Amerykanie wysłali super szpiega do ZSRR. Ten szpieg był wspaniale wyszkolony. Pił wódę bez zakąski. Palił machorkę jak parowóz. Tańczył kazaczoka jak Kozak doński. Po rosyjsku płynnie (oczywiście bez akcentu). Jednakże po zrzuceniu na spadochronie na teren ZSRR. amerykański szpieg został natychmiast schwytany przez miejscową ludność i odstawiony na najbliższy komisariat Milicji. Siedząc w celi zmartwiony szpieg zapytał w końcu milicjanta "jakżeście mnie zdemaskowali"? Na co milicjant odpowiedział "u nas cziornych niet".
Kulki
Kulki