Wrzucam Wam zdjęcia kociakow do pilnej adopcji❤️
Każdy z nich jest już gotowy na zmianę domu, ale domów brak. Zaszczepione, odrobaczone, zaczipowane, z książeczkami, po testach fiv felv - ujemne. Każda adopcja to następne miejsce dla potrzebujących kotów

O konkretnego kociaka najlepiej pytać priv lub tel; Paulina 53569491
Agnieszka 608 777 459
Szara Nala, czarny Bastoni, biało - czarna Bójka, szara Brawórka, Czarna Nala, Pepsi - czarna, Cola - czarna, Czarny Flip.
Kitkuuu-ratujemy - Wrzucam Wam zdjęcia kociakow do pilnej adopcji❤️
Każdy z nich jest...

źródło: 1000009897

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zbierałem się za tego posta jak Stonoga do więzienia, ale w końcu się za niego wziąłem. Ostatnio pokazywałem Wam zdjęcie Diunki, adoptowanej (niby na dom tymczasowy), ale ja już wiem że zostanie na stałe (tylko moja różowa o tym nie wie). Wpis dostał wiele plusów i bardzo miłych komentarzy, tak więc postanowiłem napisać kilka słów o tym jak Diuna ma się na dziś, i jak to wyglądało w pierwszych dniach.

Na początku, jak to na początku, była zestresowana. Ale to co zrobiła w pierwszej kolejności po wejściu do domu rozbroiło mnie doszczętnie. Wszedłem do kibla, żeby umyć ręce. Ona zaciekawiona weszła ze mną, bo zostawiłem otwarte drzwi. Obniuchała co się dało, po czym... wlazła do kociej kuwety, złapała w zęby największą kupę jaką znalazła i z prędkością dwukrotnie przekraczającą prędkość światła wybiegła z kibla i... radośnie tą kupę skonsumowała XD Niby śmieszne, ale smutne, o tym w kolejnych akapitach.

Początkowo było bardzo nieufna, a na głaskanie reagowała podkulonym ogonem i strachem. Oznaczało to jedno - czułości od ludzi wcześniej nie zaznała, a z tego co wiem jedyny kontakt z ludzkimi dłońmi miała gdy te ją biły. Szybko jednak znalazła sobie miejsce dla siebie, rozłożyła się wygodnie na kanapie i było po niej widać że samo to że w domu jest ciepło, a ona może położyć się na czymś miękkim było dla niej nowością.

Nowością
d.....i - Zbierałem się za tego posta jak Stonoga do więzienia, ale w końcu się za ni...

źródło: comment_15843105862sGShh8DwLbKmAgUAZ7F7E.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dziki: mój nienawidzi chrupków i muszę mu każdą porcję mieszać z odrobiną żarcia z puszki. Ewentualnie z maty węchowej/trawy.

A piesek śliczny, bardzo dobrze z Twojej strony, że wziąłeś do siebie taką bidę :) raportuj o postępach!
  • Odpowiedz
Zbierałem się za tego posta jak Stonoga do więzienia, ale w końcu się za niego wziąłem. Ostatnio pokazywałem Wam zdjęcie Diunki, adoptowanej (niby na dom tymczasowy), ale ja już wiem że zostanie na stałe (tylko moja różowa o tym nie wie). Wpis dostał wiele plusów i bardzo miłych komentarzy, tak więc postanowiłem napisać kilka słów o tym jak Diuna ma się na dziś, i jak to wyglądało w pierwszych dniach.

Na początku, jak to na początku, była zestresowana. Ale to co zrobiła w pierwszej kolejności po wejściu do domu rozbroiło mnie doszczętnie. Wszedłem do kibla, żeby umyć ręce. Ona zaciekawiona weszła ze mną, bo zostawiłem otwarte drzwi. Obniuchała co się dało, po czym... wlazła do kociej kuwety, złapała w zęby największą kupę jaką znalazła i z prędkością dwukrotnie przekraczającą prędkość światła wybiegła z kibla i... radośnie tą kupę skonsumowała XD Niby śmieszne, ale smutne, o tym w kolejnych akapitach.

Początkowo było bardzo nieufna, a na głaskanie reagowała podkulonym ogonem i strachem. Oznaczało to jedno - czułości od ludzi wcześniej nie zaznała, a z tego co wiem jedyny kontakt z ludzkimi dłońmi miała gdy te ją biły. Szybko jednak znalazła sobie miejsce dla siebie, rozłożyła się wygodnie na kanapie i było po niej widać że samo to że w domu jest ciepło, a ona może położyć się na czymś miękkim było dla niej nowością.

Nowością
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zbierałem się za tego posta jak Stonoga do więzienia, ale w końcu się za niego wziąłem. Ostatnio pokazywałem Wam zdjęcie Diunki, adoptowanej (niby na dom tymczasowy), ale ja już wiem że zostanie na stałe (tylko moja różowa o tym nie wie). Wpis dostał wiele plusów i bardzo miłych komentarzy, tak więc postanowiłem napisać kilka słów o tym jak Diuna ma się na dziś, i jak to wyglądało w pierwszych dniach.

Na początku, jak to na początku, była zestresowana. Ale to co zrobiła w pierwszej kolejności po wejściu do domu rozbroiło mnie doszczętnie. Wszedłem do kibla, żeby umyć ręce. Ona zaciekawiona weszła ze mną, bo zostawiłem otwarte drzwi. Obniuchała co się dało, po czym... wlazła do kociej kuwety, złapała w zęby największą kupę jaką znalazła i z prędkością dwukrotnie przekraczającą prędkość światła wybiegła z kibla i... radośnie tą kupę skonsumowała XD Niby śmieszne, ale smutne, o tym w kolejnych akapitach.

Początkowo było bardzo nieufna, a na głaskanie reagowała podkulonym ogonem i strachem. Oznaczało to jedno - czułości od ludzi wcześniej nie zaznała, a z tego co wiem jedyny kontakt z ludzkimi dłońmi miała gdy te ją biły. Szybko jednak znalazła sobie miejsce dla siebie, rozłożyła się wygodnie na kanapie i było po niej widać że samo to że w domu jest ciepło, a ona może położyć się na czymś miękkim było dla niej nowością.

Nowością
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zbierałem się za tego posta jak Stonoga do więzienia, ale w końcu się za niego wziąłem. Ostatnio pokazywałem Wam zdjęcie Diunki, adoptowanej (niby na dom tymczasowy), ale ja już wiem że zostanie na stałe (tylko moja różowa o tym nie wie). Wpis dostał wiele plusów i bardzo miłych komentarzy, tak więc postanowiłem napisać kilka słów o tym jak Diuna ma się na dziś, i jak to wyglądało w pierwszych dniach.

Na początku, jak to na początku, była zestresowana. Ale to co zrobiła w pierwszej kolejności po wejściu do domu rozbroiło mnie doszczętnie. Wszedłem do kibla, żeby umyć ręce. Ona zaciekawiona weszła ze mną, bo zostawiłem otwarte drzwi. Obniuchała co się dało, po czym... wlazła do kociej kuwety, złapała w zęby największą kupę jaką znalazła i z prędkością dwukrotnie przekraczającą prędkość światła wybiegła z kibla i... radośnie tą kupę skonsumowała XD Niby śmieszne, ale smutne, o tym w kolejnych akapitach.

Początkowo było bardzo nieufna, a na głaskanie reagowała podkulonym ogonem i strachem. Oznaczało to jedno - czułości od ludzi wcześniej nie zaznała, a z tego co wiem jedyny kontakt z ludzkimi dłońmi miała gdy te ją biły. Szybko jednak znalazła sobie miejsce dla siebie, rozłożyła się wygodnie na kanapie i było po niej widać że samo to że w domu jest ciepło, a ona może położyć się na czymś miękkim było dla niej nowością.

Nowością
d.....i - Zbierałem się za tego posta jak Stonoga do więzienia, ale w końcu się za ni...

źródło: comment_1584307758VqPbXjkYB69NIFa07lfkDr.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach