• 2
@kshl to możemy spisać protokół niezgodności. Craig jest świetnym aktorem, nawet Bondy mają fajny klimat, ale to Bond z Seanem to Bond najbadziej męski, lekko szowinistyczny, niepoprawny politycznie i taki jakim naprawde Bonda, zwłasscza tamtych lat, sobie wyobrażałem. Sporo scen z tego filmu, w obecnych czasach by nie przyszło.
  • Odpowiedz
@philip_marlowe: nie no On jest spoko aktorem ale od kilkudziesięciu lat Bonda gra aktor, który kojarzy się/wygląda/zachowuje jak taki typowy Brytyjczyk z krwi i kości. I moim zdaniem taki powinien być nadal. To nie jest jakiś film dwuczęściowy tylko klasyka i legenda wręcz. Ludzie są przyzwyczajeni do wizerunku takiego Bonda jaki został wykreowany od samego początku.
  • Odpowiedz
Witam w kolejnej odsłonie cyklu "100 Coverów jestem-tu"
62. Paul McCartney & Wings - Live and Let Die
Utwór ten ukazał się w 1973 roku, został nagrany rok wcześniej, na potrzeby filmu "Żyj i pozwól umrzeć" - pierwszej części przygód agenta 007, Jamesa Bonda. Był coverowany przez wielu artystów, m in. 2Cellos, Gregorian, Billy Joel, Geri Halliwell, czy Guns 'N' Roses (wersja tego zespołu uważana jest za najbardziej znaną). W 1974 r.
jestem-tu - Witam w kolejnej odsłonie cyklu "100 Coverów jestem-tu"
62. Paul McCartn...
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 9
#krakow #fmf #koncert #jamesbond

FMF Casino Royale in Concert

Wstyd i beka z ludzi którzy przychodzą na koncert muzyki filmowej i podczas napisow kiedy orkiestra jest w centrum uwagi zaczynają wychodzić jak jakiś janusze.

Nie
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dbcoop: Kilka lat temu na Gladiatorze z muzyką na żywo janusze zaczęli klaskać w trakcie finałowego utworu, gdy wokalistka jeszcze śpiewała, a orkiestra nie przestawała grać. Na żywo wyglądało to dużo gorzej.
buntpl - @dbcoop: Kilka lat temu na Gladiatorze z muzyką na żywo janusze zaczęli klas...
  • Odpowiedz
Wstrząśnięte. Nie zmieszane.

Jako, że jestem żądna wiedzy, postanowiłam zgłębić ten temat, żeby dowiedzieć się, czy faktycznie wstrząsanie robi różnicę w porównaniu z mieszaniem.

Z początku wydawało mi się, że nie ma to większego znaczenia, ponieważ po prostu łączysz ze sobą składniki, jednak po głębszych poszukiwaniach okazało się, że istnieją badania w tym temacie! Nie powinnam być zszokowana, biorąc pod uwagę, że to pytanie mogło zostać postawione już kilkadziesiąt lat temu od czasu powstania
lacuna - Wstrząśnięte. Nie zmieszane.

Jako, że jestem żądna wiedzy, postanowiłam z...

źródło: comment_YCfTO1IWM4SXabnsPUFroP9e0rQlczQ8.jpg

Pobierz
  • 53
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

No właśnie różnica jest bardzo duża. Nie tylko w smaku, bo i na oko można poznać którą metodą drink był przygotowany.
Na wstępie drink Martini to oryginalnie gin z wermutem, Bond zamawia zawsze 'vodka martini', czyli z wódką zamiast ginu. Pójdziecie do baru i zamówicie martini, to dostaniecie z ginem. No ale skupmy się na 'vodka martini'
Pokrótce wersja mieszana przygotowywana jest w następujący sposób: do dużej szklanki wrzuca się dużo lodu,
  • Odpowiedz