Według GUS ok. 13 milionów Polaków to pracownicy. Pracodawców jest 600 tysięcy. Jeśli odliczyć rolnictwo, to pozostałych samozatrudnionych jest nieco ponad milion (w tej grupie mieszczą się zarówno pracownicy wypchnięci na fikcyjną działalność, jak i ci, którzy faktycznie działają na własny rachunek). To nie "połowa", tylko kilka procent ludności.
Czytam dalej w wywiadzie, że naszym programem podatkowym "strzelamy w małych przedsiębiorców". Warto to sprostować: w Polsce rządzonej przez Razem część z nich płaciłaby niższe podatki i niższy ZUS niż obecnie. Przyczyna jest banalnie prosta - ich dochody są niskie, więc zyskaliby na progresji. Jednym z największych sukcesów neoliberałów było wmówienie samozatrudnionym, że należą z automatu do tej samej grupy co kasta prezesów. Że już za chwilę będą zarabiać dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie, więc ich największe zmartwienie to nie brak miejsc w żłobku czy długie kolejki w szpitalu, tylko wysokie podatki dla milionerów. Nie rozumiem, po co utrwalać ten szkodliwy mit.
Czytam
#neuropa #socdem #polityka