Zwracam się do osób, które kiedykolwiek były zdradzone, przeżywały kryzys emocjonalny, bądź nadal są na etapie leczenia ran po kobietach - wszyscy przez to przechodziliśmy. Zapewne większość z was, Mirki, miała ten moment w swoim życiu: spotykacie osobę, której zaczynacie ufać, sprzeniewierzacie się swoim ideałom, zostajecie przyjaciółmi, potem ewentualnie parą. Sielanka, prawda?
A potem pojawia się ten ból.
Nie wierzycie własnym uszom, oczom - przyjaciele dźgają was w plecy, kobiety z uśmiechem na twarzy zostawiają, mężczyźni idą dalej penetrować kolejne stada. A wy z czym zostajecie?
@me_life: Przeczytałam. I powiem Ci, że dla mnie osoba, która zdradziła, jest niewarta uwagi. Życzę powodzenia w szukaniu tej Prawdziwej Jedynej, bo ta, z ideału, stała się ułudą. No i miłej kawy ze starą znajomą :)
Mam dziwne szczęście do dziewczyn z lekką wadą wymowy. #coolstory
Widzę jakąś fajną laskę. Na ulicy, czy też spotykając ją na studiach. Uśmiecha się do mnie, ja podchodzę i kiedy pierwszy raz jej usta złamią się na literze "R" już wiem, że wkrótce zafunduję jej logoterapię...
Nie wiem do końca dlaczego tak się dzieje. Moje pierwsze 2 kobiety miały lekką wadę wymowy i może ten zbieg okoliczności sprawił, że po każdym udanym razie czuję się bardziej pewny siebie a to lekkie załamanie się ust przy Rrrr w jednej chwili napełnia mnie wspomnieniami wszystkich poprzednich ust. Wszystkich które muskały moje ciało i wszystkich, które chciały mnie pożreć w namiętności.
Nakładam sobie dzisiaj żarcie i gadam pod nosem "mjenso, mjenso najlepsze" - czasem mam takie głupie fazy. Wymyśliłem koncept hymnu pochwalnego na cześć mięsa i pytam mamę:
- Mameusz, jak nazywa się ten wiersz Mickiewicza, który zaczyna się od słów "Wpłynąłem na mięsnego przestwór oceanu"? To chyba nie jest "Oda do mięsa", bo to było to z "Bez serc, bez mięsa, to szkieletów ludy".
Wiecie jaka jest główna przewaga mirko na facebookiem? Że ja was nie znam i wy mnie nie znacie. Dzięki temu mogę być maksymalnie ekspresywny i ekshibicjonistyczny. Mogę sobie wrzucać rozkminy o ruchaniu kuzynek albo wyznania o udawaniu magicznej czarodziejki. Na fejsie by nie przeszło, bo wszyscy później mieliby mnie psychola, a na mirko mogę wszystko.
@spatsi: Tak działa normalny internet, tak działało każde forum przed fejsbuczkiem. Dopiero ten debilny portal (+nk) ujawnił nazwiska ludzi.
Nawet kiedyś, w TVP przed Teleekspresem nadawano program edukacyjny o komputerach, aby ludzie ogarnęli z czym to się je, w każdym odcinku gość powtarzał że podawanie nazwiska w internecie to głupota i zagrożenie i była to prawda oczywista dla każdego.
Bo się boją wyjść, muszą czekać do nocy by z łazienki nawet skorzystać, weź okaż im trochę serca - jakieś ciasteczka zostaw czy coś. Niech się czują akceptowane, zakumplujesz się i będziecie razem w nocy chodzić do lodówki. A kto wie, może i przedstawią Ci tego spod łóżka.
Ostatnio urodziło nam się kilka kotów, zostałem sam w domu, więc schodzę co jakiś czas na dół (pokój mam na piętrze, a koty siedzą na dole bo tam chłodniej) zobaczyć czy nic nie r-------y itd. wiadomo że młode to i głupie.... No i schodze patrze wokoło cisza, nigdzie żadnego nie widać, zacząłem ich szukać w lekkiej panice, o to co mnie zastało za kanapą: (ʘ
Jechalim z różowym paskiem rowem wzdłuż ściany lasu.
Zatrzymała nas trójka dzieciaków. Mówi do mnie dziewczynka (ca. 13 lat). Pyta czy nie widzieliśmy jojka. Pytam co to jest jojek. Okazało się, że wada wymowy (typu HGW) motzno i chodziło o psa jorka. Smutłem, bo skumałem w jednej chwili, że dziecko dopiero co płakało (pjes musi uciekł) i jeszcze niechcący upokorzyłem istotę.