczej).
Ale pojechałem sobie spowrotem przez taką szutrową dróżkę, którą wcześnej bardzo wolno i niepewnie jechałem ok 50/h.
I co - dawno się nie śmiałem sam do siebie (nie przeglądając mirko). 100 i gaz w zakręcie i ślizgiem (tylnego koła) zziuuuuuuuuuuu!!! Ojezu jaka faza! Polecam!
wrzuciłem te opony, które jedni odradzali, inni bardzo polecali (Heidenau K60 Scout) i co prawda dziwnie było wyjechać na asfalt, prowadzi się inaczej (nie gorzej - inaczej).
Ale pojechałem sobie spowrotem przez taką szutrową dróżkę, którą wcześnej bardzo wolno i niepewnie jechałem ok 50/h.
I co - dawno się nie śmiałem sam do siebie (nie przeglądając mirko). 100 i gaz w zakręcie i ślizgiem (tylnego koła) zziuuuuuuuuuuu!!! Ojezu jaka faza! Polecam!





















Jeden ziomeczek odemnie z rejonu twierdzi że "quad/cross zaczyna się od litra a na 125 to dzieci jeżdżą"
Nie znam się na temacie ale czy rzeczywiście dorosły facet nie da rady pośmigać na czymś pokroju 125 ,250??
Chodzi mi tu o jazdę w terenie (piasek,lasy,górki) i czerpanie z tego jako takiej frajdy a nie zakopanie się na pierwszej lepszej zaspie czy nie wjechanie
A koledze przytakuj, dużo go głaszcz po głowie, chwal często i co tam jeszcze się robi z dziećmi specjalnej troski.
Gx