#anonimowemirkowyznania Zainspirowany wpisem z goracych o umiejetenosciach jezykowych rekrutacji. Od ponad 7 lat mieszkam w UK, skonczylem tu studia, ostatnio nawet zostalem poddanym królowej. Z powodow osobistych planuje, przynajmniej czasowo, wrocic do Polski. W zeszlym tygodniu dzwoni do mnie rozradowana pani z HRu z polskiej firmy, ze "przeszedlem pierwszy etap rekrutacji", czyli "siwi skrinink", i że ona chce sprawdzic moje kompetencje jezykowe z angielskiego. Upewniam sie, ze widziala moje CV, potwierdza oburzonym glosem. No nic, "bring it on" mowie. "Czy mozemy juz zaczac" słysze w odpowiedzi. zmieszany potwierdzam. No i pada "deskrajb jur last holidaj". Tyle. Cztery słowa. Zaciekawienie wzielo gore nad zazenowaniem, wiec cośtam mowie, że w górach byłem, jaskinie zwiedzałem. W odpowiedzi - "Did ju hed dżłaj?" Nie wiem o co chodzi, moze sie coś niedosłyszałem, prosze o powtórzenie. Wyraznie oburzona pani powtarza to samo pytanie baaardzo powooooli. Oczami wyobrazni widzę jak powoli rusza ustami, jak gestykuluje, niczym typowy janusz tlumaczacy droge turyscie ktory po polsku nic. I nagle eureka. Chodziło chyba o przewodnika! Dukam, że "noł", że "baj majself". To chyba wystarczyło, bo pani po polsku podziękowała i powiedziała, że zadzwoni jeśli przeszedłem dalej. Do tej pory nie dzwonia, wiec chyba moje kwalifikacje jezykowe, ocenione przez 26 latke po polonistyce, potrzebuja dżłajda... #bekazrekruterow #hr
Sytułacja dziś ze sklepu. Stoję w kolejce widzę gościa z 2 piwami Calsberga facet pyta się mnie czy wpuszcze go bo mu się spieszy mówię jasne dawaj. Babka na kasie skanuje towar i mowi ze 4 pak jest za 9.99zl a teraz zaplaci 7 zeta ( ͡º͜ʖ͡º) facet mowi zatem ok pojdę po 4 pak wraca po 30 sekundach babka skanuje i mowi drugi raz ze
Serwus wykopki ( ͡°͜ʖ͡°) To znowu ja. Wiem , że późno, ale proszę znów o wsparcie % ( ͡°͜ʖ͡°). Pisałem w styczniu krótkie podsumowanie co się dzieje i działo, ale przypomnę.
Wszystkim wykopowym dziewczynom - mirabelkom, węgierkom, niezależnie od koloru i stopnia dojrzałości wszystkiego najlepszego w dniu waszego święta. Bez was byłoby tu nudno, bez tych atencyjnych pokamorde, zarzutek, kłótni z przegrywami, ale też wartościowych treści i cennych rad. Kobiety tutaj są naprawdę klawe i mądre, a niektóre bardzo ładne :) Dziękuję i wszystkiego dobrego :) #rozowepaski #zyczenia
Coca-cola, edycja na Chiński Nowy Rok, dostępna w supermarkecie w Singapurze
Przygotowania do najważniejszych święta w kalendarzu ludności pochodzenia chińskiego idą pełną parą. Wszędzie na ulicach widać dekoracje, a sklepy pełne są powszechnie kupowanych przekąsek i prezentów.
Nowy, księżycowy rok znacznie się 16 lutego. Zwykle obchody trwają przez 2 tygodnie, aż do pełni księżyca (Święta Latarni) wypadającej 2 marca. Będzie to rok psa.
@wyindywidualizowanyentuzjasta Pewnie chodzi o cenę jabłek, na Tajwanie też tak pakują jabłka w ozdobne kartony i sprzedają potem 6 sztuk za 100 pln xD
"Aborcja jest OK" głosi okładka najnowszego dodatku do Gazety Wyborczej, która od wczoraj zdążyła już wywołać niemałe oburzenie w internetach.
Mnie osobiście takie sytuacje zawsze bawią, bo ukazują poziom oderwania od rzeczywistości środowisk, którym chyba się wydaje, że "niosą kaganek oświaty ciemnym Polaczkom". Nie drogie panie, ogromna większość ludzi, nawet tych, którzy chcą legalizacji aborcji wcale nie twierdzi, że jest ona "OK". Nikt by się nie ucieszył na wieść, że jego siostra
@wojna_idei: zgadzam się. Aborcja nie jest ok, chyba żadna kobieta nie chciałaby jej mieć. To raczej przykra ostateczność, która może skończyć się traumą. Dobrze jest forsować samo prawo kobiet do aborcji, ale fakt, PR nieprzemyślany. Jeszcze ten różyk w tle, ech.
#ksiazki #lost Jak zaczynałem oglądać Zagubionych miałem jakieś 16-17 lat. Najbardziej lubiłem Sawyera. Imponował mi, był taki nieokrzesany, pewny siebie, groźny. No i kleiła się do niego Kate ( ͡°͜ʖ͡°) I w pewnym odcinku widzę, że ten twardziel siedzi i czyta książkę. Bardzo mi to nie pasowało do tego bohatera, ale równocześnie wzbudziło moją ciekawość. Odpisałem tytuł "Of Mice and Men" i
@potatowitheyes: Myszy i ludzi opisywałem na maturze ustnej. Polonistki były zachwycone moimi szerokimi horyzontami literatury... bo kto by się przyznał, że wybrał książkę dlatego, że czytał ją Sojer w Lostach? ( ͡°͜ʖ͡°)
Zainspirowany wpisem z goracych o umiejetenosciach jezykowych rekrutacji.
Od ponad 7 lat mieszkam w UK, skonczylem tu studia, ostatnio nawet zostalem poddanym królowej. Z powodow osobistych planuje, przynajmniej czasowo, wrocic do Polski. W zeszlym tygodniu dzwoni do mnie rozradowana pani z HRu z polskiej firmy, ze "przeszedlem pierwszy etap rekrutacji", czyli "siwi skrinink", i że ona chce sprawdzic moje kompetencje jezykowe z angielskiego. Upewniam sie, ze widziala moje CV, potwierdza oburzonym glosem. No nic, "bring it on" mowie. "Czy mozemy juz zaczac" słysze w odpowiedzi. zmieszany potwierdzam. No i pada "deskrajb jur last holidaj". Tyle. Cztery słowa. Zaciekawienie wzielo gore nad zazenowaniem, wiec cośtam mowie, że w górach byłem, jaskinie zwiedzałem. W odpowiedzi - "Did ju hed dżłaj?" Nie wiem o co chodzi, moze sie coś niedosłyszałem, prosze o powtórzenie. Wyraznie oburzona pani powtarza to samo pytanie baaardzo powooooli. Oczami wyobrazni widzę jak powoli rusza ustami, jak gestykuluje, niczym typowy janusz tlumaczacy droge turyscie ktory po polsku nic. I nagle eureka. Chodziło chyba o przewodnika! Dukam, że "noł", że "baj majself". To chyba wystarczyło, bo pani po polsku podziękowała i powiedziała, że zadzwoni jeśli przeszedłem dalej.
Do tej pory nie dzwonia, wiec chyba moje kwalifikacje jezykowe, ocenione przez 26 latke po polonistyce, potrzebuja dżłajda...
#bekazrekruterow #hr
Kliknij
Jakbyś nie napisał, że chodziło o przewodnika to bym nie ogarnął o c--j tam chodziło xD.