„BYŁY SOBIE ŚWINKI TRZY”
Jeśli była w latach '90 w Polsce jakaś afera polityczna, przekręt finansowy to przyjmijcie do wiadomości że była to afera, której zawsze towarzyszyły kilogramy kokainy.
W latach 90 szczególnym umiłowaniem do koki w sejmie darzyła partia DLS czy jakoś tak...
Chleli wódę już od ósmej rano w restauracji sejmowej , ale żeby się nie zachlać to wychodzili na „szczocha” wciągać kreski. O 10:00 byli tak zrobieni, że nie wiedzieli jak ich matki mają na imię. Tak #!$%@? rządziło się w latach 90 krajem. Afera za aferą. Nie było internetu, więc robiono nieświadome społeczeństwo w balona. Nad wszystkim trzymały łapę służby specjalne i tolerowały pudrowanie nosów w sraczu sejmowym.
Dżordż parkował zawsze na tyłach sejmu. Na początku „chłopy małorolne” z sejmu stali w kolejce jak po świeże bułeczki. Później wysyłali tylko jednego , bo zbyt duże ryzyko wpadki medialnej. Najgorsza klientela, grozili, obrażali, przychodzili po pijaku, wypadały im portfele, jakieś scyzoryki, zdjęcia żon przy płaceniu. Wieczorem zaś zamawiali bezpośrednio do agencji towarzyskich. Zawsze byli obserwowani przez służby. Służby to tolerowały i mieliśmy otwartą furtkę. Duży zysk, ale zawsze stres bo musisz się użerać z chłopem który jeszcze niedawno przewracał gnój u siebie w oborze, a teraz jest bezkarny, pijany, obszczany i ma immunitet! Najgorszy rodzaj klienta. Bo może wszystko, ale też sporo ryzykowali.
Jeśli była w latach '90 w Polsce jakaś afera polityczna, przekręt finansowy to przyjmijcie do wiadomości że była to afera, której zawsze towarzyszyły kilogramy kokainy.
W latach 90 szczególnym umiłowaniem do koki w sejmie darzyła partia DLS czy jakoś tak...
Chleli wódę już od ósmej rano w restauracji sejmowej , ale żeby się nie zachlać to wychodzili na „szczocha” wciągać kreski. O 10:00 byli tak zrobieni, że nie wiedzieli jak ich matki mają na imię. Tak #!$%@? rządziło się w latach 90 krajem. Afera za aferą. Nie było internetu, więc robiono nieświadome społeczeństwo w balona. Nad wszystkim trzymały łapę służby specjalne i tolerowały pudrowanie nosów w sraczu sejmowym.
Dżordż parkował zawsze na tyłach sejmu. Na początku „chłopy małorolne” z sejmu stali w kolejce jak po świeże bułeczki. Później wysyłali tylko jednego , bo zbyt duże ryzyko wpadki medialnej. Najgorsza klientela, grozili, obrażali, przychodzili po pijaku, wypadały im portfele, jakieś scyzoryki, zdjęcia żon przy płaceniu. Wieczorem zaś zamawiali bezpośrednio do agencji towarzyskich. Zawsze byli obserwowani przez służby. Służby to tolerowały i mieliśmy otwartą furtkę. Duży zysk, ale zawsze stres bo musisz się użerać z chłopem który jeszcze niedawno przewracał gnój u siebie w oborze, a teraz jest bezkarny, pijany, obszczany i ma immunitet! Najgorszy rodzaj klienta. Bo może wszystko, ale też sporo ryzykowali.
#bekazwilliamsa #dzordz #f1 ##!$%@?
Komentarz usunięty przez autora