Od dwóch miesięcy mieszkam w Kalifornii i robię pracę magisterską na Uniwersytecie Stanforda. Zostaję tutaj do końca lipca i pomyślałem, że kogoś mogłoby zainteresować, jak wygląda życie w Dolinie Krzemowej, więc planuję raz na jakiś czas coś tu napisać. Dzisiaj małe wprowadzenie.
1. Jak się tu znalazłem? Na co dzień studiuję w Kopenhadze na DTU. Przeglądając tematy prac magisterskich, znalazłem bardzo ciekawy projekt. Okazało się, że laboratorium, które go oferowało, blisko współpracuje z
@karitto: o mnie to ogólnie zaimponowales. Nie ma w tym grama jakiejś ironii. A w Danii jak się znalazłeś? Rodzice to imigranci czy też jakoś trafiłeś na duński uniwerek?
@belfegorrrr: Miło, grzecznie, ja bym uszanował. Tradycja rodowa dla parkingu to bardzo ważna rzecz. Ty kolego jeszcze z jajka na jajko przeskakiwałeś, kiedy jej dziad parkował tam swój wóz z końmi. Uszanuj to i parkuj najlepiej na innym osiedlu, albo najlepiej się wyprowadź.
Żółte szkło, które widzicie na pierwszym zdjęciu ma grubość między 60 a 100 cm (wg różnych źródeł) i oddziela strefę roboczą od tzw. gorącej komory. To tam trafiają schłodzone pręty paliwowe, które następnie cięte są na mniejsze kawałki.
Paliwo jądrowe nie jest bowiem w formie płynnej (ani zielonej, świecącej mazi...), jak wielu to sobie wyobraża. Są to pręty wykonane z cyrkonu, zawierające pastylki uranowe, które spędzają w reaktorze RBMK-1500 od 3 do 5
1. Jak się tu znalazłem?
Na co dzień studiuję w Kopenhadze na DTU. Przeglądając tematy prac magisterskich, znalazłem bardzo ciekawy projekt. Okazało się, że laboratorium, które go oferowało, blisko współpracuje z
źródło: Stanford
Pobierz