jorzin
  • 9
Właśnie wróciłem z nad wody. Bez żadnego zamieszania w pewnym momencie wjeżdża karetka na sygnale, a za nimi dwie straże z łodzią. Zaczynaja kogoś szukać. Wszyscy zdziwieni, bo nikt nie krzyczał, panikował... Jezioro słynie z tego, ze jest płytko, a nagle robi sie głęboko na kilka metrów. Tak właśnie opowiadali świadkowie, którzy po przyjeździe straży mówili ze ktoś szedł sobie w głąb jeziora i nagle zniknął pod wodą. 40 minut szukania strażaków
  • 3
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
raspberry_pi
  • 0
@jorzin Czytałam kiedyś taki artykuł o tym jak ludzie toną - w sensie właśnie, że to nie tak jak na filmach, machają rękami itp. tylko właśnie przeciwnie, w ogóle nie widać, że dzieje się coś złego...
  • Odpowiedz
bolorollo
  • 5
Siema Mirki i Mirabelki, Węgierki i Uleny.

Bez kitu w tym roku komary przeszły ma wyższy level kamuflarzu. Nie słychać ich. Myślałem, że może lądują gdzieś dalej i z buta podchodzą bezszelestnie bo bąble wszędzie a nie słychać bzyczenia. Ale dzisiaj podleciał jeden i prawie mi na twarzy usiadł bez żadnego bzzzzz.

Uważajcie na siebie( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 2
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
raspberry_pi
  • 2
@aksal89 No ja na szczęście mam z tą osobą kontakt tylko w kuchni, ale wtedy mam wrażenie, że woda gotuje się godzinę. A gość w sumie nic mi osobiście nie zrobił.
@Guardis No to już cięższy orzech do zgryzienia...
  • Odpowiedz
raspberry_pi
  • 0
@gali20: Nie bardzo, bo nie mamy ze sobą kompletnie nic wspólnego ;D ale jak to trochę przemyślałam, to on chyba jest takim "zapalonym rowerzystą" i być może to jest ten czynnik, który wywołuje u mie taką niechęć juz z automatu.
@hejter_z_wyboru: nie, jestem miła nawet jak zagada :P w sumie nie jego wina, że tak na mnie działa... :P
  • Odpowiedz
raspberry_pi
  • 0
@nowy_nowy: z całą pewnością jest to jakiś impuls, by głębiej zastanowić się nad sobą. :) Zwykle staram się szukać właśnie "w sobie" takich rzeczy (oczywiście, jak się troszkę zatrzymam nad tematem, wiadomo jaka jest pierwsza reakcja... ;)).
  • Odpowiedz
raspberry_pi
  • 0
@Waspin wierz w co chcesz, ja mam info bezpośrednio z oddziału kardiologii, od lekarzy. Z resztą nie mam na celu szerzenia jakiejś propagandy zdrowotnej :) po prostu wiem co nieco na ten temat tak "z życia" i wcale nie są to bzdury. Ten artykuł tak naprawdę nie mówi o niczym konkretnym, poza tym jest sprzed trzech lat, teraz wiedza w tym temacie jest większa. Jeśli chodzi o substancje smoliste, to może
  • Odpowiedz
romanowy
  • 1
#krakow
Krakoskie Mirki, gdzie najlepiej parkować auto żeby było wygodnie przy takiej trasie:
Jadę od strony Zabierzowa i muszę dostać się na pl Szczepański. Bedę na nim po kilka godzin kilkanaście razy w ciągu najbliższego miesiąca.

Zostawić auto w okolicy Bronowic i przesiadać się na tramwaj czy jest jakaś sensowniejsza opcja z wykluczeniem tramwaju?
  • 4
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
raspberry_pi
  • 2
@romanowy: Jak dla mnie opcja z tramwajem jest najbardziej sensowna, sama często tak robię, w okolicy pętli zostawisz auto (ale uwaga - od niedawna podobno na osiedlu Widok zatrudnili pana, który sprawdza czy parkujący mają identyfikatory, a jeśli nie mają, dzwoni po Straż Miejską; faktycznie, tam jest parking tylko dla mieszkańców...). Polecam zaparkować przy kościele św. Jana Kantego, bo tam zwykle są miejsca. Ewentualnie możesz próbować na Rydla, ale tam
  • Odpowiedz
raspberry_pi
  • 1
@jwitos: fakt, najlepiej zadzwonić i dopytać, ale powinno się dać - zwykle lekarze mają dyżury w określone dni, więc powinno się to dać ustalić. Prywatnie to też jakaś opcja, ale najpierw próbowałabym na NFZ, może terminy nie będą odległe.
  • Odpowiedz
  • Kraków

Osiągnięcia