Wczoraj pomagałem jednemu gościowi na stacji zdjąć waż od gazu bo nie potrafił. Zdjąłem i przechodząc obok jego auta zachaczylem o klapkę wlewu paliwa, i się zlamala. Powiedzialem ze poczuwam się trochę do winy bo w sumie gdyby mnie nie poprosil o pomoc to by się nic nie stało. Dalem mu 100 i odjechałem. Rano wchodzę na fb a tam taka wiadomość
Szanowny Panie w związku z wczorajszą sytuacja na stacji skontaktowałem
"Człowiek-ul" - tak naukowcy z wrocławskiego zakładu medycyny sądowej mówią na ten eksponat. Pewien nieszczęśnik popełnił s---------o wieszając się na bardzo wysokim drzewie, 30 m nad ziemią. Wisiał tak aż 13 lat, zanim ktoś go odnalazł. W międzyczasie w jego spodniach ul założyły pszczoły, w miednicy natomiast wiewiórki zbierały żołędzie.