Wpis z mikrobloga

Ciekawe wydanie Nowej Konfederacji.

Matyja|: Szansa na bastiony wspólnot

W wyobraźni polskiej prawicy miasto w pozytywnym kontekście pojawia się tylko raz, przy okazji powstania warszawskiego. Poza tym nie istnieje


Sytuacja, w jakiej znalazła się dzisiejsza młoda prawica, daje jej szansę odegrania takiej roli. Ale ceną, jaką musiałaby zapłacić, jest daleko idąca rewizja ram, w jakich formułuje swe obecne intelektualne sądy i propozycje. Jeżeli młody prawicowiec jest skłonny zmierzyć się z tezą, że Polacy zostali do pewnego stopnia wepchnięci w nowoczesność, i to – bez względu na okoliczności – zdefiniowało ich dzisiejszą sytuację, to uzyskuje szansę, jakiej nie mieli jego poprzednicy. Owo wepchnięcie w nowoczesność było raczej udziałem ciała niż umysłu. Umysł zaś – według Ledera – do dziś nie przyjmuje pewnych faktów. „Prześniona rewolucja” wskazuje zatem młodej prawicy pewną okazję, by wymyślić politykę, która toczy się w innych niż dotychczasowe dekoracjach historycznych, operuje innym pojęciem ojczyzny, społeczeństwa, tradycji. Inaczej definiuje podejmowany przez publicystów „Nowej Konfederacji” problem neokolonializmu i peryferyjności, wychodząc poza metaforę „klątwy” ciążącej nad historią i poszukując inteligentnych sposobów na podmiotowość.


Inteligentnych to znaczy przede wszystkim zdolnych do mobilizowania wszelkich zasobów, które tej podmiotowości mogą sprzyjać. Także politycznego i społecznego zasobu, jakim są pomijane przez wszystkie „rodziny polityczno-ideowe” miasta. I nie chodzi tu o sukces w wyborach municypalnych, bo przyszłość miast nie znajduje się – wbrew pozorom – w rękach samorządu terytorialnego, ale w głowach tych, którzy są w stanie na nowo opisać przestrzeń polityki. I użyć tego potencjału nie w wyborczej retoryce, lecz jako narzędzia sprawiania trwałych pozytywnych zmian.


Drugi tekst o roli zarządzania gospodarką przestrzenną. Ostatnio temat bardziej popularny na wykopie. Chyba nawet @Velati zwracał uwagę, że to dziedzina zupełnie pominięta przez szeroko rozumianą wolnorynkową prawicę.

Modrzewski: Przestrzeń określa świadomość

„Tradycjonalistyczna” strona dyskursu jest stosunkowo trudna do zdefiniowania, gdyż wymyka się prostej logice parcia za wszelką cenę do „cywilizowania” pustej przestrzeni. Pozostaje przede wszystkim przy definicji tradycyjnego miasta europejskiego, jego roli i kształtu. Pojęcie miasta ma i powinno akcentować lokalność, zwartość, ekonomikę niewielkiej, lecz błyskotliwie i pieczołowicie zagospodarowywanej przestrzeni, kształtowanej addytywnie przez kolejne pokolenia. Neotradycjonalistyczny nurt urbanistyki ma proste założenia: o jakości miasta decyduje nie duch czasu, ale duch miejsca. Miast nie można wymyślić na nowo, a przynajmniej dużo wskazuje na to, że nie za pomocą samych ultranowoczesnych technologii, zamieniających powoli ludzkie otoczenie w techniczną rupieciarnię. To sama (dobrze zaprojektowana) przestrzeń, a nie efektowne zabawki w niej umieszczane, generuje pożądany efekt zwartości, estetycznej przyjemności, humanistycznego poczucia bezpieczeństwa i uczestnictwa w cywilizacji na zasadach podmiotowych, a nie przedmiotowych. Jeśli jednak przestrzeń ta staje się zbyt rozległa, pusta i anonimowa, stanowi trudną barierę fizyczną i psychiczną. Z czasem traci na wartości.


Pod koniec tekstu kilka propozycji zmian. Wołam #urbanistyka #architektura #gospodarkaprzestrzenna

#4konserwy #neuropa #nowakonfederacja #republikanizm
SirBlake - Ciekawe wydanie Nowej Konfederacji. 



Matyja|: Szansa na bastiony wspóln...

źródło: comment_OVPjAW9d7JRjfyHKYF8UiLd5wuHy3SNa.jpg

Pobierz
  • 7
@SirBlake: Problem wynika (według mnie) z niezrozumienia istoty prawa własności.

Kucom i domorosłym liberałom wydaje się, że jak mają nieruchomość gruntową to nikt nie może ich ograniczać. Każda próba "ograniczenia" wynika z lewactwa i nieposzanowania prawa własności. Koniec kropka, kuc liberał tak stwierdził.

Błąd jest w podstawie, ponieważ zabudowując, czy też w jakikolwiek inny sposób gospodarując terenem oddziałujemy na otoczenie. W tym na własność innych osób ale i także na ich