Społeczność wykopu to wręcz modelowe (neo)plemię: mające własny język, kody kulturowe i, jak się okazuje, sympatie polityczne. W tej opiniotwórczej społeczności eksportującej swoje upodobania na inne obszary internetu drugorzędni działacze podzielonych prawicowych partyjek mają większą rozpoznawalność niż pierwszoligowi politycy głównego nurtu: posłowie i ministrowie.
Jednocześnie widać wyraźnie, że poza spontanicznymi momentami mobilizacji – jak w czasie wybuchu protestów antyACTA – te emocje nie znajdują zagospodarowania. Wyraźnie pokazały to wybory samorządowe. Opierające swoją siłę o prawicową młodzież środowiska narodowe i konserwatywno-liberalne wzięły udział w stopniu niemal niezauważalnym. W wielu miastach nie wystawiono list, a wyniki w wyborach do sejmików rozczarowały. Środowiska te mają uniwersalnych liderów na każde wybory, więc w wyborach samorządowych trudno im pokazać autentyczność. Jedyna forma oddolnego zaangażowania, jaką oferuje się młodym ko-liberałom i narodowcom, to rozwieszanie plakatów lub… start w wyborach w celu „zapchania listy”. Nie zaoferowano żadnej merytorycznej oferty dla prawicowych młodych mieszczan. Nie ma pomysłu na udział w lokalnych inicjatywach czy wieloetapowej pracy na rzecz stworzenia samorządowych przyczółków.
Nasilający się więc patriotyzm młodych to kapitał, który może zostać zagospodarowany lub roztrwoniony. Pierwsze wymaga systematycznej pracy: pokazanie im ścieżek, dzięki którym swój patriotyzm będą mogli przełożyć na namacalny konkret. Konieczne jest zaangażowanie młodych patriotów w pracę u podstaw, która nie będzie trwoniona w doraźnych, wyborczych zrywach. Potrzeba setek grup edukacyjnych i samokształceniowych, przedsięwzięć charytatywnych, lokalnych konfederacji zaangażowanych w politykę samorządową.
Jak jednak przekonać młodego człowieka w koszulce z „Łupaszką”, że monitorowanie gminnego budżetu czy udział w konsultacjach społecznych to kontynuacja drogi jego idoli? To wymaga systematycznej pracy już z licealistami i sprawienia, by ich bunt dojrzewał z wiekiem do buntu twórczego. Największym wyzwaniem jest odwojowanie polityczności. Polityczność musi przestać odrzucać młodych ideowców skojarzeniami z konformistycznymi partyjnymi młodzieżówkami, a zacząć inspirować do podmiotowego zmieniania otaczającej rzeczywistości. Jeżeli idolami młodych są wojenni czy powojenni herosi, którzy rzucili wyzwanie tragicznej rzeczywistości, to trzeba znaleźć sposób, by wytłumaczyć im, że oni też muszą rzucić wyzwanie rzeczywistości odrzucającej polityczność. To przejście od deklaracji wartości do ich realizacji. Od emocji subkulturowej – do ciężkiej narodowotwórczej roboty.
http://www.wykop.pl/link/2533383/od-subkultury-do-polityki-polityczny-wykop-effect
Polecam ciekawy wywiad Z prof. Cliffordem Angelem Batesem Jr. wykładowcą OSA UW. O różnicy w finansowaniu i funkcjonowaniu uczelni prywatnych w USA i w Europie, bardzo ciekawy jest również fragment o różnicy w działaniu i roli think-thanków w USA i Europie, w tym w Polsce. Cały numer #nowakonfederacja jest ogólnie poświecony temu czy 3 sektor, finansowany często z budżetu pańśtwa, grantów zagranicznych i unijnych można w praktyce nazwać pozarządowym,
Komentarz usunięty przez autora