http://www.wykop.pl/link/2584981/pro-publico-bono-bez-udzialu-panstwa/

Polecam ciekawy wywiad Z prof. Cliffordem Angelem Batesem Jr. wykładowcą OSA UW. O różnicy w finansowaniu i funkcjonowaniu uczelni prywatnych w USA i w Europie, bardzo ciekawy jest również fragment o różnicy w działaniu i roli think-thanków w USA i Europie, w tym w Polsce. Cały numer #nowakonfederacja jest ogólnie poświecony temu czy 3 sektor, finansowany często z budżetu pańśtwa, grantów zagranicznych i unijnych można w praktyce nazwać pozarządowym,
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Społeczność wykopu to wręcz modelowe (neo)plemię: mające własny język, kody kulturowe i, jak się okazuje, sympatie polityczne. W tej opiniotwórczej społeczności eksportującej swoje upodobania na inne obszary internetu drugorzędni działacze podzielonych prawicowych partyjek mają większą rozpoznawalność niż pierwszoligowi politycy głównego nurtu: posłowie i ministrowie.

Jednocześnie widać wyraźnie, że poza spontanicznymi momentami mobilizacji – jak w czasie wybuchu protestów antyACTA – te emocje nie znajdują zagospodarowania. Wyraźnie pokazały to wybory samorządowe. Opierające swoją siłę o prawicową młodzież środowiska narodowe i konserwatywno-liberalne wzięły udział w stopniu niemal niezauważalnym. W wielu miastach nie wystawiono list, a wyniki w wyborach do sejmików rozczarowały. Środowiska te mają uniwersalnych liderów na każde wybory, więc w wyborach samorządowych trudno im pokazać autentyczność. Jedyna forma oddolnego zaangażowania, jaką oferuje się młodym ko-liberałom i narodowcom, to rozwieszanie plakatów lub… start w wyborach w celu „zapchania listy”. Nie zaoferowano żadnej merytorycznej oferty dla prawicowych młodych mieszczan. Nie ma pomysłu na udział w lokalnych inicjatywach czy wieloetapowej pracy na rzecz stworzenia samorządowych przyczółków.

Nasilający się więc patriotyzm młodych to kapitał, który może zostać zagospodarowany lub roztrwoniony. Pierwsze wymaga systematycznej pracy: pokazanie im ścieżek, dzięki którym swój patriotyzm będą mogli przełożyć na namacalny konkret. Konieczne jest zaangażowanie młodych patriotów w pracę u podstaw, która nie będzie trwoniona w doraźnych, wyborczych zrywach. Potrzeba setek grup edukacyjnych i samokształceniowych, przedsięwzięć charytatywnych, lokalnych konfederacji zaangażowanych w politykę samorządową.

Jak jednak przekonać młodego człowieka w koszulce z „Łupaszką”, że monitorowanie gminnego budżetu czy udział w konsultacjach społecznych to kontynuacja drogi jego idoli? To wymaga systematycznej pracy już z licealistami i sprawienia, by ich bunt dojrzewał z wiekiem do buntu twórczego. Największym wyzwaniem jest odwojowanie polityczności. Polityczność musi przestać odrzucać młodych ideowców skojarzeniami z konformistycznymi partyjnymi młodzieżówkami, a zacząć inspirować do podmiotowego zmieniania otaczającej rzeczywistości. Jeżeli idolami młodych są wojenni czy powojenni herosi, którzy rzucili wyzwanie tragicznej rzeczywistości, to trzeba znaleźć sposób, by wytłumaczyć im, że oni też muszą rzucić wyzwanie rzeczywistości odrzucającej polityczność. To przejście od deklaracji wartości do ich realizacji. Od emocji subkulturowej – do ciężkiej narodowotwórczej roboty.


http://www.wykop.pl/link/2533383/od-subkultury-do-polityki-polityczny-wykop-effect
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@nyslion: Tak.

Przez plemiona należy tu zaś rozumieć relatywnie małe grupy zainteresowane polityką opartą na konkretnych kwestiach i stosunkowo niszowych tożsamościach, a stroniącą od dawnych wielkich tożsamości (np. socjalizm, nacjonalizm, konserwatyzm); doskonale tę teorię rozwija Michel Maffesoli.
  • Odpowiedz
@KREM_Z_BROKUL:
Fajny artykuł, jednak mam kilka ale. Artykuł krytykuje ekonomię za to, że (w mniemaniu autora) wg ekonomistów ludzie kierują się w swoich wyborach wartością oczekiwaną wypłaty. Jest to nonsens - w ekonomii w zasadzie każdy przy analizie wyborów uważa, że ludzie kierują się maksymilizacją nie wartości oczekiwanej zysku ale funkcji użyteczności z zysku. Jak funkcja użyteczności kogoś jest monotonicznie malejąca na całej dziedzinie - to to ładnie opisuje czemu
  • Odpowiedz
@pitersi: koszty czasu albo alternatywne przy rozważaniu racjonalności wyboru wydają mi się bez sensu, bo przyjmując je musielibyśmy chyba uznać, że każdy jeden uczestnik rynku jest racjonalny, a biorąc pod uwagę kryzysy gospodarcze, to byłoby absurdem

z tego co napisałeś o funkcji użyteczności też by wynikało, że każdy jeden człowiek jest racjonalny, tylko na swój sposób, ale to znów moim zdaniem nie miałoby sensu
  • Odpowiedz
@SirBlake: Problem wynika (według mnie) z niezrozumienia istoty prawa własności.

Kucom i domorosłym liberałom wydaje się, że jak mają nieruchomość gruntową to nikt nie może ich ograniczać. Każda próba "ograniczenia" wynika z lewactwa i nieposzanowania prawa własności. Koniec kropka, kuc liberał tak stwierdził.

Błąd jest w podstawie, ponieważ zabudowując, czy też w jakikolwiek inny sposób gospodarując terenem oddziałujemy na otoczenie. W tym na własność innych osób ale i także na ich
  • Odpowiedz
Imperializm nacjonalistyczny a imperializm państwowy

*Rok 1903, rok wyjścia „Myśli nowoczesnego Polaka” Romana Dmowskiego, przyzwyczajono się uważać za punkt zwrotny w dziejach opinii polskiej.*


Książka Dmowskiego, która wywołała nadzwyczaj żywy odgłos, miała ponoć zakończyć erę wpływów konserwatywnych, a rozpocząć erę „narodowych”, nacjonalistycznych. Twierdzenie tendencyjne, nieprawdziwe, złe. Nacjonalizm w tym znaczeniu, że dobro i siłę Narodu stawia się jako jeden z celów Państwa, istniał zawsze w obozie konserwatywnym i istnieje jeszcze dzisiaj. Różnica
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

http://www.wykop.pl/link/2072370/gerontokracja-polska-czy-mlode-pokolenie-wybije-sie-na-podmiotowosc/

Interes młodej generacji pokrywa się z długofalowym interesem Polski. Młodzi nie domagają się bowiem przywilejów, ale – tylko i aż – równych szans, merytokracji, sprawiedliwego podziału dóbr.


Wspomniane upośledzenie socjoekonomiczne i polityczne obejmuje ludzi co najmniej od 35. roku życia w dół. Oznacza to istnienie silnej wspólnoty interesów 17 roczników dorosłych Polaków, do których dołączać będą kolejne. To blisko 10-milionowa zbiorowość, zdolna do zmiany biegu losów kraju.


#mikroreklama #
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Radziejewski mocno masakruje Sakiewicza i GPol. - http://www.nowakonfederacja.pl/gazeta-polska-kompradorska1/

Teraz napisał jednak tekst („Czy za taśmami mogą stać USA”, „Gazeta Polska”, 25.06.2014), w którym półotwarcie pochwala… ewentualność amerykańskiego zamachu stanu w Polsce. Co więcej, jako że artykuł znalazł się na czołówce tego wydania tygodnika, a autor jest redaktorem naczelnym, trudno nie traktować go jako głosu całego środowiska.


Tak oto środowisko chcące uchodzić za ultrapatriotyczne wchodzi w logikę typowo kompradorską. Wyraża i promuje przyzwolenie na mieszanie się mocarstw w polskie sprawy. Z punktu widzenia jakiejkolwiek prawicy – ale zwłaszcza prawicy ochoczo powołującej się na tradycję niepodległościową i propaństwową – musi się to jawić jako aberracja. Jak „Gazeta Polska” mogła dojść do tego punktu?


Rzeczony
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SirBlake: a ja tam mocno lubię sobie czytać niezależną, zwłaszcza komentarze pod artykułami.

Marszałek koligacony przez uzurpatorów u steru.


Przez mgłę, pospiesznie - poczuł pociąg do
  • Odpowiedz