Wpis z mikrobloga

203 / 225

Niestety, znowu długa przerwa między wpisami :( Ciężko jest mi pogodzić pracę, po której jestem zmęczony umysłowo, z częstszą nauką języków obcych. Serię wpisów mimo wszystko dokończę. Wracając do meritum, pisałem już kilka razy, że zaniedbuje słuchanie po rosyjsku i za bardzo skupiam się na czytaniu. Ostatnio starałem się jakoś to zmienić - i o tym będzie ten wpis.

Pierwsza rzeczą o której pomyślałem było bierne słuchanie radia. Prawdopodobnie dlatego, że nie wymaga żadnego wysiłku, a poza tym czasem spotykałem się z opiniami, które polecały w ten sposób, w którego skuteczność mocno wątpiłem. Poprzez bierne słuchanie mam na myśli taką sytuację, że gdy jestem czymś zajęty, to zamiast siedzieć w ciszy, puszczam sobie radio które leci w tle, a dokładnie radio Маяк, nie dłużej niż dwie godziny dziennie. Rezultaty? Jeżeli jakiekolwiek były, to ich nie zauważyłem. Nie wyłapałem nawet jednego nowego słowa w ten sposób. Normalnie nazwałbym to stratą czasu, ale przecież nie straciłem go wcale, skoro radio sobie leciało w tle. Mam wrażenie, że chyba na początku nauki już tego próbowałem, ale przekopywanie się przez stare wpisy na wykopie jest prawdziwą katorgą.

Poza tym wróciłem sobie do słuchania opowiadań na stronie fantascop.ru. Przedostatnie wydanie (z maja 2016) nawet przypadło mi do gustu, szczególnie te podcasty, które czytał Олег Шубин. Wszystko wyraźnie i w dobrej jakości, aż niepodobne na amatorskie nagrania. Swoją drogą zauważyłem, że znacznie lepiej potrafię się skupić na słuchaniu podcastów, niż oglądaniu filmów. Podcasty są też lepsze pod tym względem, że w przeciwieństwie do filmów, mam okazję cały czas słuchać mówionego rosyjskiego. Wada? Takie same jak w przypadku książek. Dużo rzadko używanego słownictwa i brak prostych konwersacji. Ciężko jest domyślić się czegoś z kontekstu, ale to w zasadzie nie jest konieczne, bo rzeczy których sobie słucham, jak wspomniane wcześniej opowiadania, czy audycje z Echa Moskwy, posiadają pełną transkrypcję, więc zawsze mogę się nią posiłkować.

Rezultaty? Hmm, trudno jest mi powiedzieć, szczególnie dlatego, że stosunkowo mało zapisuję nowych słów do Anki, co nadal pozostaje podstawą mojej nauki. W zasadzie im dłużej się uczę, tym trudniej zauważyć jakiekolwiek postępy, czego się spodziewałem, bo najbardziej przełomowe było... pierwsze 100 godzin? Chyba tak, ale o tym napiszę więcej jak zrobię pełne podsumowanie po 225 godzinach.

#225godzinrosyjskiego