Szanowni użytkownicy wykopu, Mirki i Mirabelki. Mam problem nie za duży, ale też nie za mały. Mój braciszek wymyślił se niedawno taką głupotę jak ślub i tu jest mój problem, ślub już był, prezent wręczyłem ale ubogi bo #brakpracy więc powiedziałem że resztę prezentu dostanie jak wrócą z miesiąca miodowego. Chciałem kupić mu jakieś super sztućce ale dostał od kogoś innego i muszę znaleźć inny prezent (dawanie kasy nie wchodzi w grę).
Mirki, w pierwszej połowie lipca wyjechałem do uk na wakacyjny zarobek, a jeśli znalazłbym ciekawą pracę to nawet na dłużej. Jednak oczekiwania starły się z rzeczywistością i serdecznie mam dość tego miejsca, bo: przepełnienie ludźmi jest zauważalne- praca jest, ale bardzo rzadko (przez dwa tygodnie pracuje na "pół etatu"), przez co nie jestem w stanie odłożyć nic, bo wiadomo, że jeść i mieszkać gdzieś trzeba. A jeśli już robota jest to bardzoooo
@bartula123: miesiąc to trochę krótko aby "stanąć na nogi" i zacząć oszczędzać, jeśli wcześniej nie miało się załatwionej konkretnej pracy. Ja przez pierwsze pare miesięcy ledwo wychodziłem na zero, ale było warto. (wyjechałem na wakacje i postanowiłem zostać)
@kulpa007: #coolstory

szedlem kiedys w brighton, po paru piwach, noca, z dziewczyna, gadamy po polsku. wybiega za nami koles z kebaba i pyta czy z polski i czy szukamy pracy, bo daje od reki ( ͡° ͜ʖ ͡°)