@tytyryty: z tego co widzę nie uświadczę już tych demówek na youtube, przynajmniej nie ma ich na tym ubogim oficjalnym kanale.. a szkoda, bom nic nie wiedział..

btw mam wrażenie, że bez Rojka długo nie pociągną. Zaglądałem ostatnio na stronkę zespołu, a tam poumawiane koncerty na jakichś dniach zapiździałych wiosek, albo juwenaliach na zadupiach :\ no ale wg mnie dobrze by było, gdyby się wszystko rozpadło, a i tak najlepiej na
@CommanderStrax: ciągle w stylu, ale jak jej słucham to brakuje mi jednej gitary mimo, że ich ilość się zgadza. Niestety smutne to, ale tak to odbieram. Na koncertach myslo zawsze było dobrze, czasami dawali taki power, że niejedni mogli by się uczyć od nich. Po Michale niestety się to zmieniło. A na Rojku ostatnio się niestety zawiodłem, bo własnie pamiętałem jego z tych koncertów. Pominę to, że jako dyrektor offa mógł
Jako fan zespołu Myslovitz w starym składzie, tzn. z Arturem Rojkiem jako wokalistą, słucham sobie ich piosenek w pracy i często podśpiewuję sobie pod nosem.

Aż w końcu trafiłem na tą jedną, ulubioną piosenkę i popuściłem wodze fantazji…

Zabrałem ją na koncert Myslovitz. Świetnie się bawimy. Wypite piwo daje jednak o sobie znać i muszę opuścić swoją ukochaną na kilka chwil.

Chłopacy z Myslovitz nie czekają na mój powrót i zaczynają kolejną
Korova Milky Bar od Myslovitz. Tyle to już lat, a klimat wciąż czuję. Niepowtarzalne dźwięki. Świetnie słucha się w całości, bo utwory są połączone ze sobą płynnymi przejściami. Jako ciekawostkę dodam, że podczas słuchania tej płyty przeżyłem pierwszy #swiadomysen, o ile kojarzę, gdzieś w okolicach tej piosenki (trzeba przyznać że tytuł pasuje doskonale).

Polecam wszystkim, którzy nie mieli okazji przesłuchać całości - oczywiście najlepiej bez przerw, więc youtube raczej odpada.

#