Dzień 70 #krolkasieodchudza

Wow 41 obserwujących :P a ja się nie mam czym pochwalić :(

Wczoraj i dzisiaj zaliczone bieganko. Wczoraj 6km, dzisiaj jakieś 1,5km mniej, bo kolano, jak zwykle, więc zmuszona byłam skrócić sobie trasę. Ale co pobiegałam, to moje ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dzisiaj zjedzone:

granola

bułka z wędliną i serem

gotowana kapusta z mięsem i cukinią

i mój dzisiejszy eksperyment: tortilla z plackiem z mąki
krolka89 - Dzień 70 #krolkasieodchudza



Wow 41 obserwujących :P a ja się nie mam cz...

źródło: comment_GzVp5gTmLKU4sGAm7nB8UguEcbyrVigs.jpg

Pobierz
Dzień 69 #krolkasieodchudza

Dawno nie pisałam. Bo nie ma się czym chwalić. Ostatnio praktycznie nie bywam w domu. Znajomi wyciągają na miasto i tak to jest. Od czwartu do soboty zdażały się piwka, ale nie dużo, max 2. Ćwiczeń nie było, tylko to łazikowanie po mieście i wczoraj już po 22.00 wyszłam na 5km spacerek, bo wcześniej nie było czasu. Dzisiaj jak pogoda się nie skiepści to obowiązkowo bieganko.

Waga w ciągu
krolka89 - Dzień 69 #krolkasieodchudza



Dawno nie pisałam. Bo nie ma się czym chwal...

źródło: comment_tdnN2IyWs5BG9O5MIsAkzZZAgH2rYrvh.jpg

Pobierz
Dzień 65 #krolkasieodchudza

Wczoraj nie pisałam, bo jakoś zmęczenie mnie wzięło i poszłam spać :P dzisiaj też miałam nie pisać, bo dopiero wróciłam do domu, ale tak sobie pomyślałam, że napiszę, żeby obserwujące tag mireczki nie pomyślały, że Karolka odpuściła ^^ co to to nie. Ale dzisiaj trochę poluzowałam z alko :p

Zjedzone:

* granola

* bułka + pomior, który upadł mi na jasne spodnie i tak kilka godzin uciapana w pracy
Dzień 63 #krolkasieodchudza

Zaczęłam biegać :D już myślałam, że wszystko ładnie pięknie z kolanem, bo nie bolało, więc przebrałam się w mój zajebiaszczy ( ͡° ͜ʖ ͡°) strój sportowy i w drogę. Trasa okropnie górzysta, mało co płaskiej drogi, pierwszy raz nią biegłam. W sumie wyszło 5km biegu + 500m spacerku do domu, bo kolano zaczęło dokuczać, a nie chcę go nadwyrężać ;)

Zjedzone:

* granola

* ciemna
Dzień 62 #krolkasieodchudza

Co by wam tu dzisiaj...

Dd

:D

O dziwo, mam "trudne dni", rany jak to brzmi :D, a humor jakoś dopisuje :P

na wagę na razie nie mam co wchodzić, bo i tak będzie więcej, więc nie będę się dobijać

Dzisiaj spacerek -9,75 km :D kolano pod koniec zaczynało doskwierać, ale to i tak jest duuużo lepiej ( ͡° ͜ʖ ͡°) i momentami aż
Dzień 61 #krolkasieodchudza

Nic nadzwyczajnego. Jestem dzisiaj ledwo przytomna. Wróciłam do domu o 3, o 6 pobudka żeby nakarmić moje pisklaki, potem pobudka o 8, żeby wyprowadzić psy no i wiecie jak to jest. Taki przerywany sen to chyba najgorsze co może być :P

Dzisiaj mały spacerek. Akurat byłam u babci na wsi, pogoda cudna, słońce świeci, więc wyszłam połazikować. Wszędzie pola, bo to taka wieś gdzie jest jakieś 15 domów i
krolka89 - Dzień 61 #krolkasieodchudza



Nic nadzwyczajnego. Jestem dzisiaj ledwo pr...

źródło: comment_EZGju5uQ1JM6Pyi7oBr05N2TlI6voZ0H.jpg

Pobierz
Dzień 60 #krolkasieodchudza

Dzisiaj wcześniej niż zwykle, bo wybieram się za miasto ze znajomymi trochę się odstresować ^^

Na wadze cudów nie ma :( pokazało nawet ciut więcej niż ostatnio, bo 80,2 kg :( tak po cichu liczę, że to może woda i sprawdzę to jutro, ewentualnie za dwa dni, ale to tylko moje pobożne życzenie (,)

Ale jakoś się nie załamałam, chyba przeczuwałam, że lipa będzie. Trzeba
Dzień 59 #krolkasieodchudza

Aż się boję wejść jutro na wagę :P nie zdziwię się jak przez to, że mało co ćwiczyłam waga nic nie ruszyła, albo jeszcze wzrosła :/

Pobiegałam dzisiaj. Według mojego endomondo 5,5km, według sports trackera mojego chłopaka - 5km. Nie wiem której apce wierzyć :D Chociaż trochę oszukiwałam, bo trochę maszerowałam, żeby jednak oszczędzić kolano. Ale w końcu się poruszałam i aż mi lepiej :D

Zjedzone:

* kanapki (zapomniałam
Dzień 58 #krolkasieodchudza

Na wagę na razie nie wchodzę, sprawdzę w 60 dzień :P chociaż praktycznie wcale teraz nie ćwiczę, więc nie spodziewam się niczego dobrego. Brakuje mi biegania :(

Byłam dzisiaj na kilku kilometrowym spacerze. O dziwo, kolano ani przez chwilę mnie nie bolało, co wzięłam za dobry znak (ʘʘ)

Zjedzone:

* granola

* bułka z ziarnami

* kasza gryczana ze schabem

* nektarynka

* na kolację
Dzień 57 #krolkasieodchudza

Ech, biegać nie mogę, na rowerku stacjonarnym, nawet na najmniejszym oporze też nie mogę jeździć. Głupie kolano :/ jakoś zacisnęłam zęby i zrobiłam te 10 km, ale co to jest? :( Smut

Zjedzone:

* dwie kanapki

* śliwki

* kotlety z cukinii + surówka

I to tyle...

Mam dzisiaj okropny dzień. Także niestety. Nie piszcie, że rozreguluję sobie metabolizm i takie tam. Dobrze wiem, że powinnam zjeść dużo więcej.
Dzień 55 #krolkasieodchudza

Właśnie wróciłam z biegania. Zrobiłam sobie test Coopera i wyszło mi, że jest średnio z moim bieganiem. Ale może bez tego okrutnego bólu w kolanie byłoby lepiej :( A miałam dzisiaj nie ćwiczyć. Podkusiło mnie i o. Siedzę teraz i kwiczę. Maść pewnie zaraz zacznie działać i przestanie boleć, aż do następnego biegania. Ale 3 km przebiegłam ( ͡° ͜ʖ ͡°). Jutro będzie przymusowa przerwa,
Dzień 54 #krolkasieodchudza

Dzisiaj szok i niedowierzanie. Spełniło się moje malutkie marzenie :D

Taka sytuacja

Czyli spadło już 9 kg :D następne ważenie będzie w piątek :)

Poza tym, za bardzo nie mam się czym pochwalić, bo ani ćwiczeń kolejny dzień (migrena :( ) i nie wiem nawet czy jutro się wyrobię z ćwiczeniami, bo czeka mnie wyjazd o 2 w nocy, więc wypadałoby trochę pospać po pracy :/ a potem wrócę
Dzień 52 i 53 #krolkasieodchudza

Jej 30 obserwujących :D postaram się was nie zawieść ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dzisiaj na wadze pokazało 300g mniej. Niby nic, ale mniejsza liczba zawsze cieszy :) Ważę 80,7 :D jeszcze trochę i zniknie ta wstrętna 8 z przodu z czego będę cholernie zadowolona.

Wczoraj nie było wpisu, bo wróciłam do domu dopiero po 22 i byłam padnięta. Zrobiłam sporo kilometrów, niestety samochodem
@pepoon: jeszcze niedawno zjadłabym jej ze cztery razy tyle :P a teraz tylko mały kawałek, żeby mi język gdzieś nie uciekł :D zresztą domowa pizza tak nie ocieka tłuszczem z sera :P

@Solitary_Man: zawsze ważę się o tej samej godzinie z rana, więc nie powinno być dużych skoków. No i co nie zmienia faktu, kilka takich małych spadków i będzie kilogram :)

@nokash: dziękuję :D
  • Odpowiedz
Dzień 51 #krolkasieodchudza

Jutro ważenie :) cudów się nie spodziewam, ale miło byłoby zobaczyć spadek :) oby tylko nie poszło do góry

Kolano pobolewa, więc dzisiaj tylko 6-cio kilometrowy spacer. Nie chcę nadwyrężać nogi, bo w końcu mam je tylko dwie :D

Zjedzone:

* granola

* pół bułki

* spaghetti bolognese

* banan

* warzywa + kurczak

Podsumowując w 51 dni zrzuciłam 8 kg. Z 89kg do 81kg. BMI z 32,3 spadło
Dzień 50 #krolkasieodchudza

Chyba powinnam to jakoś uczcić! :D ale dopiero teraz się skminiłam, że minęło już 50 dni :) nawet nie wiem kiedy

Na razie na wagę nie wchodzę, wejdę w piątek i zobaczymy co tam jak tam :) a jak nic nie spadnie, to wezmę w obroty centymetr.

Dzisiaj miałam ostry zapierdziel w pracy, dlatego liche ćwiczenia. Przebiegłam 3,5 km, bo w trakcie biegu zaczynało mnie boleć kolano :/ tak
krolka89 - Dzień 50 #krolkasieodchudza



Chyba powinnam to jakoś uczcić! :D ale dopi...

źródło: comment_5fiIvjMTrZ0Disabw3cbw4KoxZ0RxFRb.jpg

Pobierz
@Meara: akurat majonez kojarzy mi się z tłuszczem i jak wyobrażę sobie te 20 dużych słoików to wtedy czuję się o wiele lepiej i mam jeszcze większą chęć na odchudzanie
  • Odpowiedz
Dzień 49 #krolkasieodchudza

Przydał się dzień odpoczynku. I maść pewnie też swoje zrobiła, ale dzisiaj mogłam spokojnie, bez bólu kolana pobiegać :)

Zaliczony dystans - 8 km :D ciężkie powietrze było, ale chociaż chłodno, miła odmiana po tych upałach :D

Zjedzone:

* granola

* bułka

* mały kotlet mielony z 1,5 ziemniaka i surówka

* arbuz + melon

* pierś z kurczaka z warzywami

Powiem wam, że nie spodziewałam się, że można
Dzień 48 #krolkasieodchudza

Kolejne pół kilograma mniej :) na wadze 81 kg, zrzucone 8 kg ;D ((oo))

Ćwiczenia dzisiaj odpuściłam, bo po wczoraj jeszcze ból ścięgna z tyłu za kolanem :/ oby szybko przeszło :(

Zjedzone:

* granola

* zupa pomidorowa

* nektarynka

* dwie kanapki

* chyba pierś z kurczaka z warzywami, ale jeszcze się nie zdecydowałam :P

Dzisiaj trochę mało jedzenia, bo w pracy nie miałam
@Strzalka: ale wszystkie owoce mają cukier :P a biorąc pod uwagę mój bilans kaloryczny to i tak powinnam więcej jeść na tyle co ćwiczę. No, nie licząc dzisiejszego dnia :p
  • Odpowiedz
Dzień 47 #krolkasieodchudza

Czuję się dzisiaj jak stara baba. Był plan, żeby zrobić 20km marszobiegu, ale skończyliśmy na 12 km. Tak cholernie rozbolał mnie kręgosłup, że nie mogłam iść, a co tu mówić o bieganiu. I do tego jeszcze pod koniec coś mi się zrobiło w kolanie, tak od tyłu, że miałam ochotę uciąć sobie nogę, tak bolało :(

Cieszę się, że zrobiliśmy chociaż te 12 km, z czego z 5km przebiegnięte
@krolka89: Obawiam się że z tym bieganiem trochę przesadzasz. Może daj sobie troszkę wolnego od km na rzecz fitness.

Codziennie czytam Twoje blogi i trzymam kciuki bo waga pieknie Ci spada. Dieta też super ;) pamietaj tylko że po kuracji trzeba będzie odmówić sobie frytek jeśli nie podtrzymasz tradycji ćwiczeń. Zresztą endorfinki swoje zrobią i bez ruchu nie wytrzymasz. Powodzenia

Edit: Tak jak piszą koledzy. Wolne od biegania mus jeśli chcesz
  • Odpowiedz
Dzień 46 #krolkasieodchudza

Chwalić się nie ma czym. Pomierzyłam się tu i tam, pospadało po 1cm, albo pół, a gdzieniegdzie wcale :D najważniejsze, że i tak idzie w dół ((oo))

Dzisiaj zrobiłam sobie dzień wolny od ćwiczeń, ale nie posiedziałam w domu, bo pogoda za ładna. Z chłopakiem i piesem poszliśmy na spacerek, 6km pękło :) poopalałam się przy okazji, więc przyjemne z pożytecznym. No i zawsze to
krolka89 - Dzień 46 #krolkasieodchudza



Chwalić się nie ma czym. Pomierzyłam się tu...

źródło: comment_5P5ob9lz1B9lr99lzZrKLNrpSioXNkL2.jpg

Pobierz
Dzień 45 #krolkasieodchudza


Piękna pogoda była, zaraz po pracy z moim niebieskim paskiem poszliśmy pobiegać. Ale ciężko się biega w słońcu! Ledwo 7,5 km zrobione :) według pulsometru spalone 1030 kcal. Aż ciężko mi uwierzyć, teraz wiem, ile spalam :D średni puls 83%, trochę za wysoko, ale w taką pogodę był większy wysiłek i tak wyszło :)

Zjedzone:

* granola - będę to jeść codziennie do końca życia :D nie ma nic
@ojaadaj20: też kiedyś nie lubiłam, bo miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią i się ze mnie śmieją :/ ale teraz biegam z podniesioną głową :D i uwielbiam to. Nawet jak zrobię sobie dwa dni przerwy od biegania, to aż mnie nosi, żeby zrobić kilka kilometrów :)
  • Odpowiedz