@animuss: Byłem na zakupach w Piotr i Paweł, droga, galeriana sieciówka, w porównaniu do karynowego Teżcoś, nie chciało mi się łazić po innych sklepach za dipem, więc kupiłem wszystko na miejscu, a że mają TYLKO to Chio, to wziąłem. Ogólnie już na półce śmierdziało mi badziewiem marka Chio, kojarząca mi się z gówno chrupkami dla gimbazy, wpieprzającej kukurydziane dmuchańe o smaku keczupu i gdzieś w podświadomości czułem, że dostanę coś w