Od dwóch miesięcy mieszkam w Kalifornii i robię pracę magisterską na Uniwersytecie Stanforda. Zostaję tutaj do końca lipca i pomyślałem, że kogoś mogłoby zainteresować, jak wygląda życie w Dolinie Krzemowej, więc planuję raz na jakiś czas coś tu napisać. Dzisiaj małe wprowadzenie.
1. Jak się tu znalazłem? Na co dzień studiuję w Kopenhadze na DTU. Przeglądając tematy prac magisterskich, znalazłem bardzo ciekawy projekt. Okazało się, że laboratorium, które go oferowało, blisko współpracuje z labem na Stanfordzie i istnieje możliwość zrobienia projektu w Stanach. Po dwóch rozmowach z profesorami byłem w grze.
2. Co tu robię? Moje laboratorium zajmuje się badaniem snu. Ja w ramach magisterki testuję metody contrastive deep learning do tworzenia modeli, które przewidują fazy i zaburzenia snu na podstawie danych z urządzeń typu wearables (Apple Watch, Whoop itp.).
3. Ile kosztuje życie w Palo Alto? Stanford na swojej stronie dla Visiting Student Researchers podaje miesięczny koszt życia na poziomie ~$2500 i myślę, że ta kwota pokrywa się z rzeczywistością. * Mieszkanie: Cena pokoju na wynajem to mniej więcej $1300-$2000 za miesiąc. Mi udało się znaleźć pokój za $1600. * Jedzenie: To koszt około $450-$800, w zależności od tego, czy gotuje się samemu, czy je na kampusie. O jedzeniu mogę napisać więcej w osobnym wpisie. * Dojazd: Do laboratorium jeżdżę rowerem, więc koszt dojazdu mi odpada. * Dodatki: Siłownia i basen są dla studentów za darmo. Do tego dochodzą koszty wycieczek i zwiedzania – to też kwestia indywidualna. W oddzielnym wpisie mogę opisać, ile mnie wyszła dwudniowe wycieczki nad Lake Tahoe i do Yosemite.
4. Dodatkowe koszty związane ze studiami Do kosztów życia dochodzi miesięczna opłata dla Visiting Student w wysokości $1324. Mi na szczęście pokrywa to laboratorium, ale większości studenci muszą płacić to z własnej kieszeni. Kolejny koszt to ubezpieczenie zdrowotne, czyli ~$800 miesięcznie. Tego też nie muszę płacić, bo obejmuje mnie duńskie ubezpieczenie. Do tego dochodzi jeszcze obowiązkowa opłata ~$90 miesięcznie za dostęp do campus health service.
5. Skąd miałem pieniądze na wyjazd Większość studentów z Europy, z którymi rozmawiałem, dostała granty i stypendia, które pokrywają im znaczną część kosztów wyjazdu. Ja o projekcie dowiedziałem się w połowie listopada, a wyjazd był na początku kwietnia, czyli stosunkowo późno – większość aplikacji o finansowanie na 2025 rok była już zamknięta. Ostatecznie udało mi się dostać jeden grant, który pokryje ~10% wyjazdu. Resztę opłacam z oszczędności i kredytu gotówkowego, który wziąłem przed wylotem.
Myślę, że tyle wystarczy na pierwszy wpis. Jeśli macie jakieś pytania, śmiało zadawajcie w komentarzach – chętnie zbiorę je do następnego wpisu. Roboczo dodaje tag dla śledzenia #karittowkalifornii
@karitto: o mnie to ogólnie zaimponowales. Nie ma w tym grama jakiejś ironii. A w Danii jak się znalazłeś? Rodzice to imigranci czy też jakoś trafiłeś na duński uniwerek?
@JonaszSynGrazyny: Miałem paru znajomych którzy wyjechali rok wcześniej do Danii. Inżynierke robiłem w Polsce, pózniej rok przerwy na prace na pełen etat i złożyłem papiery na DTU w Kopenhadze
Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem w USA do tej pory? Jakaś konkretna sytuacja zapadła Ci w pamięć? Mówię oczywiście o takim negatywnym i/lub pozytywnym zaskoczniu. Podzielisz się jakimiś swoimi spostrzeżeniami?
@Nighthuntero: mam 15 minut rowerem na kampus. Żeby składać o akademik na kampusie, trzeba mieć konto uczelniane, które dostajesz dopiero jak przyjeżdżasz więc to jest opcja dla osób które zostają na 6+ miesięcy.
Patrzyłem na Polskie granty, ale były albo dla studentów z Polskich uczelni i doktorantów. Rozmawiałem z innymi osobami z Polski i współpraca ze Stanami jeszcze nie działa najlepiej
1. Jak się tu znalazłem?
Na co dzień studiuję w Kopenhadze na DTU. Przeglądając tematy prac magisterskich, znalazłem bardzo ciekawy projekt. Okazało się, że laboratorium, które go oferowało, blisko współpracuje z labem na Stanfordzie i istnieje możliwość zrobienia projektu w Stanach. Po dwóch rozmowach z profesorami byłem w grze.
2. Co tu robię?
Moje laboratorium zajmuje się badaniem snu. Ja w ramach magisterki testuję metody contrastive deep learning do tworzenia modeli, które przewidują fazy i zaburzenia snu na podstawie danych z urządzeń typu wearables (Apple Watch, Whoop itp.).
3. Ile kosztuje życie w Palo Alto?
Stanford na swojej stronie dla Visiting Student Researchers podaje miesięczny koszt życia na poziomie ~$2500 i myślę, że ta kwota pokrywa się z rzeczywistością.
* Mieszkanie: Cena pokoju na wynajem to mniej więcej $1300-$2000 za miesiąc. Mi udało się znaleźć pokój za $1600.
* Jedzenie: To koszt około $450-$800, w zależności od tego, czy gotuje się samemu, czy je na kampusie. O jedzeniu mogę napisać więcej w osobnym wpisie.
* Dojazd: Do laboratorium jeżdżę rowerem, więc koszt dojazdu mi odpada.
* Dodatki: Siłownia i basen są dla studentów za darmo. Do tego dochodzą koszty wycieczek i zwiedzania – to też kwestia indywidualna. W oddzielnym wpisie mogę opisać, ile mnie wyszła dwudniowe wycieczki nad Lake Tahoe i do Yosemite.
4. Dodatkowe koszty związane ze studiami
Do kosztów życia dochodzi miesięczna opłata dla Visiting Student w wysokości $1324. Mi na szczęście pokrywa to laboratorium, ale większości studenci muszą płacić to z własnej kieszeni. Kolejny koszt to ubezpieczenie zdrowotne, czyli ~$800 miesięcznie. Tego też nie muszę płacić, bo obejmuje mnie duńskie ubezpieczenie. Do tego dochodzi jeszcze obowiązkowa opłata ~$90 miesięcznie za dostęp do campus health service.
5. Skąd miałem pieniądze na wyjazd
Większość studentów z Europy, z którymi rozmawiałem, dostała granty i stypendia, które pokrywają im znaczną część kosztów wyjazdu. Ja o projekcie dowiedziałem się w połowie listopada, a wyjazd był na początku kwietnia, czyli stosunkowo późno – większość aplikacji o finansowanie na 2025 rok była już zamknięta. Ostatecznie udało mi się dostać jeden grant, który pokryje ~10% wyjazdu. Resztę opłacam z oszczędności i kredytu gotówkowego, który wziąłem przed wylotem.
Myślę, że tyle wystarczy na pierwszy wpis. Jeśli macie jakieś pytania, śmiało zadawajcie w komentarzach – chętnie zbiorę je do następnego wpisu.
Roboczo dodaje tag dla śledzenia #karittowkalifornii
źródło: Stanford
PobierzMieszkanie wynajmujesz na kampusie?
Jakiś polski uniwerek nie jest zainteresowany współpracą żeby ci przy okazji ogarnąć jakiś grant?
Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem w USA do tej pory? Jakaś konkretna sytuacja zapadła Ci w pamięć? Mówię oczywiście o takim negatywnym i/lub pozytywnym zaskoczniu. Podzielisz się jakimiś swoimi spostrzeżeniami?
Napisz coś może jak się tam żyje, jacy są ludzie i czy generalnie jest spoko?
@karitto: masz plusika że po tym zdaniu nastąpił od razu wpis a nie skończyłeś na atencyjnym gównotrailerze.
@karitto: tyle kasy a i tak trzeba dzielić z kimś kibel. masakra.
To ile wziąłeś tego kredytu? Bo koszt jest dosyć standardowy jak na CA, ale kasy chyba nie weźmiesz potem z powietrza? ;)
https://vaden.stanford.edu/insurance-referral-office/important-information-2024-2025-cardinal-care/other-options-health#minimum
Nie jest to ubezpieczenie z Duńskiego systemu zdrowia, tylko dodatkowe wykupione w "The Danish Society of Engineers, IDA" na wyjazdy zagraniczne płatne ~150 dolarow rocznie.
Patrzyłem na Polskie granty, ale były albo dla studentów z Polskich uczelni i doktorantów. Rozmawiałem z innymi osobami z Polski i współpraca ze Stanami jeszcze nie działa najlepiej