Jak miałem z 6-8 lat i w radiu puszczali "Długość dźwięku samotności" Myslovitz, to zawsze się zastanawiałem, czy refren śpiewa mężczyzna, czy kobieta. I nawet skłaniałem się bardziej ku kobiecie.
Wieczorami chłopcy wychodzą na ulice Bo wieczorami nie widać szarości Nie widać brudnych ulic a latarnie nie świecą I można udawać ze można na spacer pójść
Paradoksalnie niska jakość audio tego nagrania dodaje mu dużo uroku. Kojarzy mi się z czekaniem na kiepskie jedzenie z mikrofalówki w barze szybkiej obsługi gdzieś w Polsce na początku tego milenium. A za oknami plucha i pada deszcz ze śniegiem. #muzyka #myslovitz