Witajcie,
Zainspirowany wpisem @Detharon i jego tagiem #225godzinrosyjskiego chcialbym w jakis sposob udokumentowac swoja przygode z nauka jezyka rosyjskiego. Nie jestem w zadny sposob zmuszony do nauki tego jezyka, tj. kompletny brak powodow ekonomicznych (delegacja w pracy, chec emigracji) czy prywatnych (np. poznalem piekna rosjanke w klubie). Robie to tylko i wylacznie dla siebie w ramach rozwoju osobistego. Kilka miesiecy po ropoczeciu pracy zauwazylem, ze zwyczajnie marnuje duzo czasu i nie robie nic produktywnego. Nigdy nie bylem fanem gier komp. czy serialow, wiec czasu popoludniami mam pod dostatkiem.
Od dwoch lat jestem na #emigracja i w zwiazku z tym nauczylem sie juz j. niemieckiego w stopniu zaawansowanym (C1, skonczylem studia w tym jezyku). Moj angielski ocenilbym na B2/C1. Kiedys bylo lepiej, ale obecnie w kregu przyjaciol rozmawiamy prawie zawsze po niemiecku. Mialem rowniez krotka przygodne z nauka chinskiego, lecz po rozstaniu sie moja chinska dziewczyna motywacja sie szybko skonczyla :P
Zainspirowany wpisem @Detharon i jego tagiem #225godzinrosyjskiego chcialbym w jakis sposob udokumentowac swoja przygode z nauka jezyka rosyjskiego. Nie jestem w zadny sposob zmuszony do nauki tego jezyka, tj. kompletny brak powodow ekonomicznych (delegacja w pracy, chec emigracji) czy prywatnych (np. poznalem piekna rosjanke w klubie). Robie to tylko i wylacznie dla siebie w ramach rozwoju osobistego. Kilka miesiecy po ropoczeciu pracy zauwazylem, ze zwyczajnie marnuje duzo czasu i nie robie nic produktywnego. Nigdy nie bylem fanem gier komp. czy serialow, wiec czasu popoludniami mam pod dostatkiem.
Od dwoch lat jestem na #emigracja i w zwiazku z tym nauczylem sie juz j. niemieckiego w stopniu zaawansowanym (C1, skonczylem studia w tym jezyku). Moj angielski ocenilbym na B2/C1. Kiedys bylo lepiej, ale obecnie w kregu przyjaciol rozmawiamy prawie zawsze po niemiecku. Mialem rowniez krotka przygodne z nauka chinskiego, lecz po rozstaniu sie moja chinska dziewczyna motywacja sie szybko skonczyla :P
Bążur.
Jako że za oknem mrozy i ciemności, postanowiłem jakoś spożytkować swój wolny czas i nauczyć się języka francuskiego. Przypomniał mi się tag #225godzinrosyjskiego, więc, w ramach dokumentacji swojego postępu, zrobię coś podobnego, ale będzie to relacja z tysiąca godzin nauki, bo ma to być wyzwanie na dłuższy okres czasu. Tysiąc zdaje się być odpowiednią ilością, żeby przebić się przez stagnację średniozaawansowanego poziomu do tego bardziej naturalnego, o ile będę w tym czasie rozmawiać po francusku.