#czarnynotatnik

"Firma informuje, że w związku z narzekactwem na wygląd alejek i na ogólny brak domowego klimatu, postanowiono przedsięwziąć odpowiednie kroki. Miłego dnia."
- Oho, to będzie ciekawe - skomentował przy wejściu jeden z obecnych.
- Oho, zdecydowanie - odpowiedziałem, gdy tylko przeczytałem do końca notatkę na drzwiach.

Firma to miejsce w stu procentach przesiąknięte testosteronem. Czasami tak bardzo, że można go zeskrobywać ze ścian. Tak gęste opary unoszą się w powietrzu.
Teraz mogę wybierać jak i co chcę palić. Wedle nastroju, wedle dysponowanego czasu, wedle okoliczności.

Na co dzień palę papierosy. Przy ognisku, bądź gdy mam dużo czasu pykam z fajki, niczym mój dziadek puszczam dymne okręgi. A teraz do rodziny dołączył epapieros. Nie będę się musiał teraz odrywać, dekoncentrować, czy to przy pisaniu, czy rysowaniu. Brakuje mi teraz tylko zapalniczki, jako, że swoją Zippo zgubiłe. Niech ktoś kto ją znajdzie się cieszy,
Pobierz Old_Postman - Teraz mogę wybierać jak i co chcę palić. Wedle nastroju, wedle dysponow...
źródło: comment_CAnysDhjaWVAaCmF2Rv7itWTw5p17h9m.jpg
Każdy ma swoje nałogi, mniej lub bardziej szkodliwe. Nie wiem jaki jest twój, ale mój już znasz. Palenie jest nieodzownym elementem mojej codzienności. Czasami jest romantyczne


@Old_Postman: Ja nie mam (może poza rowerem), ale przypisywanie paleniu romantyczności budzi we mnie szczególny niesmak - najgorszy z nałogów, zabójczy dla palaczy jak również dla osób postronnych. Koncerny tytoniowe zanieczyszczające lokalne ekosystemy są Ci bardzo wdzięczne.
#czarnynotatnik

- Goryl... goryl... - zasapał ktoś w oddali - Widział ktoś goryla?
- Jakiego znów goryla? - pomyślałem sobie - gołębie i myszy to widziałem, ale goryla? Co u licha.
Wyszedłem jęczącemu głosu na przeciw. Wynurzyłem się z alejki i zobaczyłem, że głos ów należał do Jake'a. Starszego Inspektora do spraw Zaopatrzenia. Jego głównym zadaniem jest sprawdzanie, czy niczego nam nie brakuje, czy wszystkie pudełka są na swoim miejscu, ale żeby
#czarnynotatnik #glosywmojejglowie

O 4.11 obudził mnie jeden z głosów w mojej głowie. Mam ich kilka. Nie myśl, że jestem szalony, co to to nie. Ot mam kilka głosów, które mi czasem podpowiadają. Mogę się założyć, że też takie masz. Każdy takie ma. Obudził mnie ten głos. Nowy głos. Nigdy wcześniej go nie słyszałem. Ciekawostka.
- Obudź się Willy. Halo? Słyszysz mnie? - szeptał - Pobudka. WSTAWAJ GAMONIU. Mam ci coś do powiedzenia.
Śniło mi się, że dostałem list od swojej polonistki z liceum. Polonistka z powołania, pedagog doskonały. Potrafiła przekonać do literatury takiego ignoranta jak ja. Zaszczepiła we mnie czytelnictwo. Jestem jej wdzięczny za wszystkie jedynki i za wszystkie słowa mobilizacji.

Wracając do snu. Otrzymałem od niej list. Bardzo krótki:

"Szanowny Postmanie, przeczytałam twoją książkę. Bardzo mi się podobała. Masz błąd ortograficzny na stronie 32."

I gdyby żyła, to zapewne otrzymałbym taki list. No
Od jakiegoś czasu walczę ze swoim lenistwem. Do tej pory przegrywałem. Przyszła jednak Jesień i przyprowadziła ze sobą posiłki, melancholię i kolorowe liście. Z takim wsparciem będzie łatwiej. Powinno być.

Postanowiłem wziąć się w garść i po siedmiu miesiącach układania sobie życia, budowania spokoju, pójść krok dalej. Czas coś zrobić. Czas realizować pomysły. Czas rozwijać się dalej. Po wielu latach podcinania sobie skrzydeł, doszedłem do punktu w którym widzę ile czasu zmarnowałem.
#czarnynotatnik

Stoję sobie w alejce. Zwykłej magazynowej. Wysokie stelaże niczym pionowe ściany klifów, obładowane najróżniejszymi towarami. Jest rum prosto z Karaibów, mleko od polskiej krowy, mąki z różnych dziwnych roślin, ziarna, ziarenka, czekolady, czekoladki. Wszystko. Dosłownie wszystko. Przekładam właśnie pudełka, pełne żelatynowych misiów, z jednej strony na drugą. Pakuję to, co za kilka dni ktoś kupi. Stoję w tej alejce, dumam nad tymi misiami. Skąd wiem, że one są pochowane w tych
Dave pstryknął palcami i zaczęły zapalać się światła. Na pewno widziałeś to w filmach. Pierwsza lampa zapala się nad bohaterem. Następna kawałek dalej ujawniając trochę szczegółów, następna pokazuje ci więcej, później już rusza lawina zapalających się w oddali lamp. Tak właśnie to wyglądało. Gdy wszystko, co miało się zapalić, się zapaliło, zobaczyłem labirynt regałów. Jedne stare, inne nowe, kolejne niskie, albo wysokie. Widać, że to biuro jest tu od zawsze. Na każdym
Pobierz Saeglopur - > Dave pstryknął palcami i zaczęły zapalać się światła. Na pewno widziałe...
źródło: comment_XAVygL9ZC5IgGsm5iybqkMaQy9giMYNx.jpg
#czarnynotatnik #notujetylko
Wsiadlem do autobusu. Niebieskie swiatlo reklamy srodku dezynfekcji rak lalo soe ze sciany. Wszystko wygladalo przedzownie. Na dole sypialnia otulona tym blekitem. Ludzie drzemia, ktos nawet chrapoe. Na pietrze inny swiat. Jasne pomaranczowe swiatlo to juz swit. Rozbidzeni ludzoe. Gotowi stawic czola wyzwaniom. Na zewnatrz nadal mrok. Swiat spi. Kontrast esencja w jednym miekscu. Ktos za mna opowoada o wycieczce z soboty. O zamku o zielonych polach o nadchodzacej jesieni.
Najgprzej na swiecie, gdy jadac do pracy, o 5.37, czasu lokalnego, slowa zaczynaja ukladac ci sie w zdania, a zdania w opowiesc. Najgorzej na swiecie, bo wiesz, ze ta wena jest ulotna, ze zaraz wysiadziesz z autobusu i wszystkie mysli zaczna sie tylko bardziej kotlowac. Najgorzej na swiecie bo beda sie tak dlugo kotlowac, ze wybuchna, nie zostana uwolnione i zostawia pustke. Najgorzej na swiecie, bo wysiadziesz z autobusu i wiesz, ze
#czarnynotatnik

- No to w drogę - powiedziałem do siebie i rozgościłem się w rowerowym siodełku. Włożyłem lewą słuchawkę w ucho. Prawa słuchawka zawsze dynda przez połowę drogi. Prawą słuchawkę wkładam do ucha dopiero jak minę pub. W pubie zawsze wesołe przyśpiewki. Czasem ktoś pozdrowi. No to ja od zdrowie, zatrzymam się na papierosa i grzecznie wytłumaczę, dlaczego cztery kufle piwa to nie jest dobry pomysł tuż przed północą. Z tymi kuflami
Przyjdzie niedlugo czas pozegnac sie z #bordo. Po 1.5 roku.

Po prostu mi sie nie chce. Jak widze poziom glownej, to co na nia wchodzi i to co gnije w wykopalisku to sie po prostu nie chce. Komentowanie pod plusy to tez nie zadanie dla mnie :/ Teraz juz rozumiem dlaczego tyle osob narzeka na spadajacy poziom portalu. Przejrzalem na oczy mozna by rzec. Smutne ale prawdziwe. Nie wiem jak @
@Old_Postman: przecież @WuDwaKa jest jedną z osób przyczyniających się do upadku tego portalu. Wrzuca bardzo dużo niskiej jakości treści na zasadzie "byle dużo, byle szybko". Lepiej byłoby mieć 50% znalezisk mniej - bez tej bezwartościowej papki - ale @WuDwaKa walczy o pozycję w rankingu, więc chce naklepać tyle ile się da znalezisk.

Chociaż to co on przekleja z reddita jest i tak milion razy lepsze niż ten polityczny spam prawaków wykopowywany
#postmanstories #czarnynotatnik

- Przepraszam panią najuprzejmiej, mam Privilage Pass, co mam z tym zrobić? - Willy nieśmiało zaczepił ostatnią osobę, w kolejce długiej jak ta po telewizory, podczas czyszczenia magazynów, albo po karpia.
- Czy ja słyszałam Privilage Pass? - krzyknęła różowa stewardessa, gdzieś na początku.
- Owszem.
- Zapraszam. Zapraszam na początek tej długiej jak noc kolejki.
- Privilage Pass, Biiiitches - rzucił Willy i z głośników poleciało Thug Life pewnego
#czarnynotatnik

- Zero Zero Charlie Brown. Melduję się na pozycji - powiedziałem do Walkie Talkie.
- Zero Zero. Kim jesteś i co nas to obchodzi?
- Zero Zero Charlie Brown. Zrozumiałem. Dozgonna wdzięczność za pomoc.
Gorący, wilgotny dzień. Powietrze kleiło się do nozdrzy. Ot codzienność. Usiadłem w głębi pomieszczenia. Na środku postawiłem stół, przystawiłem krzesło, wyłożyłem srebrną zastawę. Wszystko musiało wyglądać realistycznie. W otwartym oknie powiewały nawet firanki.
Siedziałem w ciszy, ćmiąc
Grypo... ty podła łajzo. Nawiedziłaś mnie, dopadłaś mnie, pokonałaś.

Przez ciebie zalewam się zimnym potem. Przez Ciebie czuję każdy mięsień. Przez Ciebie mam ochotę strzelić sobie w łeb, aby choć na chwilę zaznać spokoju.

Jak tak mogłaś? Przyszłaś, bez przywitania, bez prezentu żadnego, po prostu wlazłaś z butami w moje życie. Kto dał Ci do tego prawo? To przez Ciebie, majaczę po nocach. To ty sprawiasz, że trzęsę się z zimna, mimo