Zdałem teorię na B za pierwszym razem z jednym błędem i mogę powiedzieć, że wszyscy buldupiący o zbyt trudny poziom pytań są albo nienauczeni, albo są kompletnymi debilami.
@Mcmaker: zdałem teorię i praktykę na B za pierwszym razem. Po mojej tamtej jeździe wnioskuję, że naprawdę trudno jest tego egzaminu nie zdać. Byle spokojnie jechać, wykonać polecenia, nie przejechać STOPu bez zatrzymania się i tyle :)
Najgorsze, gdy strasznie podoba mi się jakiś rodzaj utworów danego zespołu, a sam zespół takich utworów nagrał łącznie 4-5. Po przesłuchaniu wielokrotnie wszystkich człowiek ma ochotę na więcej, a tu jajco - nie ma.
@FilozofujacaCalka: Ja kiedyś przeżyłem inny horror. Konsekwencje odczuwam do dziś. Jadąc pociągiem z Warszawy do Wrocławia miałem okazję siedzieć w przedziale (sam) z piękną dziewczyną. Liczyłem na to, że sprawa rozwinie się w innym kierunku, ale dziewczę na moje nieszczęście założyło słuchawki. Łania przez bite siedem godzin słuchała tego Somebody I used to know. Jak wyszedłem na peron to o mało nie puściłem pawia. Od tamtej pory już po trzech
Zobaczyłem, że było zainteresowanie tutaj zaproszeniami na TorrentDay - tak więc tych, którzy nie wygrali tych zapów zapraszam do plusowania tego wpisu. Oddam 2 zaproszenia wylosowanym osobom. Jak będzie trochę chętnych, to zastanowię się nad zaproszeniem do btgigs ;-) Jutro w godzinach popołudniowych wylosuję 2 osoby.
@luka93: #coolstory Mój kolega kiedyś trzymając w ręku zamkniętą puszkę piwa, dla żartu podrzucił ją do góry tak że przeleciała mu nad głową i za niego, ugiął w odpowiednim momencie nogę w kolanie podbijając puszkę piętą po czym ta wpadła mu z powrotem do ręki (totalny przypadek). Otworzył i jakby nigdy nic napił się browara :D
Mój debiut na pierwszych zajęciach na Uniwersytecie Warszawskim wyglądał dość osobliwie. Nie dość, że chlałem całą poprzedzającą je noc na ursynowskich blokach – to jeszcze nie miałem się rano w co przebrać, bo mamusia akurat urządziła sobie gruntowną przepierkę mojej garderoby. Ciuchy mokre – a ja byłem świeżo po konkretnym zaliczeniu gleby w niejasnych mi do końca okolicznościach, co poskutkowało ciężkim zabrudzeniem jasnych dżinsów i pokaźną dziurą na jednym z kolan. Już miałem sobie odpuścić wizytę na uczelni, ale zżerała mnie ogromna ciekawość jakie towarzystwo tam zastanę. Chłopaki ze Strefy próbowali mnie utwierdzić w przekonaniu, że na studiach to na pewno są same lamusy – ale ja znałem paru studenciaków, choćby z wyprawy do Czechosłowacji, więc podejrzewałem, że moje ziomy mijają się z prawdą. Otrzepałem zatem sumiennie spodnie i omotany swoim długim sza(L)iczkiem ruszyłem w drogę. Autobus jak zwykle mi #!$%@?ł, więc na czas nie dojechałem.
Na wokandzie pierwszy tego dnia był angielski – i właśnie już trwał. Zapukałem i wszedłem.... Na sali zapanowała kompletna cisza, kolesie tam obecni popatrzyli na mnie z odrobiną zdziwionej niepewności w oczach, natomiast panienki, zerkając na mnie, rozpoczęły jakieś szeptane komentarze.
Popatrzyłem na te japy – kurna – myślę – faktycznie lipa, ale nauczony nie oceniania innych „z góry” - starałem się walczyć z tzw. efektem pierwszego wrażenia.
Tak patrząc na wojnę "Android vs Windows Phone" dochodzę do wniosku, że jesteście #!$%@?. Nie tylko w temacie telefonów, w każdym temacie - gier, konsol, samochodów, pralek, tosterów, laptopów, marek obuwia. Smarujecie się gównem tylko po to by obronić swój wybór marki - powtarzam - MARKI. Tacy dorośli, tacy racjonalni, tak obeznani, tak bordowi a wykłócacie się o gówno, o produkt korporacji.
Napędzacie darmową reklamę jak to było w przypadku Samsung vs. Apple i nie ważne po czyjej stronie jesteście. Zysk i tak należy do nich, a Wy skaczecie sobie do gardeł o kawał wyprodukowanego w Chinach gówienka. BO LEPSZE, BO SZYBSZE, BO MNIEJ AWARYJNE, BO ŁADNIEJSZE, A TWOJE TO GÓWNO I #!$%@?. W awatarach wrzucacie loga korporacji/marek z którymi się utożsamiacie jakby to przez pryzmat rzeczy nabytych ludzie Was oceniali. Wiem, że tak było od dawna, jednak zawsze stawiałem na szacunek do kogoś za to jaki jest, a nie za to co posiada.
Może czas to skończyć i powrócić do starych czasów gdy oceniało się kogoś za jego wiedzę, za jego chęć niesienia pomocy, za osiągnięcia życiowe. Byłoby miło. Może ludzie w końcu wróciliby do stanu w którym człowiek jest tym co sobą reprezentuje a nie czym reprezentuje.
Jak można kupić i używać takie gówno jak keczup Tortex? Przecież to smakuje jak rozwodnione pomidory (tak, rozwadniać coś co jest w 85% złożone z wody) + jakiś majeranek czy inne guwno. Jak keczup to tylko Kotlin albo keczup Włocławek.
@PanG: A ktoś wini dziewczynę, że się jej sukienka podwinęła? Równie dobrze mogła jej w trakcie tańca opaść bluzka, whatever, to się zdarza. Ale jakim trzeba być pajacem i #!$%@?ą, żeby umieszczać takie foty w necie? Gość nie przewidział co się stanie, serio?
Jaką krótką? Do kostek miała mieć, jak zakonnica? Normalna sukienka nad kolano, skończ #!$%@?ć.
Sluchajcie mirki, Polska to jest jednak jebniety kraj. Matka jest bardzo chora, wiec musi isc do szpitala na kilka dni. Zadzwonila do mnie, zeby ja podwiezc do szpitala, zabrac wszystkie rzeczy itd. Zaparkowalem pod blokiem, godzina wieczorna, ciemno, no ale okolica w miare bezpieczna sie wydawala. To schodzimy na dol do samochodu, ojciec bierze torby, ja matke pod reke i do auta. Matka siadla z tylu,
"Załóżmy, że na miejscu Dominika jestem ja, turnieju kwalifikacyjnego nie przeszedłem i muszę wpłacić te 10 tys. dol. wpisowego. Gdybym przegrał, to pierwsza myśl, jaka przyszłaby mi do głowy: odegrać się w najbliższym turnieju. Gdybym nie miał pieniędzy, pewnie bym się zapożyczył, i to już jest błędne koło."
Czyli to też jest niebezpieczne. Proszę wyobrazić sobie kogoś, kogo ta gra pochłonęła bez reszty, wyalienuje się ze swojego środowiska, przestanie myśleć o pracy, nie będzie współżył z rodziną na poziomie społecznym.
Czy jestem jedyną osobą na ziemi, która uważa pokrowce/etui na telefon za paranoję?
#!$%@?, przecież to obraża moją inteligencję. Kupuję nowoczesnego smartfona, którego projektanci chwalą się, że jest on supercienki, superlekki, ma obudowę z takiego czy innego wyszukanego materiału, do tego specjalny ergonomiczny kształt ułatwiający używanie, do tego unikalną stylistykę, jest piękny i zgrabny i w ogóle cudowny. A POTEM GO #!$%@? PAKUJĘ DO JAKIEGOŚ KONDOMA??!!1!!??oneonejedenaście!!1!!??
Nie dość, że zaczyna wyglądać jak kupa, nie dość że wtedy prawie wszystkie modele wyglądają identycznie, to przede wszystkim traci WSZYSTKIE właściwości, które często przesądzają o zakupie. Już nie jest poręczny, już nie jest cienki, już nie ma ergonomicznego kształtu. Czytamy w jakiejś tam recenzji, że SGS4 dzięki swej niewielkiej grubości świetnie się nosi w kieszeni spodni, ale co z tego, skoro potem zostanie wsadzony w kawał gumy, stanie się dwa razy grubszy i #!$%@? strzeli jego atuty. Co z tego, że ma dość oryginalny wzór na tylnej klapce, co z tego że ma estetyczną srebrną ramkę dookoła wyświetlacza, która chociaż trochę urozmaica jego nudny jak #!$%@? wygląd. Nieeeee, przecież tego wszystkiego nie będzie widać, bo będzie pod pokrowcem. FUCK LOGIC #!$%@?
Nie wiem jak wy mirki, ale ja lubię przeglądać mirko klikając w gorące dyskusje i czasami jak przeczytam to klikam na 6h, żeby wyświetliło najlepsze wpisy w ciągu ostatnich 6h. Dzisiaj odkryłem, że w adresie "http://www.wykop.pl/mikroblog/hot/ostatnie/6/" można wpisać zamiast 6 - 1 - to wtedy zostaną wyświetlone najlepsze wpisy z ostatniej godziny!:) Niby błahostka a cieszy:>
wiecie, w czym reddit jest lepszy od wykopu? w tym, że tam ludzie się nawzajem #!$%@? szanują.
istnieją tam całe społeczności służące do pomocy w wielu kwestiach. /r/getmotivated, /r/getdisciplined, wszelkie subreddity z "advice" w nazwie. ludzie piszą o swoich problemach, a inni bezinteresownie oferują im pomoc, służą poradą
a tutaj? hejt na hejcie. kobieta wrzuci zdjęcie - gruba, brzydka, kijem bym nie tknął. facet wrzuci zdjęcie - suchoklates, kuc, zgól ten koper hehe. zdjęcie faceta, który ładnie się ubiera i przykłada wagę do swojego wyglądu - pedał, metroseksualista, "MENSKICH NIE BYŁO?". każdy oprócz mnie jest przegrywem, #tfwnogf i w ogóle niech #!$%@? umrze.
@inspektor_erektor: Nie rozumiem czemu się dziwisz. Tutaj jest zbieranina gimbusów, niedowartościowanych pajaców i nieudaczników życiowych, którzy myślą, że jak komuś dojebią to będą super fajni i w ten sposób się dowartościowują.
W NORMALNYM CYWILIZOWANYM KRAJU JAK SIĘ POPATRZYSZ NA KOGOŚ I BĘDZIESZ SIĘ NA NIEGO TAK DŁUGO PATRZYŁ AŻ ON ZAUWAŻY ŻE SIĘ NA NIEGO PATRZYSZ, TO ALBO SIĘ DO CIEBIE TEN CZŁOWIEK UŚMIECHNIE, ALBO PODEJDZIE UŚMIECHNIĘTY I SIĘ SPYTA" CZY MY SIĘ PRZYPADKIEM NIE ZNAMY".
A W POLSCE, JA #!$%@?, W POLSCE JAK W LESIE #!$%@?, NIE W POLSCE JAK W CHLEWIE OBSRANYM GÓWNEM #!$%@?. SPOJRZYSZ
Ktoś poświęca swój czas, chce się z wami podzielić swoją wiedzą, a wy tak go traktujecie, zakopiecie bo ktoś nie chciał wam napisać ile zarabia! No kurde, przecież wiecie, że nie wszyscy mogą ujawniać takie informacje i zwłaszcza, że tę osobę można w internecie znaleźć z imienia i nazwiska i zdjęcia. Przecież to tylko jedna informacja z wielu, mogliście nawet lepiej zapytać o jakąś tabele płac, a nie konkretnie o jej stanowisko.
Na mikro to sobie może śmieszkować do woli, ale w znaleziskach wypadałoby chować choć trochę przyzwoitości, nie każdy też tutaj siedzi 24h/7h żeby czym prędzej dawać wykopy, bo może za nim zdążę przeczytać to zakopią.
Powiedzcie mi - o co w tym chodzi? Codziennie dostaję powiadomienia o jakimś wykop antypersiparant klub, co w gruncie rzeczy polega na umieszczeniu mojego loginu wśród setki innych. Jest to irytujące, ale czy to ma jakiś głębszy sens, czy jest tylko zabawą kretynów dla kretynów? Czy chodzi o to, że w pewnych kręgach uchodzę za znanego i tylko z tego względu uprzykrza mi się życie (w umiarkowanym stopniu oczywiście), czy jest jakieś
źródło: comment_BHjomDW1invK0rMkTne8nVmGzmyyeAu9.jpg
Pobierz