Kilka dni temu ktoś przez AMW polecił mi książkę "Sexcatcher", której autorem jest Michał Szatiło, znany też pod pseudonimem Volant.
Książka zupełnie nie przypadła mi do gustu. Mało w niej jest porad typowo redpillowych czy nawet PUA, a za to dużo jest grafomańskiego #!$%@?, przez które ciężko przebrnąć. Nie będę podawał zbyt wielu przykładów, bo bym musiał zacytować pół książki. Np. taki fragment:
Książka zupełnie nie przypadła mi do gustu. Mało w niej jest porad typowo redpillowych czy nawet PUA, a za to dużo jest grafomańskiego #!$%@?, przez które ciężko przebrnąć. Nie będę podawał zbyt wielu przykładów, bo bym musiał zacytować pół książki. Np. taki fragment:
Przez ostatnie lata jedyne, co czuję to spokojną radość, którą naprawdę niewiele rzeczy może zburzyć. Widok krwistego meteorytu ciągnącego za sobą długi, ognisty ogon i zwiastujący apokalipsę mógłby mnie wybić z rytmu, ale niewiele innych rzeczy byłoby w stanie to zrobić. Jestem takim facetem, jakim powinienem być. Mógłbym występować w reklamie banku, grać w golfa z Tigerem Woods’em albo mieszkać w Miami Beach. Nie jestem najbogatszy, najmądrzejszy ani najpopularniejszy, ale jestem wolny. Nie muszę spełniać oczekiwań innych, na które nie mam ochoty. Nie mam zobowiązań, które nie byłyby przyjemnością. Nie posiadam zmartwień, co osobiście uznaję za formę porażki, bo w pewnym sensie to sprawia, że nie doznaję pełnej gamy uczuć. Wokół mnie nie ma rzeczy, których obok siebie nie chciałbym widzieć. Jest pustka. To źródło mojego spokoju, luzu, braku spinania się. Bo czym się spinać, jeśli wszystko zależy ode mnie? Dzięki temu mogę łamać zasady. Nie muszę martwić się sprzedażą tej książki. Nie muszę sztucznie się uśmiechać, żeby szef nie wyrzucił mnie z pracy. Nie muszę też bać się, co pomyśli o mnie sąsiad. Pomiędzy moimi definicjami szczęścia i wolności znajduje się znak równości. Gdybym jej nie miał to byłbym stale przeżuwany, deptany i wypluwany przez życie. Od nowa i od nowa. Ludzie są uwierani i miażdżeni kredytami, dobrym wychowaniem, chęcią pokazania, że wykonają każde najtrudniejsze zadanie, które w całości nazywa się wyścigiem szczurów – współczesną wersją piekła. Łapiesz, o co mi chodzi? Na pewno? (str. 62)
#tajwan
#ciekawostki
#anime
Widziałem jedynie kilka filmów anime, które mi się umiarkowanie podobały.