IX i ostatni dzień (urlopu) obozu - Na zakończenie długie wybieganie 30,57km w 2:16:57 (śr. 4:29min/km) Najdłuższy dystans w życiu. Biegało się bardzo dobrze, wiatr pod górkę trochę utrudniał, ale o dziwo nogi lekki do samego końca.
@Sl_w_k_1 Biegam sam pół-amatorsko już kilka dobrych lat, w tym roku pierwszy raz przeznaczyłem urlop na "obóz biegowy" w Beskidzie Sądeckim. Dla mnie człowieka z Mazowsza to już tereny dużo bardziej wymagające, obawiałem się,że mogę się zajechać, ale bez problemu dałem radę. Nogi wiadomo zmęczone, ale nic nie boli. Myślę ,że taki wyjazd dużo da i na wiosnę życiówki pękną ( ͡º͜ʖ͡º). Z AWF nie jestem
@majk_emigrant W normalnych czasach , przynajmniej raz/dwa na miesiąc w sezonie od marca do listopada. W tym roku planuję głównie 5km, ze dwie,trzy dyszki i do tego coś krótszego na stadionie Mila/ 3000m.
VII Dzień obozu- Bez biegania. Pół dnia na stoku, wieczorem stabilizacja, nogi. 6 dni z rzędu biegania po górkach (114km) dało w kość, nogi ciężkie, więc przerwa była konieczna. VIII- Easy 15,35km w tym 10 Przebieżek
#skoki