Jako, że jest sobota wieczór którą spędzam na piciu wódy i słuchaniu moich najbardziej depresyjnych setów to przedstawiam mirko po raz kolejny i nie ostatni najbardziej przybijający mnie utwór. A zarazem najpiękniejszy, najsmutniejszy i najbardziej niedoceniany kawałek The Smiths

zapraszam @pieczarrra oraz @somskia na wieczorny saddancing by uncomfortably numb; płakanie do tego kawałka jest jak najbardziej na miejscu

The Smiths - Well I Wonder

No cóż, zastanawiam się

Czy słyszysz przez sen
Nigdy nie słuchałem Quebo uznając go ciut za rap dla gimbazy. Lecz ostatnio Tidal polecił mi "Refren trochę jak Lana Del Rey" i kurcze, prawie łezka poleciała... nawet jeśli w życiu jest spoko, to pojawiają się dni gdy człowiek siada i chciałby cofnąć czas. A czasem nie chciałby czuć już nic.

Na moim boisku szkolnym i bez pieniędzy

Gapiłem się wtedy wolny na księżyc

Gdyby tamten ja mógł temu wysłać
@L3gion: Ja w ogóle nie przepadam za rapem i hip hopem ale ten kawałek Quebo wyjątkowo lubię.
Jeszcze BUBBLETEA bardzo mi się podoba i w SZUBIENICAPESTYCYDYBROŃ jest coś fajnego.
Innych jego piosenek nie trawie jak większości tego gatunku.