Miałem dziś dziwną sytuację drogową.

Jadę sobie stara trójką z gorzowa na myślibórz i w oddali widzę jak tir wyprzedza rowerzystę jadącego na kolarzówce . Schyliłem się po coś w aucie i jak sie wyprostowałem zobaczyłem jak rowerzysta chodzi po drodze jakby cos z asfaltu zbierał, podjezdzam blizej i widzę rower połozony na poboczu... Myślę sobie, może rowerzystę tir zachaczył naczepą i gość w szoku łazi po drodze. Zatrzymałem się, zapytałem czy nic mu nie jest a on mi na to:

-Nic sie nie stało, dziękuję.

Okazało
  • Odpowiedz