@maschio94:

Mnie właśnie irytuje kolega Grzegorz, który podnieca się jak małe dziecko widząc jak tylko Hamilton zbliża się do Rosberga mimo że nie ma w ogóle mowy o ataku bo jest zwyczajnie za daleko.
  • Odpowiedz
@sidhellfire: Był. Sokół też czasem coś chlapnął, ale jednak Borowczyka hamował. Jako jedyny sprzeciwił się komentowaniu wyścigów z pokoiku w Warszawie (wcześniej jeździli na tory F1).

Później był Maurycy Kochański. Uuu! Ten to był nawet bardziej beznadziejny, niż Borowczyk (wiem, że ciężko w to uwierzyć). Pamiętam, jak kiedyś wg nich koło w pitstop zaginęło - po prostu nie zauważyli, że bolid zjechał znienacka i team nie był gotowy, a koleś
  • Odpowiedz