Prędzej, zadumany nad przemijaniem postaci
świata, szklaneczką calvadosu czy lampką
armagnac’a wzniosę bezgłośny toast ku czci
żołnierzy z francuskiego Legionu Charlemagne
i ich kapelana – legitymistę, ks. Jeana de Mayol
de Lupé, którzy jako ostatni stawiali w Berlinie
Razem z Profesorem Jackiem Bartyzelem wchodzimy do lokalu „Ministerstwo Browaru”. Wchodzimy oczywiście cali na biało, biała skóra, białe garnitury, w naszych sercach biała armia. Zamawiamy piwo, nie jakieś tam tfu kraftowe, zwykłe książęce, z szacunku dla tradycji, no może jeszcze jakieś poznańskie regionalne piwko, to akurat z szacunku dla fueros. Po wypiciu kilku browarów idziemy do doktorka Nhaba, wyjaśniamy go w krótkich słowach. Doktorek Nhab to deczko przecwelony modernistyczny
źródło: 663
Pobierzźródło: firefox_A5WTDIkGOt
Pobierz