Wypisujcie sytuacje/miejsca w których ludzie zamieniają się w bydło. Ja zaczynam: - promocje w lidlu - obecni na Marszu Niepodległości - kolejki u lekarzy
Mireczki, polećcie jakiś film na randkowy wieczór. Początki znajomości i myślę jaki film będzie najlepszy do wina i hugsów ( ͡º͜ʖ͡º) #film #randkujzwykopem
Właśnie skończyłem czytać - Sezon Burz (Andrzej Sapkowski)
I się zastanawiam - co teraz warto przeczytać, żeby wyrobić normę za tych co nie czytają. Mam pod ręką książkę Zbiegniewa Nienacki " Ja, Dago". Zastanawiam się czy jest dobra, bo już po pobieżnych przeczytaniu pierwszej strony, widać, że jest inny styl pisania.Styl Sapkowskiego strasznie mi się podobał. ;] Ktoś co poleci, podobnego stylem do wiedźmina i ręki Sapkowskiego?
Witam Mirko mam problem. Dobry kolega ma 18 za tydzień i muszę mu coś kupić. Nie mam zielonego pojęcia co to może być. Wszelkie dildosy lalki itp odpadają, alkohol (już w ostateczności) raczej też odpada. Kolega to taki "biały murzyn" (if u know what i mean) robi bity interesuje się sporo czarną #muzyka (jakiś Taylor, ICE Cube, 2 pac itp), siedzi też sporo w #motoryzacja (jakieś modele aut czy coś) #pcmasterrace też
Drodzy Mircy! Drogie MIrabelki! Czy nie wiecie może, gdzie w Poznaniu można kupić smaczny tort? Rodzaj nie jest specjalnie ważny. #poznan #pytanie #tort
Brałam dzisiaj udział w takiej akcji organizowanej w bibliotece uniwersyteckiej. Chodzi o żywą bibliotekę - za każdą pozycją książkową o konkretnym tytule kryje się jakiś człowiek, którego na pół godzinki można sobie wypożyczyć i pogadać. Wypożyczyłam trzy takie "żywe książki", rozmawiałam z komornikiem, policjantem i parą gejów. Było ciekawie, trochę śmiesznie, trochę frustrująco, trochę smutno. Cieszę się, że miałam okazję spotkać tylu różnych ludzi. Jakoś nigdy się specjalnie
@Nasu: Oglądałam kiedyś o tych dziewczynach program, jak jeszcze były 11-12 latkami. One niektóre narządy mają 'zdublowane'. Najgorszy problem ze zrośniętym kręgosłupem i arteriami. Co do zwieracza nie mam wiedzy xD i błogosławiona to niewiedza.
Mam pieska 15 letniego, którego zostawił mi ojciec. Pieseł ma problemy z kręgosłupem i sercem. Niestety nie mam pieniędzy na jego leczenie. Za dwie wizyty u weterynarza + garść tabletek zapłaciłem stówę i za 3 dni muszę iść po kolejne tabletki + chciałbym wyjechać w lipcu do pracy. Jestem studenciakiem, biedakiem. Pieseł się męczy każdego dnia. Czy mogę w takim wypadku zażądać od weterynarza uśpienia? Czy zostanę wtedy zwyzywany od bezdusznych? Sam
@SadoMaso: Wydaje mi się, że zapytać możesz. Jak mój pies zachorował weterynarz się nie zgodził na uśpienie. I mam mu to trochę za złe, bo pies umarł niewiele później, z tym że w dość nieprzyjemny sposób.
@bh933901: Z tego co zrozumiałam jakiś czas temu zaostrzono przepisy o używaniu środków do takich celów. Plus, uznał że trwające po 2-3h ataki padaczki to nic takiego.
@bh933901: Raczej go odebrałam jako służbistę bez większych dylematów moralnych. Nie przypisywałabym jego działania wierze w coś, raczej trzymaniu się litery prawa.
@bh933901: Ano, to też prawda. Zresztą, jakoś mnie to szczególnie nie dziwi. Skoro nawet przepisanie tabletki 'dzień po' jest niemalże niemożliwe, to czemu nie reszta. A co do tego weterynarza, to mam osobiste animozje i to nie była pierwsza taka akcja, kiedy swoim dziwnym algorytmem decyzyjnym mnie zabił. Mieszkam przy ruchliwej drodze, kiedyś będąc na spacerze znalazłam w śniegu psa, który się nie ruszał, ale był przytomny. Nie jestem specjalnie ufna,
@bh933901: Straż miejska przytachała tego samego weterynarza po kilku godzinach ponownie (późnym wieczorem). Uśpił psa, zostawił go przed moją posesją, następnego dnia przyszła z samego rana pani w kożuszku i kozaczkach na szpilce z łopatą i pytaniem do mojego ojca, gdzie zakopać denata. Btw to było Boże Narodzenie.
@chromatografia, @bh933901: Oj tam. Każdy powiedział co wiedział, nie ma tematu. @SadoMaso: Trzymaj się, Cumplu. Takie decyzje są #!$%@? do podejmowania, ale czasem trzeba.
@bh933901: Jestem prowincjuszką, nie mieszkam w bloku. A kolesie ze straży miejskiej istotnie szukali właściciela. Jak zresztą nadmieniłam, mieszkam przy ruchliwej drodze, pewnie pies miał pecha nie być zaproszonym na rodzinne święta i jakiś #!$%@? go wyrzucił z samochodu, przy takiej lokalizacji to codzienność u mnie.
A co do siana - owszem, uśpienie nastąpiło po przeliczeniu zer za siódemką. Nawet gdyby pies był faktycznie nasz nie sądzę, żebyśmy się zdecydowali na
@bh933901: Chyba robi się to samo, co z "pańskimi", po prostu weterynarz ma umowę ze stosowną firmą, oferującą takie usługi. Nie wiem, w sumie nie zajmowałam się tym bezpośrednio.
mirasky, mieliście może w swoim życiu współlokatorów niechlujów? Mieszkam z ziomeczkami gdzie każdy się zna w sumie od dziecka więc dogadujemy się we wszystkim oprócz sprzątania i utrzymywania jako tako przyzwoitej czystości. Ja tam zawsze się staram jak najszybciej umyć po sobie naczynia, albo wyrzucić po sobie śmieci, ale syf jaki się robi w kuchni (+salon) jest nie do wytrzymania. Ostatnio #!$%@?łem wszystkie naczynia z blatu i zlewu na ziemie bo nie
- promocje w lidlu
- obecni na Marszu Niepodległości
- kolejki u lekarzy
#glupiewykopowezabawy