Wpis z mikrobloga

#coolstory

#cozakraj

Sluchajcie mirki, Polska to jest jednak jebniety kraj. Matka jest bardzo chora, wiec musi isc do szpitala na kilka dni. Zadzwonila do mnie, zeby ja podwiezc do szpitala, zabrac wszystkie rzeczy itd. Zaparkowalem pod blokiem, godzina wieczorna, ciemno, no ale okolica w miare bezpieczna sie wydawala. To schodzimy na dol do samochodu, ojciec bierze torby, ja matke pod reke i do auta. Matka siadla z tylu, bo za duzo sily nie miala, ja pakuje torby, a ojciec jeszcze wrocil sie, bo zapomnial jakiegos dokumentu. Nagle, wszystki wydarzylo sie w kilka sekund, biegnie jakis dwoch kolesi, jeden troche grubszy, drugi z jakas dziwna twarza. No #!$%@?, wsiadaja do auta i odjezdzaja! Nawet #!$%@? matki z tylu nie zauwazyli. Ja stoje jak ten debil z mina WTF, ojciec co to widzial z gory ma juz prawie stan przedzawalowy, no ale pojechali. Od razu policja, rysopis itp. Po 2h znalezli matke, samochod zostawili na jakims parkingu, na szczescie nic sie nie stalo. Podalismy rysopis, matka podala jak sie nazywaja, ze byli #!$%@? i wczesniej na kreglach byli wiec powinni ich dane w miare latwo zdobyc.

Historia skonczyla sie dobrze, no ale co za debilem trzeba byc, zeby czlowieka z tylu samochodu nie zauwazyc.
  • 13