Los ze mnie drwi. Do 25 urodzin postanowiłem sobie że jak nie znajdę żadnej dziewczyny to pójdę do prostytutki. Nie chce tutaj rozpisywać się skąd taka decyzja itp. itd. ale po prostu za mocno siedzi mi prawictwo na głowie i dłużej tak nie potrafię żyć. Moi znajomi wszyscy mają to dawno za sobą a ja zostałem z tyłu pomimo że nie jestem jakiś szpetny. Zwykły przeciętniak. Nawet jestem najwyższy ze swojej grupki (185cm) ale jak widać to nie ma kompletnie znaczenia bo liczy się charyzma i przebojowość. No ale mniejsza z tym. 25lvl wybił więc usiadłem przed kompem w niedzielne popołudnie, odpaliłem stronkę z ogłoszeniami i garso. Okazało się że w moim #!$%@? jest tylko jedna godna polecenia dziewczyna. Same dobre opinie, dziewczyna młoda, miła i ma nawet w ofercie GFE (girlfriend experience) co dla mnie byłoby strzałem w dziesiątkę. Tak więc postanowiłem że pod koniec tygodnia zrobię sobie wolny dzień od pracy i umówię się z nią. I co się okazuje dalej. Na drugi dzień wstaje i patrzę, wiadomość na mesku. Jakiś znajomy awatar. Okazuje się że napisała do mnie Magda, laska w której podkochiwałem się całe technikum. Przegadaliśmy praktycznie cały dzień. Sama zaproponowała spotkanie pod koniec tygodnia. Oczywiście ja wniebowzięty zapomniałem nawet że chciałem iść do prostytutki. Spotkaliśmy się po paru dniach pisania w kawiarni. Przegadaliśmy 2 godziny, powspominaliśmy stare czasy ze szkoły. Było mega fajnie. Czułem się jak #wygryw bo dawno z nikim tak dobrze mi się nie rozmawiało a do tego była to laska która mi się bardzo podobała w latach szkolnych i jak się okazało teraz tak samo heh.
Czar jednak szybko prysł. Okazało się że ona miała w tym swój interes. Zapytała czy nie załatwiłbym jej pracy w firmie w której pracuje. Oczywiscie od razu dodałem sobie 2+2. Parę miesięcy wcześniej załatwiłem tam pracę swojemu znajomemu (jak się okazało to również jej znajomy). Jest to niewielka drukarnia a właściciel bardzo mnie lubi bo ja tam praktycznie ogarniam wszystko (łącznie ze sprzedażą online, reklamami, grafiką itd.). Tak więc znajomemu załatwiłem praktycznie z miejsca etat. Najwyraźniej dowiedziała się od niego o tym że mu pomogłem i sama postanowiła to wykorzystać.
Niestety firma nie szuka nikogo, a nawet z tego co mi wiadomo chcą zwolnić 2 osoby żeby obciać trochę koszty. Powiedziałem to Magdzie i jak się pewnie domyślacie kontakt się ostudził. Już nie było śmieszkowania i wysyłania sobie memów do północy. Koniec końców przestaliśmy pisać całkowicie. No nie byłem jej już potrzebny więc elo. Poczułem się jak gówno. Do teraz tak się czuję.
To najgorzej urodzić będąc niechciana, niekochana. To czarna dziura z ktorej nie ma wyjścia. Przeklinam los, życie, że musiałam urodzić się w tak podlej, bandyckiej rodzinie wręcz. Nie zaznałam troski, czułości, milosci.
Życie to przeklęty horror.