@manitho: Nikt nic nie pisze, to ja coś skrobnę. Fajnie, że klimat jest cudowny, bo nudno tu jak cholera. Nie ma żadnego suspensu, nawet byle jakie intro i porządne uspokojenie całości przed drugą "zwrotką" zdziałałoby dużo dobrego. Tak wiem, to chill, więc ma po prostu płynąć i nie szokować. Kiedyś próbowałem zrobić chill, rozwaliłem suba.

Trochę szkoda mi też, że to lo-fi, bo aż się prosi o mocniejszą, soczystą perkusję.
  • Odpowiedz
@WenerycznaPrzygoda: WIesz, w sumie LoFi to sposób realizacji dzwieku ,na taki powiedzmy kasetowy i brudny ,ten kawałek ma cos z tym wspolnego choc czesciej Lofi sluzy opisaniu odrebnego jak pisales podgatunku gdzie jest wianuszek dobrych artystów i wszystko brzmi bardzo spójnie w tym brzmieniu wlasnie specjalnie preparowanym.Spróbuj kiedys sie zmusic moze sie cos spodoba :)

Np Ariel Pink jest dla mnie dobrym przykładem LoFI
koc_grzewczy - @WenerycznaPrzygoda: WIesz, w sumie LoFi to sposób realizacji dzwieku ...
  • Odpowiedz
1. Koleś wygląda jak chudy i żywy Phillip Seymour Hoffman z wąsikiem

2. Ma niekiedy tak przesterowany wokal, że brzmi jakby się nawciągał z helu.

3. A jednak, napisał kawałek, który jest najbardziej chwytliwym i uzależniającym #indie #lofi jakie słyszałam w tym roku.

4.
szatniarka - 1. Koleś wygląda jak chudy i żywy Phillip Seymour Hoffman z wąsikiem 

2...
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach