Bedzie trochę opowieści kombatanta.

Stan wojenny 13 grudnia, u nas w domu.
Jak zawsze wstaliśmy z bratem kolo 8 rano, włączamy telewizor tam muzyka powazna.Starszy brat do ojca ktory jeszcze z mamą leżał w lozku " Jakas zaloba w telewizji " Ojciec pod nosem " pewnie znowu jakis komuch umarł " Jakies pol godziny pozniej dzwonek do drzwi.Brat patrzy przez wizjer i mowi ze dwaj żołnierze Matka do niego " Ciulosz ,otwierej " Brat otworzyl , stoi dwóch żołnierzy z kalasznikami.jJeden sie pyta czy ojciec w domu, brat mowi ze tak. Żołnierz daje kartke bratu i mowi zeby ojciec sie zglosil do jednostki do 11 godziny.Matka blada " K#rwa wojna bydzie"
Ojciec szybko do wanny, obiado sniadanie, spakowal troche rzeczy do ubrania i do jednostki.

Potem
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#13grudnia
Jedno mi z tą datą wpada w pamięć ale nie było to tego dnia.
Pamiętam jak dziś jak o 7 rano podjechałem z dostawą jeszcze w innej pracy niż teraz i zastałem taki o to scenariusz.
Koleś grzebał w śmietniku i szukał butelek i jakiegoś gówna do sprzedania albo zeżarcia a gdy zobaczył to magazynier tego sklepu rzucił w niego butelką od browca która leżała na rampie po nocnej
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Państwowy pogrzeb Jaruzela. Zdjęcie, które trzymam, przedstawia Emila Piotra Barchańskiego. Zginął, zamordowany, gdy miał 17 lat. Najmłodsza ofiara stanu wojennego, wprowadzonego przez Jaruzela.


Dziś 13 grudnia.

Pamiętajmy o ofiarach tego reżimu. Pamiętajmy o oprawcach. Pamiętajmy o tych, co przez lata kryli morderców, relatywizowali ich zbrodnie albo zapewniali im "pogrzeby z państwowymi honorami". A dziś robią z siebie męczenników walki z "komuną", "obrońców demokracji" i mają czelność mówić o "nowym stanie wojennych". W końcu.. pamiętajmy o tych, co i dziś mordują, wcale nie tak daleko od naszego państwa.


-----------------------------------------------------
LaPetit - > Państwowy pogrzeb Jaruzela. Zdjęcie, które trzymam, przedstawia Emila Pio...

źródło: comment_ZXKzIHz6KPPqkltqJfUnIo6QGCBp1jBX.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

34 lata temu po mojego ojca przyjechała służba bezpieczeństwa. Potrzymali przez noc, postraszyli. Podpisał lojalkę i następnego dnia wrócił. Żadna to tajemnica, bo wszystkich solidarnościuchów wtedy przeciągnęli.. nie ma się czego wstydzić i nie ma się czym chwalić. Ja się za niego wstydzić nie muszę i on też dobrze po nocach sypia. Był zwykłym pracownikiem dużego zakładu w małym mieście wojewódzkim.

Dzisiaj o demokracji mówił człowiek, którego bezpieka nie chciała nawet postraszyć.
Jest też możliwe, że był tak głęboko zakonspirowany, że sb-ki nic o nim nie wiedziały.
Prawda jest inna - oni wiedzieli, że to człowiek nie do złamania i żadnych papierów nie podpisze. Musieliby go zabić.
Pewnie wtedy jakiś dobry esbek (może jest dzisiaj posłem?) powiedział podwładnym "to pionek, nie zajmujcie się nim" i go zostawili. A mój ojciec jest najgorszym sortem Polaka.
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach