Niedziela rano, budzę się z opuchniętymi oczami ale nie od kaca a od glebokiego snu, ktory mam od jakiegoś czasu. Cały czas czuje ze odsypiam a mój organizm się regeneruje. Również w ciągu dnia po południu domaga się drzemki- chodzę padnięty ale jest to w pewien sposób satysfakcjonujące. Może nałożyło się na to jeszcze jakieś przesilenie jesienne i zmiany ciśnienia? Nie wiem…
Za mną tez druga rozmowa z terapeuta. Tez krótka i rzeczowa- omówienie formularzy które wcześniej wypełniłem i zaproszenie na terapie. Ta pani zostanie już moja terapeutka na czas leczenia- spotkania przynajmniej raz na dwa tygodnie 1:1
Jak wyglądają spotkani grupowe w dobie schyłku pandemi? Jeszcze są prowadzone online. Trzeba mieć włączona kamerkę i głos, mieć czas spokój i dobre warunki.
Noc z niedzieli na poniedziałek minęła w miarę- już bez większych potów i leków. Ale byłem tez wycieńczony wiec musiałem odespać. Pare razy się budziłem ale zasypiałem od razu. Wcześniejsze noce to leżenie godzinami w pół śnie i chore myśli i jakieś jazdy- koszmary.
Poniedziałek dalej bez jedzenia- zjadłem dwie bułki i trochę szynki- brak łaknienia i chęci jedzenia calkowity. Zmuszam się ale boje się o żołądek ze
@uhauha: Tak zawsze robię. Teraz tez tak będzie. Mysle ze od weekendu. Na razie byłem za słaby- nic nie jadłem i byłem wypłukany z witamin i minerałów. Ale tak jak piszesz- sport i dieta na pewno momagaja. Na razie zacząłem czytać książki:)
@3ezwy: #!$%@?, ty ani razu nie rzucałeś tu chlania tylko wypisujesz swoje kace moralne, za dwa dni ci minie i znowu pójdziesz w #!$%@? w tango. Już ci to pisałem nie raz
Od jutra nie pije. Ile plusów tyle siły. Czas skończyć z tym gownem.nie nie od jutra- odstawiam teraz Aaa tam #!$%@? z plusami tez- zabieram się za siebie #alkoholizm #3ezwytrzezwieje
@3ezwy: sorry, ale czytam twoje wpisy o wychodzeniu z alko od kilku miesięcy. Zawsze ta sama historia, metoda silnej woli daje ci złudne uczucie wygranej. Zakazany owoc zawsze smakuje najbardziej, kwestia czasu kiedy pękniesz. Bez terapii nie wyjdziesz z tego samodzielnie. Zdarzają się przypadki skutecznego „od jutra nie pije” ale to wyjątki. Polecam posłuchać podcastu na Spotify „co ćpać po odwyku” to może odważysz się na terapie. Ewentualnie zryc sobie mózg
#3ezwytrzezwieje #alkoholizm Mija dzisiaj rok kiedy to zrobiłem pierwszy krok do trzeźwości. Potknąłem się Trzeba zrobić drugi Nie będę stał w tym gownie przecież:)
4 rano. Od dwóch godzin popijam. Nie mogę spać. Jak zwykle. Jak w rodzinie. Na kacu.
Próbuje się wyrwać co jakiś czas. Czasami obiecuje sobie o 8 a dwie godziny później jestem w sklepie. Ale ostatnio razem z cartmannem, lub dzięki niemu, uchwyciłem cały tydzien
Nie. Chyba każdego dnia sobie obiecuje. I kaca mam codziennie. I wymówkę na to pierwsze.
@3ezwy: nie ma nic gorszego niż smędzący i robiący z siebie ofiarę alkoholik, żałosne imówi to narkoman alkoholik i lekoman, weź się w garść a nie smędzisz jak #!$%@?
To dziś! Startujemy! W zapomniany już prawie swiat trzeźwości! Jak nie teraz to kiedy? Jak nie nas dwóch to jakich trzech się nie znajdzie! Musi być taki dzień! I to jest dziś! Za trzeźwe lato! #alkoholizm #3ezwytrzezwieje
@3ezwy: prawie trzeźwy w cugu to może oznaczać nawet dwa promile. Z doświadczenia piszę. Powtórz to zobowiązanie jutro, a najlepiej pojutrze. Wtedy je przyjmę. Póki co traktuję je jako kolejny unik popadający w żart ( ͡°͜ʖ͡°) Tak czy inaczej - powodzenia. P.S. Najłatwiej się rzuca po pijaku.
Szczerze? Kazde postanowienie powziete w stanie "Prawie trzezwy" jest warte dokladnie.jeden, caly PSI #!$%@?. Zreszta, nie postanowienia tu chodzi ani nie.o udowadnianie czegos, ale o leczenie sie. Euforia lekko wypitego kogos kto jest "prawie trzezwy" (czyli albo go jeszcze trzyma po wczoraj, albo juz dzisiaj przytankowal) to nie jest cos co leczeniu sprzyja. Sorry, ale tak to z tego nic.nie bedzie, o cz juz miales.okazje.sie.przekonac.
Wczoraj już chyba przesadziłem. W ostatnich tygodniach wypiłem wszystko co miałem w domu. Został spirytus. Przyszła i kolej na niego. Nie wiem ale to się trawi chyba bardzo ciezko. Zdycham. Nie wiem czy pic coś na klina czy nie. Kurna. Masakra. Czy to dziś ten dzień kiedy #!$%@? tym #!$%@??
@3ezwy: Przecież nie wrzuciłeś tego posta żeby przestać tylko żeby przyciągnąć uwagę. Pisałem żeby nie trzymać alkoholu ale mówiłeś ze spoko i szkoda wyrzucić. To chyba jeszcze nie ten moment. Ale napewno przyjdzie być może nawet za życia.
Ciężki dzień, Jutro będzie jeszcze gorzej...ehhh I jeszcze ta noc.... No ale zapracowałem sobie na to wiec teraz trzeba przeboleć. Żeby tylko zastartowac jutro już bez alko. Dziś 3 piwa. Ale telepie mną i tak niezle...
@Hellvis: Hej! Spoko. Nawet jakoś poszło! Gorzej było latem bo wtedy długo i mocno spozywalem Miałem oczywiście te paranoiczne ciągnące się w nieskończoność sny ale już kacowo lepiej. Budziłem się z 5 razy na picie. Od piątej nie śpię.... Ale jestem:) żyje! Silniejszy!
@3ezwy: nie miałeś nawrotu bo nie żyłeś trzeźwo. Nawrót jest wtedy kiedy przerobisz temat i żyjesz jak zdrowy człowiek. W ani jednym momencie Twojej walki nie żyłeś jak zdrowy człowiek tylko jak alkoholik szarpiący się ze sobą w abstynencji. Miałeś milion pomysłów, kompulsywnie ćwiczyłes, albo chodziłeś w miejsca gdzie się pije. Nawet nie liznales zdrowego życia. Obyś wyciągnął z tego wnioski.
@3ezwy: co za #!$%@? z tych organizatorow. Powinni sie dopasowac no bo tak: teraz zima niby, no ale za chwile wiosna, bedzie padac, ciezko sie.bedzie chodzic. Latem to wiadomo, upaly - no nie sprzyja to terapii. Jesienia jak to w Polsce, zimno i pada, zas sie nie da. Teraz niby fajnie, no ale trzeba chodzic tsk jak ONI se chca. #!$%@?, caly swiat tak spiskuje zebys tylko pil dalej.
Wczoraj umieralem. Szybko przypomniałem siebie jak to jest. Znow w głowie jakieś leki i do tego cały dzień zamula. Wytrzymałem do późnego popołudnia. Wieczorem piwo. Miałem plan na dwa. Ale machnąłem 3 i trochę wina. Zwróciłem uwagę na ten schemat jak sam siebie oszukuje- przez zakupy w sklepie, otwarcie piwa- tylko jednego oczywiście- a później jak by po równi pochyłej, w amoku, ta chuć na więcej więcej. Gdzieś się ogarnalem po
@3ezwy na terapię idź po świętach bo znów się w to bagno na maksa wpieprzysz. Dobrze wiesz, że nie ma drogi na skróty a każde kolejne zapicie może skończyć się tragedią o jakiej Ci się w najgorszych snach nie śniło. Powtórzę się setny raz www.parpa.pl. znajdź ośrodek i na leczenie. Najlepiej indywidualne i grupowe. Wesołych trzeźwych Świąt!
1/365 Niestety. Pic nie umiem. Wczoraj spędziłem cały dzień przy piwach a wieczór przy wszystkim co ma procenty. Nie da się. Nie wiem kiedy się to stało. Ale jak już pije to bez umiaru. Bez sensu. Jestem zły na siebie- z jednej strony ze tego nie kontroluje. Z drugiej ze nie wiadomo po ci musiałem się o tym znów przekonać. Kolejny poranek gdzie nie wiedziałem jak się znalazłem w łóżku. Film wycięty
@3ezwy: Trzymaj się mocno. Trzeźwienie to proces który trwa i trwa. Nie rób sobie wyrzutów sumienia stało się to się stało, trudno. Zaczynaj od nowa Syzyfie
@3ezwy: no coz, bywa. Zaskoczonych brak. Idz sie leczyc, bo takie bujanie sie przez kwartał na duposcisku i potem zachlewanie moze trwac latami a nic dobrego z tego nie bedzie. Jakbys mial grzybice to bys jej nie leczyl postanowieniami i silną wolą, nie? To czemu tak probujesz leczyc alkoholizm?
Piękny przedświąteczny dzień:) czyż nie? 19 tygodni bez alko. Z paroma kryzysami. Ale się udało. Widzę ze odbudowałem się psychicznie. Jestem faktycznie bardziej pewny siebie. Nie wpadam w złość tak szybko i uzyskałem pewna równowagę
Słabości i chęć na alko pewnie będzie już zawsze.
Wciąż alkohol kojarzy mi się z relaksem. Z odprężeniem. I to największy problem. Dlatego wróciłem do fajek- zastąpiłem jedno drugim.
#3ezwytrzezwieje