Wpis z mikrobloga

Przypominam sobie taką sytuację z wczesnego dzieciństwa, miałem może z 8-10 lat. Moim najlepszym kolegą był mój rówieśnik - Rafał. Ten z kolei miał 2 lata starszego brata - Michała. Pewnego dnia - ja i Rafał zajadaliśmy się znanymi cukierkami, tzw. "michałkami". Podchodzi do nas Michał i pyta się nas: "Co jecie?" Na co my zgodnie z prawdą: "michałki".
- Jak?
- Michałki - powtarzamy.
- Akurat...
Długo w to nie mógł uwierzyć, a u nas śmiechów nie było końca.
Do dziś z nostalgią powracam do tamtego dnia, wesoło zanosząc się śmiechem. Wtedy jeszcze tego nie wiedziałem, ale to był początek mojego śmieszkowania.
#karuzelasmiechu #gownowpis #hehszki #pasjonaciubogiegozartu
  • 2