Jest taka historia, która co jakiś czas mi się przypomina i ciągle intryguje... Za dzieciaka mieszkałam w miejscowości Radlin w woj. śląskim. Podstawówka, do której tam chodziłam mieści się w lesie (właściwie jest to "park leśny", ale w tamtych czasach wyglądał jak zwykły las i podobno jest to jedyna szkoła w kraju umiejscowiona w taki sposób). Pamiętam, że w wakacje przez I klasą usłyszałam od starszych koleżanek historię o mordercy, który zabił
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach