Jedzie dwóch facetów w przedziale pociągu. Jeden z nich ma dwie torby: gigantyczną i drugą, mniejszą. Po pewnym czasie właściciel pakunków wyjmuje z małej torebki kanapkę, bierze gryza i wrzuca pozostałość do uchylonej wielkiej torby. Słychać z niej głośne:
- Omnomnom, arghhh, chap chap chap...

Współpasażer zdziwiony, bo nigdy nie słyszał takich dźwięków, ale że był dość nieśmiały, to nic nie mówił.

Jadą dalej, mija 25 minut. Właściciel toreb wyjmuje batona z małej torby, gryzie, wrzuca do dużego pakunku. I słychać z niego jeszcze głośniejsze:
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach